Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To zbrodnia wojenna

Włodzimierz Knap
Oznacza to, że sędziowie uznali, iż nie mogą stwierdzić, czy Rosja rzetelnie prowadziła śledztwo katyńskie, gdyż nie dostarczyła Trybunałowi - wbrew prawu międzynarodowemu - najważniejszych materiałów ze swojego dochodzenia.

PROCES. Trybunał w Strasburgu stwierdził, że nie może ocenić, czy Rosja złamała artykuł 2. Europejskiej Konwencji dotyczący prawa do życia

Dr Ireneusz Kamiński, pełnomocnik prawny rodzin ofiar zbrodni katyńskiej, podkreśla, że jest rzeczą niepojętą, jak władze Rosji, nazywający swoje państwo "demokratycznym", mogą utajniać akta zbrodni popełnionych przez totalitarny system, powołując się przy tym na ochronę bezpieczeństwa współczesnej Rosji.

EDYTORIAL: Komu potrzebna jest prawda o Katyniu >>

Trybunał stwierdził ponadto, że Rosja naruszyła art. 38. Europejskiej Konwencji. Wymaga on współpracy skarżonego państwa z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Tymczasem Rosja odmówiła mu przekazania wielu dokumentów, np. list obozowych. Tego rodzaju materiały do Strasburga musiała dostarczyć Polska. Najważniejszym dokumentem, którego Rosja nie chciała ujawnić Trybunałowi oraz rodzinom ofiar mordu katyńskiego, jest postanowienie o umorzeniu śledztwa z 2004 r. Moskwa twierdzi, że postanowienie musi być tajne, ponieważ zawiera tajemnice, których ujawnienie mogłoby zagrozić bezpieczeństwu dzisiejszej Rosji.

Sprawa Katynia: Rosja przegrała, Polska nie wygrała

Podczas całego procesu ważnym pytaniem było: czy masowy mord na polskich jeńcach można określić jako zbrodnię wojenną? Trybunał uznał, że mord katyński był taką zbrodnią. W ocenie polskich prawników nie ulegało wątpliwości, że zbrodnia katyńska była - w świetle prawa międzynarodowego - zbrodnią wojenną i zbrodnią przeciwko ludzkości. Kwalifikację taką nadał IPN w polskim śledztwie. Podobną dawał zbrodni katyńskiej także ZSRR, gdy przed trybunałem norymberskim w 1946 r. próbował przypisać ją Niemcom. Natomiast współczesne władze Rosji, zgodnie z oficjalnym komunikatem, który w 2005 r. ogłosił główny prokurator wojskowy gen. Aleksandr Sawienkow, zbrodnię katyńską nazwały "wojskowym przestępstwem służbowym" ulegającym przez to przedawnieniu.

Przypomnijmy, że 26 listopada 2010 r. rosyjska Duma przyjęła rezolucję dotyczącą "tragedii katyńskiej". Stwierdza ona, że masowa eksterminacja obywateli polskich na terytorium ZSRR w czasie II wojny światowej została dokonana na rozkaz Stalina oraz iż konieczne jest kontynuowanie procesu "weryfikacji listy ofiar, przywrócenia dobrego imienia tym, którzy zginęli w Katyniu i innych miejscach oraz ustalania okoliczności tej tragedii".

Pomysł likwidacji polskich elit wyszedł od Berii, szefa NKWD. Zatwierdził go Stalin, a 5 marca 1940 roku pod postanowieniem o egzekucji podpisali się członkowie Biura Politycznego, m.in. Kalinin, od nazwiska którego swą nazwę nosi miasto Kaliningrad i obwód kaliningradzki.

Włodzimierz Knap

TO WYROK, KTÓRY TRUDNO JEDNOZNACZNIE OCENIĆ

Prof. ANDRZEJ PACZKOWSKI, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN: - Dla Rosji problem Katynia ma kluczowe znaczenie nie w sensie prawnym, bo państwo to regularnie przegrywa w Strasburgu i niewiele przejmuje się niekorzystnymi dla siebie wyrokami. Istota sprawy polega na tym, że nadal dla absolutnej większości Rosjan II wojna światowa zaczyna się 22 czerwca 1941 r. i jest powodem do wielkiej dumy. Stałe nagłaśnianie zbrodni katyńskiej musiałoby spowodować, że do coraz większej rzeszy Rosjan dochodziłaby informacja, iż w latach 1939-1941 najlepszym sojusznikiem Hitlera był Stalin, a tym samym obraz lansowany z Kremla od prawie siedmiu dekad przez kolejne ekipy rządzące nie jest taki jednoznaczny.
ANDRZEJ KOSTRZEWSKI, współtwórca Instytutu Katyńskiego (założył go w 1978 r.), obecnie jego wiceprezes, żołnierz AK, członek Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość: -Zadowolony jestem przede wszystkim z tego, że Trybunał w Strasburgu uznał zbrodnię katyńską za zbrodnię wojenną, a mord na jeńcach wojennych nie przedawnia się. W praktyce oznacza to, że nawet za kilkadziesiąt lat, a w razie czego nawet w dłuższej perspektywie czasowej będziemy mogli domagać się wyjaśnienia wszystkich aspektów tej jednej z najstraszliwszych zbrodni w dziejach ludzkości.

ROMAN NOWOSIELSKI, pełnomocnik prawny rodzin ofiar zbrodni katyńskiej: - Nie przegraliśmy merytorycznie żadnego zarzutu: rzecz związana z artykułem 2. została rozpatrzona negatywnie ze względów formalnych, z braku kluczowych dokumentów, których Rosja nie dostarczyła Trybunałowi. Zwracam uwagę, że przecież jego sędziowie powiedzieli, iż Rosjanie złamali prawo, nie dostarczając wspomnianych materiałów. Chciałbym też podkreślić, że aż trzech sędziów na czterech napisało zdanie odrębne, które jest dla Polski raczej korzystne. Mówię "raczej", bo musimy najpierw szczegółowo zapoznać się z tą dokumentacją, a jest to 80 stron po angielsku.

MACIEJ SZPUNAR, wiceminister spraw zagranicznych, który w Strasburgu reprezentował polski rząd wspierający skarżących jako tzw. trzecia strona: - Najważniejsze, że Trybunał potwierdził, iż rosyjskie postępowanie w zakresie wyjaśniania zbrodni katyńskiej było nierzetelne.

Prof. WOJCIECH MATERSKI, znawca stosunków polsko-rosyjskich z PAN: - Jest to wyrok, który trudno jednoznacznie ocenić. Ważne, że sposób potraktowania strony procesowej, a więc krewnych ofiar, został uznany za uwłaczający, i to zostało Federacji Rosyjskiej wytknięte. Bardzo istotne jest także stwierdzenie, że Rosja nie współpracowała z Trybunałem. Uznanie Rosji za winną poniżającego traktowania skarżących to konkluzja dolegliwa prestiżowo dla jej władz. Jest ona także moralnym zwycięstwem skarżących.

Ważne jest to, że jeżeli Rosja nie bierze odpowiedzialności za zbrodnię katyńską, to - można wyciągnąć wniosek z tego - nie bierze także odpowiedzialności za postępowanie ZSRR, w tym za bezprawie popełnione przez to totalitarne państwo.

ALEKSANDR GURIANOW ze stowarzyszenia "Memoriał", w którym kieruje sekcją polską: - Trybunał w Strasburgu z niczego Rosji nie usprawiedliwił. Niestety, odstąpił też od bardziej zdecydowanych ocen. I to jest godne ubolewania.

GUSTAW ERCHARD, syn Stefana Ercharda, dyrektora Szkoły Podstawowej w Rudce, więzionego w Starobielsku, straconego w Charkowie i pochowanego w Piatichatkach: - Nie czuję satysfakcji po tym wyroku. Miałem nadzieję, że Trybunał zajmie bardziej zdecydowane stanowisko. Nam zależy głównie na rehabilitacji naszych bliskich. Byłoby to możliwe, gdyby Trybunał jednoznacznie ocenił śledztwo rosyjskiej prokuratury, która nie chciała uznać Katynia za mord polityczny czy zbrodnię wojenną. Liczyliśmy, że Trybunał wykaże brak rzetelności rosyjskiego śledztwa. (KW, PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski