Kręcąc przełącznikiem TV
Dopiero teraz dotarł do mnie list sędziego, przyznającego się do kilkunastoletniego stażu w zawodzie. Anonimowo pokrzykuje on w moim kierunku, choć wygląda na to, że powinien wygrażać Radwanowi, bowiem to pan Maciej wykpił na łamach "Dziennika Polskiego" wyrok łódzkiego sądu, na mocy którego przywróceni mają być do pracy w tamtejszym ośrodku TVP trzej dziennikarze uwikłani w aferę Piotrowskiego.
Po emisji zrobiło się trochę szumu. Dziennikarzy biorących bezpośredni udział w nagraniu rozmowy z bandziorem wkrótce zwolniono, lecz niebawem okazało się, że wszystkiego dokonali na polecenie szefa łódzkiego ośrodka TVP, osoby ściśle związanej z SLD. Trójka dziennikarzy oddała sprawę do sądu, a ten nakazał przywrócić ich do pracy. Radwan to obśmiał, a pan anonimowy sędzia z kilkunastoletnim stażem mnie obwinia o kpiny z niezawisłych wyroków itp. Ma rację o tyle, że całkowicie zgadzam się z Radwanem.
Dyspozycyjność w zawodzie dziennikarskim też ma swoje granice. Tak jak szanujący się sędzia powinien przeciwstawiać się naciskom swych przełożonych, tak i dziennikarza obowiązuje zawodowy kodeks moralny. Żadne polecenie służbowe nie może mieć obowiązującego prawa, gdy ów kodeks łamie. Dlatego też sąd pracy, który o tym nie ma pojęcia, naraża się na kpiny. I zasłanianie się powagą niezawisłej instytucji nie ma tu nic do rzeczy.
Na tym jednak deptania zawodu dziennikarskiego nie koniec. Okazuje się, że Piotrowski wychodzi już z więzienia i czeka na niego etat w piśmie, które tak gorliwie niedawno reklamował na łódzkim ekranie.
Panie sędzio z kilkunastoletnim stażem! Być może i do sądu, w którym pan pracuje, wróci wkrótce jakiś zawodowy łachmyta wydający niedawno surowe wyroki za roznoszenie ulotek, malowanie na czerwono pomnika Lenina lub jakąś podobną zbrodnię. Niech go pan przywita kwiatami.
Tomasz Domalewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?