Dwa ostatnie mecze ekipy z Nowego Sącza, na wyjeździe z Pogonię Siedlce i u siebie z Miedzią Legnica, zdolny 20-latek zaczynał w pierwszym składzie. - Z Pogonią zagrał poprawne zawody. Nie wystraszył się, realizował zadania, które na niego narzuciłem - opowiada Kasperczyk.
Z „Miedzianką” zmarnował jednak stuprocentową okazję. - Nagle, w ułamku sekundy, musiał podjąć decyzję, co zrobić, żeby strzelić gola. Wydaje mi się, że tym razem chyba troszeczkę się wystraszył, nie zareagował jak trzeba, uderzył dosyć niechlujnie, a bramka wydawała się pewna. To Filipa zdeprymowało - twierdzi sądecki szkoleniowiec.
Dodaje: - Gdyby na jego miejscu był Arek Aleksander, zachowałby więcej zimnej krwi. Tak naprawdę chwilę wcześniej bramkę powinien strzelić Sebastian Szczepański, który jednak źle przyjął piłkę i musiał się ratować podaniem właśnie do __ Piszczka.
W pierwszym meczu zaliczył 82 minuty, w drugim całą pierwszą połowę.
Piszczek to nominalny napastnik, ale w obydwu przypadkach wystąpił na boku pomocy. - Jego cechy, styl można wykorzystać na __obu pozycjach. Parametry szybkościowe ma naprawdę duże, możliwości niemałe. Bardzo dobrze gra głową - wyjaśnia trener.
Do tej pory najczęściej zakładał jednak koszulkę grających w IV lidze rezerw „biało-czarnych”.
- Muszę, a robię to z przyjemnością, pochwalić jego podejście, bo każdy mecz w drużynie rezerw traktuje niesamowicie poważnie, gra na sto procent. Jest też bardzo chwalony przez trenera „dwójki”. Po __każdym spotkaniu, nawet przegranym - twierdzi Kasperczyk.
Być może kolejną szansę Piszczek dostanie w Bełchatowie, gdzie Sandecja zagra jutro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?