Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS-y dwa, czyli gdzie jest cel

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Prawo i Sprawiedliwość przypomina monolit. Posłowie i senatorowie przegłosowują ustawy niczym trybiki w machinie. Bez zadawania pytań, we dnie, w nocy. W oficjalnych wypowiedziach powtarzają bez zmrużenia oka „przekazy dnia” napisane przez spin-doktorów. Wspierają się nawzajem w sytuacjach trudnych. Robią to, co każda dobrze działająca partia robić powinna.

Ale tak naprawdę w środku PiS panuje niezły kipisz. I nie chodzi tylko o to, że np. organizujący partyjne zloty na Jasnej Górze działacze związani z Radiem Maryja nienawidzą organizujących miesięcznice smoleńskie działaczy klubów „Gazety Polskiej” (która konkuruje o tego samego odbiorcę i swego czasu próbowała demaskować ojca Rydzyka jako nieomal rosyjskiego agenta). Najważniejsze nie jest też to, że kilka frakcji zażarcie walczy o intratne stanowiska w spółkach skarbu państwa.

Największą rysą na monolicie rządzącego ugrupowania jest - brak wspólnego celu. Właśnie tak! Na pozór owym celem jest „dobra zmiana”, ale od początku frakcje PiS rozumieją go inaczej. Największe napięcie panuje między rewolucjonistami próbującymi pogrzebać cały porządek i dorobek III RP a pragmatycznymi konserwatystami.

Przed ostatnimi wyborami dr Jarosław Flis, znakomity krakowski politolog, nazwał rewolucjonistów „wariatami”, bo dla osiągnięcia swego świętego celu gotowi są użyć wszelkich metod i środków (np. postawić na czele antyprawniczej krucjaty byłego peerelowskiego prokuratora, komunistycznego sekretarza). Ponad połowa Polaków uważa ich za szaleńców. Dlatego prezes Kaczyński postanowił ich w wyborach ukryć, zapewniając, że np. Antoni Macierewicz nie będzie odgrywał znaczącej roli. Ukrył też siebie, bo wie, że ma olbrzymi negatywny elektorat.

Ale dziś „wariaci” nadają partii ton. I grają prezesowi na nosie. Co proponują nam, Polakom? Że przerobią nas na szwadrony żołnierzy wyklętych gotowych bez pytania o sens ginąć za ojczyznę. Szwadrony, jak to szwadrony - potrzebują wroga. Więc Polacy co chwilę o wrogach słyszą.

Pragmatyczni konserwatyści pragną Polski opartej na tradycji, chrześcijańskich wartościach, bardziej polskiej, bardziej solidarnej i bardziej równej - ale kapitalistycznej i związanej raczej z Zachodem niż Wschodem. Chcieliby z Polaków zrobić rzetelnych, płacących podatki i zaangażowanych w sprawy publiczne obywateli - mądrych patriotów.

Cele rewolucjonistów i konserwatystów są nie do pogodzenia. Prezes musi zdecydować, dokąd ma iść PiS, a wraz z jego partią, przynajmniej do wyborów, cała Polska. Być może wpływ na jego decyzję będzie mieć to, że jeśli PiS wygrywało dotąd jakiekolwiek wybory - to wysiłkiem i głosami konserwatystów. „Wariaci” zmierzali zawsze wprost do katastrofy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski