Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuriozalny przypadek pani burmistrz Rabki

ZBIGNIEW BARTUŚ
W Rabce poszło o plan zagospodarowania przeforsowany przez lokalne władze Fot. Wikipedia
W Rabce poszło o plan zagospodarowania przeforsowany przez lokalne władze Fot. Wikipedia
- Kuriozum w skali kraju - mówi o działaniach burmistrz Ewy Przybyło Szymon Osowski z Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej. Jego organizacja od wielu lat uczy, jak patrzeć władzy na ręce. Jawności pracy urzędów i zapobieganiu przekrętom służy ustawa o dostępie do informacji publicznej, gwarantująca formalnie błyskawiczny dostęp do urzędowych danych.

W Rabce poszło o plan zagospodarowania przeforsowany przez lokalne władze Fot. Wikipedia

KONTROWERSJE. Rekordowe grzywny za rażące naruszenie prawa przez władze zapłacili podatnicy. Prokuratura nie widzi problemu i umarza śledztwo.

- Choć obowiązuje od 12 lat, o podstawowe informacje trzeba walczyć. Latami! - oburza się Osowski. Władza w Polsce namiętnie odmawia ujawnienia np. ekspertyz wykonanych za pieniądze podatników, a nawet informacji, kto je wykonał.

"Na władzę nie poradzę? To zależy. Od nas." - przeczytaj komentarz autora >>

W Rabce poszło o plan zagospodarowania przeforsowany przez lokalne władze. Zgodnie z prawem musi on być zgodny z przyjętym wcześniej studium. Część mieszkańców zauważyła, że nie jest, np. zielony teren uzdrowiska przeistoczył się nagle w grunt pod osiedle mieszkalne lub usługi. Zbulwersowani ludzie chcieli dowiedzieć się, czy jacyś krewni lub przyjaciele władzy na tym nie skorzystają. Przede wszystkim jednak zamierzali zaskarżyć plan do wojewody.

- Aby to zrobić, potrzebowałem cyfrowej mapy. Bez niej nie byłem w stanie wskazać rozbieżności między studium a planem - tłumaczy rabczanin Konrad Górski. O kopię mapy poprosił panią burmistrz w grudniu 2010 r. Ewa Przybyło zasłoniła się koniecznością... ochrony praw autorskich wykonawcy. Ten sam argument zastosowała, nie wydając mapy innym mieszkańcom oraz badającemu legalność planu wojewodzie.

Mieszkańcy odwołali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Zgodnie z prawem skargę składa się do urzędu, którego rzecz dotyczy, a ten ma obowiązek przekazać ją sądowi w ciągu 15 dni. Burmistrz Przybyło przetrzymywała skargi miesiącami lub wcale nie kierowała ich do sądu. Ba, mimo wyroków nakazujących udostępnienie mapy jednym mieszkańcom, odmawiała dostępu do niej innym, m.in. Górskiemu. Ostatecznie otrzymał on kopię po... dwóch latach. - Uniemożliwiło mi to złożenie skargi na plan zagospodarowania. Uważam, że taki był cel tych działań - mówi rabczanin.

Pani burmistrz tłumaczyła się "nawałem spraw" i "okresem urlopowym". WSA uznał to za niepoważne i zaczął karać ją grzywnami - za rażące naruszenie prawa. Z braku poprawy kary rosły: od 100 zł do 15 tys. zł. Zdaniem WSA Ewa Przybyło wykazała "złą wolę i lekceważący stosunek do sądu". Sąd ostrzegł pisemnie radę miejską, że uporczywe łamanie prawa "naraża samorząd na dalsze konsekwencje finansowe". Bo grzywny - 56,6 tys. zł - płacono z pustawej gminnej kasy.

Półtora roku temu prokuratura w Nowym Targu wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez Ewę Przybyło. Niedawno zostało ono ostatecznie umorzone. - Według wyjaśnień prokuratury pani burmistrz przedstawiła ugodę, jaką zawarła z kancelarią prawną obsługującą nasz samorząd. Kancelaria wzięła winę na siebie i zgodziła się w ratach spłacić grzywny, które obciążyły gminną kasę - mówi Maria Górnicka-Orzeł, przewodnicząca rady miejskiej. Panią burmistrz uratował także ostatni wyrok WSA, wedle którego dwuletnia zwłoka w udzieleniu informacji (przy ustawowym terminie - 15 dni) nie była rażącym naruszeniem prawa. - To niezrozumiały wyrok, zły dla obywateli. Będę walczyć w Naczelnym Sądzie Administracyjnym - zapowiada Górski.

Czy burmistrz zrezygnowała z usług radcy, "który zawalił"? - Nie, bo jest z niego bardzo zadowolona - odpowiada Górnicka- -Orzeł. Zatem prawnik spłaci grzywny (w ratach), nadal zarabiając na zleceniach z urzędu.

Pełnomocnik Górskiego złożył w sądzie tzw. subsydiarny akt oskarżenia przeciwko Ewie Przybyło. - Pani burmistrz udowodniła, że można bezprawnie odmawiać informacji obywatelom, a potem obciążyć ich kosztami bezprawia. Czy tak będzie nadal? To zależy od obywateli - mówi Osowski.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski