Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS wycofuje się rakiem z obietnic

Włodzimierz Knap
Podczas kampanii Beata Szydło twierdziła, że w jej słowniku nie ma już słowa „niemożliwe”.
Podczas kampanii Beata Szydło twierdziła, że w jej słowniku nie ma już słowa „niemożliwe”. fot. grzegorz jakubowski
Polityka. Partia Jarosława Kaczyńskiego przedstawiła litanię kosztownych obietnic. Ale już wie, że igranie z budżetem to nie przelewki.

Spełnienie przedwyborczych obietnic PiS kosztowałoby przez całą kadencję 220 miliardów złotych. Tak wyliczyli fachowcy z Forum Obywatelskiego Rozwoju. - To gigantyczna suma. Kompletnie nierealna. Zwłaszcza że pomysł PiS zrównoważenia planowanych wydatków pieniędzmi pozyskanymi z innych źródeł, głównie z uszczelnienia podatków, można włożyć między bajki - mówi Aleksander Łaszek, główny ekonomista FOR, instytucji, której szefem jest prof. Leszek Balcerowicz.

Eksperci FOR podsumowali PiS-owskie obietnice wydatków (wspomniane 220 mld zł) i odjęli od nich realne wpływy do kasy państwa. Wyszło im, że te drugie mogą do 2019 r. wynieść ok. 80 mld zł. Łatwo obliczyć, że realizacja programu PiS powiększyłaby dług publiczny w sumie o 140 mld zł, tj. 35 mld zł rocznie. Dla porównania: dług w 2014 r. wzrósł o 477 mln zł.

Politycy PiS mogą bronić się, wskazując, że przy obietnicach złożonych przez Zjednoczoną Lewicę (na ok. 500 mld zł) oraz ruchu Pawła Kukiza (355 mld) są mało rozrzutni. Jednak lewica jest poza Sejmem, a 42 posłów Kukiza ’15 nie ma szans na zrealizowanie zapowiadanych przez siebie rozwiązań.

Co innego PiS. To stronnictwo ma pełnię władzy. Ale jego czołowi politycy dali już pierwsze oznaki tego, że mają świadomość, iż igranie z możliwościami finansowymi państwa to nie przelewki.

Ustawa zabrania zadłużać się ponad 55 proc. wysokości PKB. Dziś zadłużenie to sięga 51 proc. (zmalało aż o 9 proc. w wyniku manipulacji PO: przeniesienia pieniędzy z OFE do ZUS). Konstytucja stawia 60-proc. próg zadłużenia. Jego przekroczenie spowodowałoby, że niemal wszyscy musieliby bardzo mocno zacisnąć pasa. Ale głosujący na PiS mogą powoływać się na słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który 6 sierpnia zapewniał, że obietnice PiS łatwo spełnić. Na przestrogi, że budżet się zawali, odpowiedział: „To bzdury”.

Typowany na ministra finansów Henryk Kowalczyk po wyborczej niedzieli kilka razy powtarzał, że wprowadzenie dodatku 500 zł na dziecko od 1 stycznia 2016 r., co PiS zapowiadało, będzie bardzo trudne. Najpierw stwierdził, że na te pieniądze przyjdzie poczekać do marca lub kwietnia 2016 r. Potem wypowiadał się jeszcze oszczędniej. Uzależnił powodzenie tej inicjatywy od sukcesu w uszczelnianiu systemu podatkowego państwa.

Jeśli zasada 500 zł nie wejdzie w życie, może to się nie spodobać wielu wyborcom PiS. Beata Szydło zapewniała przecież, że od wprowadzenia tego rozwiązania zacznie rządy. Podczas kampanii mówiła też, że wykreśliła ze swego słownika słowo „niemożliwe”. W trakcie debaty z Ewą Kopacz machała teczką, w której miały być projekty ustaw, na czele z „500 zł na dziecko”. Zadeklarowała, że wszystkie projekty jej gabinet wprowadzi w życie w ciągu pierwszych 100 dni po przejęciu władzy.

PiS zapowiadało też, że VAT zostanie obniżony w 2016 r. Po wyborach Kowalczyk stwierdził, że nie jest to przesądzone.

Natomiast prof. Piotr Gliński, wymieniany jako kandydat na wicepremiera, od miesięcy szef rady programowej PiS, zaraz po wyborach w RMF FM mówił, że trzeba być ostrożnym w sprawie przewalutowywania kredytów frankowych.

Jednak zwycięstwo PiS rodzi wielkie nadzieje dla zadłużonych w obcych walutach. Oczekują spełnienia zapowiedzi tej partii, która deklarowała, że przewalutuje ich zadłużenie po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu. Ale dziś PiS tak już nie mówi. Jeszcze przed wyborami, 18 października, prezydent Duda zapowiedział, że jego eksperci pracują nad projektem, który ma pomóc frankowiczom. Dodał, że będzie to rozwiązanie rozsądne, które nie spowoduje, że frankowicze znajdą się w lepszej sytuacji niż ci, którzy brali kredyty w złotych.

Dodajmy, że prof. Gliński już po wyborach stwierdził też, że PiS nie zamierza „wydoić sektora bankowego”, co w gruncie rzeczy zapowiadała ta partia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski