Kotwica Kołobrzeg2 (1)
Can-Pack Okocimski2 (0)
Bramki: 1:0 Poznański 41, 2:0 Ropiejko 52, 1:2 Jacek 60, 2:2 Hłuszko 86.
Kotwica: Kamola - ChruścińskiI PoznańskiI, SzutenbergI, StrzeleckiI- BergI(79 Babiarz), Soczyński (76 Świechowski), Bułka (67 Danil-czyk), Bejuk, Rydzak - Ropiejko.
Can-Pack Okocimski: Błąkała - Wawryka, JacekI, GarzełI, Kasprzyk - Abubakar (55 Py-ciak), LewińskiI, Wojcieszyński (73 Jaworski), Dziadzio (55 Guja), Białkowski - Hłuszko.
Sędziował: Szymon Lizak (Poznań). Widzów: 400.
Każdy z zawodników zdawał sobie doskonale sprawę z wagi meczu z sąsiadem z tabeli. Ekipa z Brzeska chciała odnieść drugą z rzędu wygraną i poprawić swoją sytuację, ale już pierwsza połowa pokazała, że wywiezienie choćby punktu z Kołobrzegu będzie trudne do zrealizowania.
Początek spotkania należał do Kotwicy, która zepchnęła ,,Piwoszy'' do głębokiej defensywy. Długo jednak zarówno jedni, jak i drudzy, nie potrafili poważniej zagrozić przeciwnikowi.
Dopiero w 21 min groźnie na bramkę uderzał Tomasz Rydzyk, ale zbyt lekko, aby zaskoczyć Roberta Błąkałę. W następnej akcji siły już nie zabrakło Bartoszowi Soczyńskiemu, który posłał piłkę nieznacznie obok słupka. Z czasem do sytuacji strzeleckich zaczęli dochodzić podopieczni Tomasza Kulawika, ale Wojciechowi Wojcieszyńskiemu i Jurijowi Hłuszce brakowało skutecznego wykończenia akcji.
Gdy wydawało się, że obie ekipy będą schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie, w 41 min prowadzenie objęli gospodarze. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego swojego już ósmego gola w tym sezonie zdobył stoper gospodarzy Jakub Poznański. Powróciły koszmary z 2014 roku. Wtedy piłkarze Okocimskiego tracili seryjnie bramki po stałych fragmentach gry, popełniając karygodne wręcz błędy w defensywie.
Po zmianie stron Kotwica zadała drugi cios. "Piwosze'' fatalnie rozegrali rzut wolny i nadziali się na kontrę rywala. Krzysztof Bułka popędził, ile miał sił w nogach, w kierunku bramki gości, świetnie podał wzdłuż bramki, a Maciej Ropiejko z bliska dopełnił formalności, wyprzedzając interweniującego jeszcze Arkadiusza Garzeła. Kiedy wydawało się, że Kotwica jest na najlepszej drodze, aby odnieść bardzo ważne zwycięstwo, w jej szeregi wkradło się sporo nerwowości, a "Piwoszom'' z pomocą przyszedł niedoświadczony golkiper gospodarzy.
W 60 min prezent od Patryka Komoli wykorzystał Radosław Jacek, zdobywając bramkę kontaktową. W 81 min mogło być po meczu, ale Mateusz Świechowski trafił w słupek, a dobitkę Tomasza Bejuka z linii wybił Garzeł. W 86 min po raz drugi uśmiechnęło się szczęście do gości. Pozornie niegroźne zagranie Mateusza Wawryki przerodziło się w ładną asystę. Złe ustawienie Kamoli wykorzystał Hłuszko. Premierowe trafienie Ukraińca w barwach Okocimskiego zapewniło "Piwoszom'' punkt.
Zdaniem trenerów
Tomasz Kulawik, Can-Pack Okocimski:
- Wiedzieliśmy, że Kotwica jest groźna ze stałych fragmentów gry, a mimo to straciliśmy przypadkową bramkę, gdy rywal wykorzystał nasz błąd perfekcyjnie. Pierwszą połowę przegrywaliśmy na własne życzenie. W drugiej, po kolejnym błędzie, gospodarze skontrowali i przegrywaliśmy 0:2. Pozytywne jest to, że zawodnicy pokazali charakter. Mimo niekorzystnego wyniku grali do końca i wyciągnęli wynik.
Piotr Rzepka, Kotwica:
- Ten mecz pokazał, jak trudna i wymagająca jest druga liga. Prowadziliśmy już 2:0, mieliśmy kolejne sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. To się zemściło. Niby każdy ma po punkcie, ale wiadomo, że jest on cenniejszy, gdy wraca się z dobrym wynikiem z ciężkiego wyjazdu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?