Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKP ani gmina nie chcą remontować kładki wiodącej nad torami.

Katarzyna Ponikowska
W 2012 r. kładka została wyremontowana tylko do połowy (tam, gdzie jest pomalowana na niebiesko). Druga część niszczeje.
W 2012 r. kładka została wyremontowana tylko do połowy (tam, gdzie jest pomalowana na niebiesko). Druga część niszczeje. Katarzyna Ponikowska
Olkusz. Kładka przy dworcu wiodąca na perony, a dalej na osiedle Pakuska jest wyremontowana do połowy. Ludzie nadal chodzą przez tory.

Po śmiertelnym wypadku na torach, do jakiego doszło w minioną sobotę w Olkuszu na nowo rozgorzała dyskusja o braku bezpiecznych przejść przez tory łączących olkuskie osiedla z centrum miasta. Mimo iż wypadek wydarzył się w okolicy basenu pod wiaduktem na Trzebinię, mieszkańcy zwracają uwagę na nieczynną od lat kładkę koło dworca.

"Winne są władze gminy i kolei, które od lat nie rozwiązały problemu przejścia przez tory. Zmusza się ludzi, by zasuwali z 1000-lecia, Osieckiej, Strzelców Olkuskich i innych pobliskich ulic naokoło kładką do ul. Na Skarpie, by np. wsiąść do busa przy stacji PKP. I nieważne, że ktoś może mieć problemy z chodzeniem, że kilkukilometrowy spacer może wielu ludzi porządnie zmęczyć". To tylko jeden z komentarzy naszych Czytelników.

Problem zamkniętej kładki wielokrotnie poruszaliśmy na naszych łamach. W 2012 r. przejście zostało wyremontowane tylko do połowy.

- Polskie Linie Kolejowe S.A. wykonały remont części kładki, służącej do obsługi ruchu pasażerskiego, dla zapewnienia bezpiecznego dojścia podróżnych do peronów - wyjaśnia Dorota Szalacha z PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Jak twierdzi, pozostała część kładki służyła głównie mieszkańcom miasta i gmina powinna partycypować w kosztach remontu, ale na to się nie zgodziła.

- I dlatego pozostała część kładki została wyłączona z eksploatacji oraz zabezpieczona - tłumaczy Szalacha. Sama dziwi się Urzędowi Gminy, bo koleje wykonując remonty obiektów służących nie tylko pasażerom, ale stanowiących ciąg pieszy, współpracowały z innymi gminami i zwykle otrzymywały pomoc finansową.

- Tak było m.in. przy remoncie kładki w Trzebini czy Libiążu - przypomina Dorota Szalacha.
Gmina Olkusz twierdzi, że nie ma na ten cel pieniędzy i apeluje, by to koleje same dokończyły remont. Ostatnia taka interwencja poszła do PLK w grudniu 2014 r.

- Jeszcze przed rozpoczęciem remontu w 2012 r. sygnalizowaliśmy, że zamknięcie tego przejścia będzie skutkowało przechodzeniem mieszkańców (również pasażerów kolei) przez torowisko oraz w konsekwencji bezpośrednim zagrożeniem dla ich bezpieczeństwa - podkreśla Michał Latos z olkuskiego urzędu miasta.

Dodaje, że w br. gmina planuje wykonać projekt remontu kładki przy skwerze, która również jest w fatalnym stanie. Remont rozpocznie się w przyszłym roku. Urzędnicy przeznaczyli na ten cel 1 mln zł. Możliwe, że na czas remontu trzeba będzie kładkę zamknąć, co jeszcze bardziej odetnie mieszkańców południowej części Olkusza od centrum miasta.

Mieszkańcy nie rozumieją, dlaczego tak trudno porozumieć się dwóm instytucjom.
- Przecież chodzi o bezpieczeństwo. Kładka nie musi być wyłożona marmurami - mówi Józef Kozak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski