Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Piwosze" mają problemy, ale jedno zwycięstwo może wszystko zmienić

ANMI
I LIGA PIŁKARSKA. Czy Okocimski był słaby - a może Polonia Bytom okazała się tak mocna? Po ostatnim spotkaniu "Piwoszy" (1:1) kibice szukają odpowiedzi na te pytania.

Beniaminek z Brzeska powinien był wygrać sobotnią konfrontację z inną ekipą z dołu tabeli. Mógł to zrobić w brzydkim stylu, ale najważniejsze, żeby cel zrealizował i na swoim koncie miał zwycięstwo. Był to bowiem mecz "o sześć punktów". Szansę na sukces "Piwosze" mieli spore. W sobotę zmierzyli się z drużyną, którą jak na razie każdy ogrywał, jak chciał. Każdy oprócz Okocimskiego.

Czego zabrakło w tym meczu? Wygląda na to, że po czterech kolejnych porażkach zespół znajduje się w dołku psychicznym. Fizycznie wytrzymuje swoje spotkania, nie można mu odmówić walki, zaangażowania, ambicji, ale czegoś mu brakuje. Swoją diagnozę na pomeczowej konferencji prasowej przedstawił trener Krzysztof Łętocha.

- Zdobyliśmy punkt. Mam nadzieję, że dzięki temu zawodnicy pokonają niemoc czy brak wiary w to, co robią - oceniał szkoleniowiec z Brzeska.

O tym, że "Piwosze" mogą mieć problem z psychiką, po ostatnim gwizdku sędziego wspominał strzelec wyrównującej bramki dla nich Łukasz Zaniewski.

- Coś siedzi nam w głowach. Musimy agresywnie zaczynać spotkania i zdobywać bramki - mówił napastnik.

"Piwosze" mają również inny kłopot - czerwone kartki, które dostają zbyt często. W tym sezonie, wliczając w to mecze pucharowe, piłkarze Okocimskiego zobaczyli ich już cztery. Dwie podczas ostatnich spotkań z Flotą Świnoujście i Polonią Bytom.

Najczęściej karanym zawodnikiem jest Mateusz Urbański, który dwukrotnie schodził z boiska przed czasem. Tych kartek można byłoby jednak uniknąć. - Nie gramy ostro. Złe ustawienie czy prosty błąd powodują, że potem wszystko trzeba ratować faulem i wtedy dostajemy kartki - ocenia Zaniewski.

Gra w osłabieniu, jak się okazuje, ma... dobry wpływ na zespół. - Kolejne spotkanie przyszło nam kończyć w dziesiątkę. Wtedy zaczęliśmy prezentować się lepiej. Taka sytuacja ożywiła zespół. Zawodnicy grali z dużym zaangażowaniem i poświęceniem. Nie wiem, czy nie powinniśmy każdego meczu zaczynać w dziesiątkę. Może to podziałałoby lepiej na zespół - przekonywał Łętocha.

Mecz z Polonią pokazał, że szkoleniowiec szuka optymalnych rozwiązań w ataku. W sobotę szansę gry otrzymali Tomasz Ogar i Idrissa Cisse.

- Przed sezonem posypała się nam ta formacja. Spowodowały to kontuzje Pawła Smółki czy Roberta Trznadla. To też powoduje, że muszę decydować się na inne warianty. Cisse wkomponowuje się w zespół. Tomek Ogar otrzymał szansę występu od pierwszej minuty. Wcześniej na boisko wchodził z ławki - mówi Łętocha.

Mimo słabych wyników władze klubu nie tracą zimnej krwi. - Wiemy, w jakich trudnych warunkach pracuje trener. Cały czas wierzę w zespół - przekonuje prezes klubu Czesław Kwaśniak.

Dla "Piwoszy" teraz najlepszym lekarstwem byłoby zwycięstwo w najbliższym meczu. Okazja do tego nadarza się już jutro. Okocimski na wyjeździe zmierzy się z Sandecją Nowy Sącz.

(ANMI)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski