Zbigniew Bartuś: EDYTORIAL
W roku 1987 pałkarze byli nietykalni, a film z krakowskiej pacyfikacji służył za instruktaż dla innych specgrup szkolonych, by lać „wichrzycieli”. Ale dwa lata później „wichrzyciele” doszli – formalnie – do władzy i mogli czynić sprawiedliwość. Mogli?
CZYTAJ TAKŻE: Wina uznana po 25 latach >>Pobity 3 maja 1987 Maciej Gawlikowski poświęcił ponad połowę życia na tropienie i głoszenie prawdy. Gdyby nie dziennikarska pasja i poczucie sprawiedliwości opozycjonisty, b. oficerowie esbecji piastowaliby pewnie do dziś zaszczytne stanowiska albo dorabiali do wybujałych pałkarskich emerytur, np. w muzeum AK. A ilu pałkarzy i mocodawców nie trafiło na swego Gawlikowskiego?
W 1996 roku, w 20. rocznicę wydarzeń czerwcowych, przemierzałem Radom z ludźmi pobitymi przez milicję i skazanymi w sfingowanych procesach. Prokuratorka, która ich w 1976 roku oskarżała, była teraz szychą w prokuraturze okręgowej. Sędziego, który wydawał haniebne wyroki, odnalazłem w kierownictwie... Ministerstwa Sprawiedliwości. Tak „działało” samooczyszczanie Temidy. A procesy Grudnia ’70, sprawców stanu wojennego czy pacyfikacji „Wujka” nie miały końca.
15 lat temu, w pierwszym procesie „Wujka”, wdowy po zastrzelonych pytały: „Czy milicja była – jak chce sąd – działającą z mocy prawa uzbrojoną organizacją do ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego? Czy zatem 9 górników zginęło za wolną Polskę, czy też dlatego, że rzucili się na stróżów porządku?”.
Musiało wymrzeć wielu pałkarzy i mocodawców, by odpowiedź na to pytanie zaczęła być w miarę oczywista. Siłą rzeczy sprawiedliwość dosięgnie tylko nielicznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?