Stanisław Albricht Fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa ze STANISŁAWEM ALBRICHTEM, szefem pracowni Altrans, autorem opracowań dla miasta związanych z rozwojem transportu.
- Jeżeli cena benzyny utrzymuje się na tym samym poziomie, a cena biletu idzie w górę, to nie zachęca do przesiadania się z auta do tramwaju. Wręcz przeciwnie. Ceny paliwa od dłuższego czasu oscylują w granicach 5,8 zł i nie przekraczają 6 zł. Trzeba zdawać sobie sprawę z sytuacji finansowej miasta i tego, że nie ma pieniędzy w budżecie. Podnoszenie cen biletów nie jest jednak zgodne z polityką transportową. 4 złote za bilet to cena na poziomie opłat za przejazd komunikacją zbiorową w krajach Europy Zachodniej. Bilet na metro można kupić za niewiele ponad 1 euro. Jeżeli chodzi o wydatki, to jesteśmy już na poziomie zachodnim, a jeżeli chodzi o dochody, jeszcze nam do tego daleko.
- Może podwyżka byłaby uzasadniona, gdyby wraz z nią zwiększył się komfort przejazdów, liczba kursów i**ich częstotliwość?**
- Komunikacja publiczna nie jest dochodowa, tylko dofinansowywana przez miasto. W sytuacji kryzysowej, kiedy nie ma pieniędzy na nic, to podnosi się ceny biletów i zmniejsza się liczbę kursów, aby mniej dopłacać do transportu.
- Nie ma innego sposobu na szukanie pieniędzy w komunikacji?
- Może powinny być większe opłaty za jazdę bez biletu.
- Po podwyżce bardziej będzie się opłacało jeździć autem?
- Średnia długość podróży w Krakowie to 6 km. Załóżmy, że samochód spala średnio 10 litrów benzyny na 100 km - za 10 litrów zapłacimy ok. 58 zł. Można więc wyliczyć, że przejazd 6 km, to koszt ok. 3,5 zł. Z tego wynika, że dla dystansu 6 km, przy bilecie za 4 zł, przejazd tramwajem byłby droższy.
- Nie będzie podwyżki biletów okresowych.
- Przynajmniej tyle. W takiej sytuacji osoby korzystające z biletów sieciowych nadal będą je kupować.
- A ci, którzy kupowali jednorazowe sięgną po okresowe?
- Wydaje mi się, że nie będzie to wystarczającą zachętą dla tych, którzy jeżdżą od czasu do czasu. Dla takich osób, to czy bilet będzie za 3 zł czy 4 zł nie ma wielkiej różnicy. A nie będzie im się opłacało kupować biletu miesięcznego, skoro mogą go nie w pełni wykorzystać.
- Czyli krakowianie mający samochód, przy takich cenach częściej będą wybierać przejazd swoim pojazdem ?
- Jazda samochodem też kosztuje. Kto nie będzie chciał nim jeździć i płacić za transport zbiorowy może się przesiąść na rower.
- Zbliża się zima.
- W zimie ludzie też jeżdżą na rowerach. Zależy, jaka jest pogoda. Podwyżka może być zachętą, aby więcej chodzić i jeździć na rowerze.
Rozmawiał
Piotr Tymczak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?