Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS straszy duże sieci, sieci straszą drożyzną [WIDEO]

Zbigniew Bartuś
Kontrowersje. Liczne markety nie zapłaciły u nas podatku dochodowego od 20 lat, a zyski banków w biednym kraju biją rekordy. Rząd może się dobrać do ich pieniędzy?

Okładkę gazetki Kauflandu, sieci hand­lowej należącej wraz z Lidlem do niemieckiego miliardera Dietera Schwar­za, zdobi wielkie biało-czerwone serce szybujące nad tatrzańską doliną.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Zabrać dużym tak, by nie zapłacili maluczcy

Poniżej dwie „oferty specjalne”: proszek persil („z reklamy TV”) , teoretycznie z polskiego zakładu Henkla w Raciborzu – 34,99 zł za 80 prań, i łopatka wieprzowa, teoretycznie od polskiego rolnika – 8,99 zł za kilo.

WIDEO: Andrzej Olechowski: Beata Szydło chce dać w kość zagranicznym bankom i chronić nasze. To zamykanie Polski

Źródło: TVN24/x-news

To według Eurostatu najniższe ceny w Unii Europejskiej; na całym kontynencie tańsza żywność i chemia, a także RTV, jest tylko w Macedonii. Mamy też niemal najtańsze w UE ciuchy, alkohole i papierosy.

To efekt ostrej konkurencji między – bardzo licznymi w Polsce – sieciami handlowymi a, przede wszystkim, dyskontami: Lidlem i portugalską Biedronką. One, tocząc wojnę, dyktują reszcie warunki. I ceny.

Cena ma u nas pierwszorzędne znaczenie. Zarabiamy żenująco mało, więc – mimo „rekordowej taniości” – stać nas wciąż na trzy razy mniejsze zakupy niż Brytyjczyków lub Niemców.

WIDEO: Eksperci: Nie ma powodu, dla którego banki miałyby płacić dodatkowy podatek

Źródło: TVN24 Biznes i Świat/x-news

Od prawie roku trend jest dla nas korzystny, bo ceny spadają, a płace lekko rosną. Ale przedstawiciele zagranicznych sieci, które w ciągu dwóch dekad zdominowały nasz handel, ostrzegają, że po zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych za persil, łopatkę wieprzową itp. trzeba będzie zapłacić znacznie więcej. Uderzeniem po kieszeni straszą nas też banki, należące w większości do zachodnich grup finansowych.

Drożyzna ma nam grozić z powodu ekstrapodatku od sieci i banków. Jego wprowadzenie, wzorem Węgier, zapowiedział w kampanii prezydenckiej Andrzej Duda (tego samego chce Paweł Kukiz).

Beata Szydło, kandydatka PiS na premiera, podtrzymuje tę zapowiedź, a poseł Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, współautor programu PiS, precyzuje, że wielkie sieci miałyby zapłacić podatek obrotowy, równy zapewne 1 proc. przychodów (mówił o tym na Forum Gospodarczym w Krynicy Jarosław Kaczyński), zaś z banków, firm ubezpieczeniowych i funduszy inwestycyjnych fiskus ściągałby ekstrapodatek w wysokości 0,39 proc. ich aktywów; z nowej daniny byłyby zwolnione SKOK-i powszechne towarzystwa emerytalne.

Podatek bankowy miałby przynieść nawet 7 mld zł, czyli tyle, ile budżet państwa dopłaca do górniczych emerytur. Z wielkich sieci PiS chciałby wycisnąć do 3 mld zł. – Nie chodzi o szukanie pieniędzy na finansowanie wyborczych obietnic, tylko prawo i sprawiedliwość – podkreśla Beata Szydło. Dodaje, że podatek od sieci będzie także formą wsparcia dla drobnego polskiego handlu, który stale się zwija.

Część ekspertów alarmuje, że banki od razu przerzucą koszt podatku na klientów, m.in. po raz kolejny podnosząc nam prowizje, może nawet o połowę. Z kolei sieci z jednej strony podniosą ceny, a z drugiej – docisną swoich dostawców, przy czym zdecydowanie bardziej producenta łopatki (polską firmę rodzinną) niż fabrykę persilu (potężny niemiecki koncern)...

– To możliwe, ale mamy olbrzymią nierównowagę w płaceniu podatków: polskie firmy rodzinne oddają państwu przeciętnie 1,7 proc. swoich przychodów, a wielkie globalne korporacje prawie trzy razy mniej. Kombinują. Wiele firm od 20 lat nie zapłaciło grosza – mówi Cezary Kaźmierczak, szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Uważa, że trzeba coś z tym zrobić i że... „węgierskie pomysły nie są wcale głupie”.

A może jednak podatek obrotowy...

Spośród działających w Polsce sieci handlowych tylko Biedronka i Rossmann płacą regularnie duże podatki dochodowe. A reszta?

Wśród 350 tys. sklepów w Polsce markety o powierzchni ponad 400 m kw. stanowią 3,4 proc., ale właśnie one zarabiają najwięcej – wydajemy tam dwie trzecie pieniędzy przeznaczonych na domowe zakupy, czyli ponad 150 mld zł rocznie.

Zgodnie z maksymą, że „lepsze deko handlu niż kilo roboty”, sieci powinny przynosić wielkie zyski.

– Ale wychodzi na to, że większość prowadzi w Polsce działalność charytatywną. Od 20 lat nie zarobiły nic – ironizuje Cezary Kaźmierczak, szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Największe koncerny: Biedronka, Lidl i Kaufland, a także brytyjskie Tesco oraz francuskie Auchan i Carrefour, zdobyły już blisko 40 proc. naszego rynku. Ale z całego tego grona podatki nad Wisłą płaci właściwie tylko ta pierwsza.

W roku 2013, przy obrotach przekraczających 30 mld zł, oddała fiskusowi 302 mln zł. To najwięcej ze wszystkich firm zagranicznych. Na topliście płatników podatku dochodowego od firm (CIT) znalazł się też Rossmann (3. miejsce za T-Mobile). I tyle...

Gowin: walec

– Dyskonty, głównie Biedronka i Lidl, wyparły drobny handel z miast i miasteczek. Pełnią dziś funkcję osiedlowych marketów. Upada kilka tysięcy sklepów rocznie. Efektem, o czym mało kto pamięta, jest zagłada lokalnych hurtowni, producentów, dostawców. Dobre miejsca pracy w firmach rodzinnych zastępowane są gorszymi, na kasie i przy sprzątaniu w markecie – opisuje Lucyna Gowin z Małopolskiego Porozumienia Organizacji Gospodarczych.

Dodaje, że rodzimy handel nie dostał nigdy pomocy od państwa i samorządów. Przeciwnie: decydenci wykazali się brakiem wyobraźni, pozwalając – inaczej niż to jest na Zachodzie – na lokowanie wielkich sklepów w ścisłych centrach miast i osiedli.

– Mówi się, że dzięki temu mamy niskie ceny. A czy ktoś policzył koszty gospodarcze i społeczne? – pyta Lucyna Gowin. Ubolewa też, że polskie placówki handlowe nie mogły i nie mogą korzystać z funduszy unijnych. – Politycy pozostają głusi na apele w tej sprawie – mówi działaczka MPOG.

W tym kontekście zaszokowała ją informacja brytyjskiego dziennika „Guardian” o tym, że Bank Światowy oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju pożyczyły Lidlowi i Kauflandowi miliard dolarów na ekspansję w Europie Wschodniej. W „projektach wsparcia” chodziło o... „zapewnienie taniej żywności”, m.in. biednym Polakom.

– Jakie szanse ma nasz samotny sklepikarz w starciu z gigantem wspieranym pieniędzmi europejskich podatników? – pytają przedsiębiorcy z MPOG.

Poirytowani są także działacze Solidarności. Przypominają, że pracownicy próbujący zakładać związki zawodowe w marketach w Polsce są „zastraszani i szykanowani”. – Jesteśmy traktowani jak kraj kolonialny – kwituje Alfred Bujara, szef „S” w handlu i bankowości. Przyznaje jednak, że na tle reszty Lidl płaci ludziom nieźle.

Czekaj: pozamiatane

– Wszyscy mamy poczucie, że z płaceniem podatków przez sieci handlowe i w ogóle korporacje coś jest nie tak – przyznaje Andrzej Zdebski, prezydent Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie. Wątpi jednak, by wprowadzenie specpodatku od sieci rozwiązało problem.

– Taki podatek uderzy też w polskie podmioty, które próbują konkurować z zagranicznymi, a chyba nie taki jest cel – podkreśla Zdebski. Chodzi o rodzime supermarkety i sklepy osiedlowe, jak Polomarket, Piotr i Paweł lub Alma, ale i sieci zrzeszające małe sklepy, jak Lewiatan albo PPHU Specjał (Nasz Sklep).

To samo mówi Waldemar Nowakowski, szef zrzeszającej rodzime sklepy Polskiej Izby Handlu. Jego zdaniem podatek obrotowy nie pomoże małym, a jedynie wywinduje ceny i ograniczy rozwój. – Wiele mniej rentownych placówek może wręcz przez to upaść – ostrzega.

– Sieci zrujnują też swoich dostawców, żądając od nich towarów w niższej cenie. Dostawcy będą musieli ściąć koszty, może i zmniejszyć ludziom płace, by nie upaść – uważa Kazimierz Czekaj, piekarz z Zabierzowa, założyciel MPOG. Twierdzi, że „odkąd wpuściliśmy markety do centrów miast, jest pozamiatane i niewiele da się zrobić”.

Podobnego zdania jest Marek Roleski, producent przetworów. W jego opinii sieci przerzucą koszty podatku na dostawców, głównie polskie firmy rodzinne, które mają słabszą pozycję niż globalne koncerny.

Zdebski: system, głupcze!

Cezary Kaźmierczak zwraca uwagę, że podatek od firm (CIT) wynosi w Polsce jedynie 19 proc. To mniej niż we Francji, Niemczech, Anglii i Portugalii. Teoretycznie obcym sieciom – nie tylko Biedronce – opłaca się u nas płacić ten podatek . – Ale nasze prawo nie tworzy spójnego systemu, tylko zlepek chaotycznych przepisów, ułatwiających bogatym firmom i osobom niepłacenie podatków wcale! Jak ktoś ma milion złotych dochodów, może bez wysiłku nie płacić ani grosza. W majestacie prawa – mówi Kaźmierczak. Dodaje, że problem nie dotyczy tylko handlu i banków, które znalazły się na celowniku PiS, ale wszystkich branż i firm.

Agencja Bisnode podaje, że polskie firmy wydały w 2013 roku na CIT 22,5 proc. zysków, a zagraniczne 14,5 proc. Przy czym ponad 60 proc. ma straty i nie płaci nic. Według Kaźmierczaka jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie powszechnego podatku od przychodów, dawniej zwanego obrotowym, np. w wysokości 1 proc.

– Nazywamy go podatkiem na rzecz równouprawnienia lub ekologicznym, bo przywraca równowagę w polskiej dżungli
– mówi Kaźmierczak. Długo szukał za granicą sposobów na
zmuszenie bogatych światowych firm do płacenia CIT. – Nic nie ma – przekonuje. Z tego założenia wychodzi dzisiaj PiS.

Andrzej Zdebski przyznaje, że podatek od obrotu, choć zabójczy dla firm balansujących na granicy rentowności, mógł­by ukrócić kombinacje korporacji. – To powinna być część nowego, zbudowanego od podstaw, systemu podatkowego, a nie element obecnej łataniny – uważa prezydent IPH.

[email protected]

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski