Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Morderca" prasy nieznany

WŁODZIMIERZ KNAP
Konstytucja zabrania bowiem Senatowi wprowadzania istotnych zmian do istniejących ustaw. Może on jedynie nieco je modyfikować. - W naszym przypadku Senat zmienia sens ustawy - twierdzi prof. Płatek.

MEDIA. Według prof. Moniki Płatek z UW proponowane zmiany w prawie prasowym są głupie, groźne i niekonstytucyjne

- Akcję gazet uważam z jednej strony za przesadzoną, z drugiej - za słuszną co do istoty rzeczy - mówi z kolei senator z Małopolski Janusz Sepioł.

To ocena protestu szefów 57 gazet, w tym redaktora naczelnego "Dziennika Polskiego", którzy na pierwszych stronach wczorajszych gazet w sporej ramce wybili słowa: "SENAT ZABIJA PRASĘ". Podpisali się też pod listem otwartym do senatorów, który zaczynał się od stwierdzenia: "Wolność słowa jest zagrożona przez projekt nowelizacji prawa prasowego rodzący się w Senacie RP".

Czytaj komentarz Marka Kęskrawca: "Senat zatęsknił za kontrolą mediów" >>

Senatorowie z Komisji Ustawodawczej, w odpowiedzi na dwa wyroki Trybunału Konstytucyjnego nakazujące poprawić prawo dotyczące sprostowań i odpowiedzi prasowych, postanowili zająć się tą sprawą. I przedstawili swoje rozwiązanie. Ale kto konkretnie jest jego autorem, tego nie wiemy. Przewodniczący komisji Piotr Zientarski (PO) zapewnia, że on nie tylko nie był inicjatorem, ale ma wręcz odmienne stanowisko. Inny senator z tejże komisji Witold Gintowt-Dziewałtowski (PO) też jest mu przeciwny. Komisja liczy 9 członków - 7 z PO i 2 z PiS, ale ci zarzekają się, że ręki nie przyłożyli do projektu. A chodzi w nim o to, że postanowiono całkowicie zlikwidować sprostowania, a pozostawiono jedynie odpowiedź prasową. W opinii szefów gazet ta pozornie drobna zmiana będzie mieć dramatyczne konsekwencje.

Obecnie redaktor naczelny jest zobowiązany do opublikowania sprostowania rzeczowego i odnoszącego się do faktów lub odpowiedzi. Senatorowie chcą, by odpowiedź odnosiła się nie tylko do podanych w artykule faktów, lecz też do zawartych w nim ocen. Ponadto, mogłaby być dwukrotnie dłuższa niż artykuł, do którego się odnosi.

I co ważne, istniałby obowiązek publikowania odpowiedzi. Równie istotne jest to, że te same obowiązki ciążyłyby na szefach stacji telewizyjnych i radiowych.

Czytaj więcej: "Wolność prasy zagrożona" >>

Redaktorzy obawiają się, że gdyby projekt wszedł w życie, gazety rychło zapełniłyby się odpowiedziami polityków, biznesmenów, artystów czy innych osób niezadowolonych z publikacji, po czym musiałyby upaść, gdyż żaden wydawca nie wytrzymałby dodatkowych kosztów. Czy wytrzymaliby to czytelnicy, nie wiadomo.

Bogdan Pęk, senator wybrany z listy PiS, uważa, że senatorowie z Komisji Ustawodawczej poszli zdecydowanie za daleko. Ale też - jego zdaniem - obecna sytuacja, gdy trudno doprowadzić do zamieszczenia ewidentnie należnego sprostowania, jest patologiczna.

- Po prostu, trzeba zachować umiar - mówi senator Pęk. Według niego, o wiele bardziej niepokoić musi to, że w Polsce praktycznie nie ma wolnej prasy. - To jest prawdziwe i wielkie zagrożenie dla demokracji - przekonuje. Pęk uważa, że dziennikarze powinni mieć prawo do nawet najostrzejszej krytyki osób sprawujących funkcje publiczne, ale jednocześnie mają być rzetelni.

Senator Sepioł reakcję szefów gazet za przesadzoną uważa dlatego, że nie biorą oni pod uwagę kluczowego faktu, jakim jest to, że prace Senatu nad zmianami w ustawie o prawie prasowym są dopiero na etapie bardzo wstępnym. Dzisiaj trzy senackie komisje zaczną wspólną pracę nad zmianami w prawie dotyczącym prasy. Piotr Zientarski ręczy, że wkrótce poznamy rozwiązania odmienne od zaproponowanych przez komisję.
Warto pamiętać, że dotychczasowe prace Komisji Ustawodawczej poddane zostały ostrej krytyce nie tylko przez szefów mediów, lecz też 11 instytucji, które projekt opiniowały, m.in. Helsińską Fundację Praw Człowieka, ministra kultury, ministra sprawiedliwości, I prezesa Sądu Najwyższego, Izbę Wydawców Prasy czy SDP.

Tymczasem gotowy projekt zmian ma minister kultury Bogdan Zdrojewski (twierdzi, że projekt przekazał do Kancelarii Premiera). Zakłada on likwidację prawa do odpowiedzi, a pozostawienie prawa do sprostowania.

Dr Maria Łoszewska-Ołow- ska, prawniczka z UW, zajmująca się prawem autorskim i prasowym, zwraca uwagę, że skoro ostatni wyrok TK zapadł na początku grudnia 2010 r., to było dużo czasu, żeby przygotować dobry projekt zmian prawa prasowego: - Od lat czekamy na projekt nowoczesny. Senacki z całą pewnością takim nie jest.

[email protected]

Senat zatęsknił za kontrolą mediów

Marek Kęskrawiec: EDYTORIAL

Polskim senatorom znudziło się już przysypianie na sali obrad, postanowili więc zrobić coś "pożytecznego". Zmajstrowali nowelizację prawa prasowego, która zakłada, iż każdy bohater publikacji, któremu nie spodoba się coś w artykule, otrzyma prawo zamieszczenia odpowiedzi. Pół biedy, gdyby chodziło tylko o sprostowanie nieprawdziwych faktów - senatorowie uważają jednak, iż mają prawo do zaprezentowania odmiennych ocen i opinii, a redakcja musi się temu podporządkować. Nie wiemy, jak ten błyskotliwy pomysł będzie wyglądał w ostateczności, ale śmiało można sobie wyobrazić skrajną sytuację, w której stu senatorów wysyła do "Dziennika Polskiego" oświadczenia pełne oburzenia na pierwsze zdanie dzisiejszego felietonu, a ja muszę je opublikować. Oznaczałoby to, że albo pozbawię Czytelników wielu ciekawych informacji na rzecz zamieszczenia odpowiedzi, albo mój wydawca stanie przed koniecznością dołączenia do gazety osobnego grzbietu ze złotymi myślami obrażonych polityków.

Niniejszym deklaruję, że w przypadku przeniesienia choroby z Senatu do Sejmu i wejścia w życie tych szalonych planów prędzej zwolnię się z roboty niż zastosuję nowe przepisy. Do takiej samej postawy będę namawiał mojego wydawcę i innych szefów polskich mediów. Zobaczymy, kto na tym wyjdzie lepiej. Obawiam się, że ja sobie w życiu poradzę, ale niejeden parlamentarzysta będzie miał z tym kłopot, bo w następnych wyborach przepadnie z kretesem i będzie musiał znaleźć sobie wreszcie uczciwą pracę. To zaś może być trudne.

Panom i paniom politykom chciałbym również przypomnieć, że od lat trwa dyskusja o sensowności istnienia Senatu oraz o zbyt dużej liczbie posłów w Sejmie. Ostatnim pomysłem dają Państwo społeczeństwu kolejny argument, że odkleiliście się od rzeczywistości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski