Agnieszka Maj: EDYTORIAL
Wystarczy więc, że do szkoły pójdą bardzo zdolne dzieci – i wysokie wyniki gwarantowane. Prawdę o poziomie gimnazjum czy liceum mówi jednak zupełnie inny ranking, o którego istnieniu większość rodziców nigdy nie słyszała. Pracuje nad nim Instytut Badań Edukacyjnych w Warszawie, a wyniki jego pracy do niedawna okryte były tajemnicą.
CZYTAJ TAKŻE: Małopolskie licea słabe. Ale technika najlepsze. >>Badacze udawali, że je popularyzują publikując skomplikowane wykresy z elipsami, które potrafią odczytać tylko nauczyciele po przeszkoleniu. Jak tłumaczył prof. Roman Dolata z Instytutu Badań Edukacyjnych, taka forma "informowania” o edukacyjnej wartości dodanej (EWD) została zastosowana specjalnie, ponieważ adresowana jest tylko "do nauczycieli i nadzoru pedagogicznego”, a nie do rodziców. Jednak nawet niektórzy dyrektorzy szkół nie mieli pojęcia, co to jest EWD. Nie wiedzieli także jak ich placówka wypadła w tych badaniach.
A szkoda, bo to jedyna wiarygodna ocena pracy szkół, pokazująca, ile wysiłku wkładają nauczyciele w przygotowanie ucznia. Porównywane są w nim wyniki dzieci na wejściu i po opuszczeniu szkoły. Pracownicy IBE nie byli jednak chętni do dzielenia się tą wiedzą. Władze Krakowa, aby dowiedzieć się, jak wypadły nasze placówki musiały stoczyć roczną batalię z naukowcami z instytutu o upublicznienie danych. Z fatalnym zresztą skutkiem, bo okazało się, że Kraków prezentuje się w nich jeszcze gorzej niż w rankingu "Perspektyw”.
Dlaczego dane były trzymane w tajemnicy? Może dlatego, że mówią całą prawdę o nauczycielach? W IBE także pracują nauczyciele. I widać nie chcą skrzywdzić swoich...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?