W roku 2015 straty te wyniosły 32 proc. Na konferencji prasowej z udziałem burmistrza Macieja Ostrowskiego i prezesa Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Myślenicach Andrzeja Urbańskiego, ten drugi zapewniał, że „jest to jak najbardziej normalny poziom strat wody”, bowiem w różnych zakładach straty wynoszą od 11 do 70 proc.
Opozycja, która w odpowiedzi na to zwołała swoją konferencję prasową, grzmi natomiast, że to niedopuszczalne zaniedbanie. - Nigdy nie mówiliśmy, że strat w takim zakładzie ma nie być w ogóle lub że trzeba je ograniczyć do zera, bo tego nie da się zrobić. Zapoznaliśmy się z protokołami NIK i ekspertyzami osób zajmujących się tematyką strat wody. Większość z tych dokumentów wykazuje, że straty przyjmuje się za normalne, jeśli wahają się od 10 do 12 proc. A nie 32! - mówił poseł Jarosław Szlachetka.
Poseł i radni miejscy z klubu PiS przeliczają te straty inaczej, niż czyni to prezes wodociągów, bo kiedy on za cenę kubika wody przyjmuje 25 gorszy (tyle kosztuje jego wyprodukowanie), opozycja mnoży ilość kubików wylanych do ziemi razy 3,99 zł, czyli stawkę, jaką płacą odbiorcy z gminy Myślenice. To daje wynik 3,7 mln zł. Taka kwota podana jest w ulotce, którą przygotowywali radni PiS i która krąży wśród mieszkańców miasta. - Mówimy o wodzie wtłoczonej do sieci, czyli przygotowanej do sprzedaży. Więc trudno mówić, że kosztuje 25 groszy - argumentował radny Mateusz Suder.
I tak jak burmistrz i prezes tłumaczyli na swojej konferencji, że zwołali ją, bo nie godzą się na „politykę nieprawdy” kolportowaną we wspomnianych ulotkach, tak autorzy tych materiałów, czyli radni PiS podtrzymują prawdziwość zawartych w nich treści. Poseł Szlachetka nazwał natomiast działania burmistrza próbą zastraszenia radnych opozycji.
- W moim odczuciu ta konferencja miała na celu odwrócenie uwagi od skargi, którą radni PiS złożyli do burmistrza - mówił poseł. W skardze zarzucają prezesowi posługiwanie się w polemice toczonej w przestrzeni publicznej językiem nieprzystającym do pełnionej przez niego funkcji i szkalowanie radnych PiS na stronie internetowej gminnej spółki. Piszą, że nie godzą się, aby prezes traktował spółkę jako „prywatny folwarki i wykorzystywał do politycznych rozgrywek”.
Opozycja wytyka poza tym wysokość opłat za wodę i ścieki w gminie Myślenice. Jak poinformował burmistrz, w tym roku pozostaną one takie jak w ubiegłym. Wedle opozycji znaczy to ni miej ni więcej tylko tyle, że „będą dalej bardzo wysokie”. Radny Robert Pitala przytoczył przykład 4-osobowej rodziny, która zużywa średnio 12 kubików wody na miesiąc. - W Myślenicach taka rodzina musi zapłacić 191 zł, w Krakowie - 126 zł, w Gdowie - 101 zł, prawie połowę mniej - mówił.
***
Nawet milion kubików wody wsiąka w ziemię!
Ostatnio na stronie MZWIK zamieszczone zostało opracowanie, którego wykonanie zleciła spółka. Jest ono poświęcone stratom wody. Czytamy w nim m.in., że „systematyczne działania MZWiK z roku na rok owocują zmniejszającymi się stratami wody”.
Z kolei z tabelki, jaką przedstawili na konferencji radni PiS, a pod którą podpisany jest prezes MZWiK wynika, że w 2011 roku do gruntu wsiąkło: 957 612 m sześc. wody, w 2012 - 1 006 317 m sześc., w 2013 - 926 026 m sześć., w 2014 - 1 016 874 m sześc., a w 2015 - 939 814 m sześc.
Procentowo w tych latach to odpowiednio: 33, 34, 34, 35 i 32 procent
Jak dowiedzieliśmy się w gminie Sułkowice, tam straty te wynoszą ok. 25 proc. (przy produkcji 393 tys. m sześć. rocznie straty wynoszą 108 tys. m sześc.). Z kolei w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie wahają się one między 11 a 12 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
