Grzegorz Skowron: EDYTORIAL
Nie należę do ludzi, chcących za wszelką ceną rozliczyć tych, którym dobrze się żyło za komuny. Nie chodzę po sądach, by rzucać tortem w sędzię, która odracza proces jednego z najważniejszych przywódców wprowadzających stan wojenny w 1981 roku. Mogę nawet zapomnieć przewinienia tamtej władzy, choć może jako dziecko i nastolatek nie odczuwałem skutków hipokryzji i wyrachowania ludowego państwa jak ci, którzy walczyli o to, by teraz było mi lepiej.
Czytaj także: SLD szuka szans w PRL >>Podkreślę to „lepiej”, bo mam wrażenie, że tęsknota za stabilizacją wielu Polakom zatarła pamięć o przeszłości. Nie chcę wmawiać, że wszystkich jest lepiej niż w PRL, ale nie muszę też wykazywać, że większość społeczeństwa naprawdę zyskała na zmianach. Że młodzi nie widzą przed sobą przyszłości w tym kraju? Teraz mogą przynajmniej swobodnie wyjechać za pracą, nie czekając na niczyją łaskę. Że pensje są za małe, a życie coraz droższe? A czy ktoś pamięta, jaką fortunę stanowiło w PRL 100 dolarów?
Tęsknota za PRL być może wynika z tego, że wielu z nas inaczej wyobrażała sobie wolność. A ta wcale nie jest dana raz na zawsze. Tak jak miłość. Trzeba o nie stale dbać, niekoniecznie walczyć na śmierć i życie. Niekoniecznie tortem w sądzie, niekoniecznie tęsknotą za przeszłością, która – na szczęście – już nie wróci. A dobra pamięć tylko ułatwia to trudne dbanie o wolność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?