Dariusz Pomykalski i siatkarki Pogoni. Fot. Aleksander Gąciarz
II LIGA SIATKÓWKI. Mecz Pogoń Paleo Proszowice - KPCH PWSZ Tarnów (3-1)
- Przyszło wam dzisiaj grać w warunkach polarnych...
- Rzeczywiście, dziwię się, że sędziowie pozwolili na grę w takiej temperaturze. Mogło się to przecież skończyć kontuzją. Nie sposób było dokonywać zmian bo te zawodniczki, które stały z boku, były tak zziębnięte, że nie dałyby rady wejść na boisko. Dlatego graliśmy jedną szóstką.
- Za to miałem wrażenie, że sędziowie Pana rozgrzali w końcówce.
- Zdecydowanie tak. Nie lubię używać takich określeń, ale nie popisali się przy dwóch ostatnich decyzjach. Tyle mogę powiedzieć...
Trener Bogdan Dudek i zawodniczki z Tarnowa.
- A pomijając te dwie ostatnie piłki, które można uznać za kontrowersyjne, jak Pan ocenia grę zespołu?
- Jestem zadowolony, bo przyjechaliśmy do Proszowic w bardzo słabym składzie. Mamy szpital w zespole, kontuzje się mnożą. Libero musiała z konieczności grać na przyjęciu. Ale dziewczyny walczyły i uważam, że wynik 3-2 dla gospodarzy byłby sprawiedliwszy. Gospodynie nie pokazały dzisiaj wielkich umiejętności.
- W Tarnowie zagrały lepiej...
- Zdecydowanie tak i nieprzypadkowo zajmują wysokie miejsce w tabeli. Natomiast dzisiaj były do pokonania i gdyby te dwie ostatnie piłki były na naszą korzyść - a uważam, że powinny być - wtedy zdobylibyśmy co najmniej jeden punkt i byłaby to nagroda dla dziewczyn, które w takim zestawieniu walczyły pierwszy raz.
- Libero, która z konieczności grała na pozycji przyjmującej, czyli Klaudia Szubart, całkiem dobrze sobie radziła, zwłaszcza na zagrywce. To ona odwróciła losy drugiego seta.
- Tak, dlatego tym bardziej szkoda mi tej porażki. Zwłaszcza, że ktoś trzeci się do tego przyczynił, to nie były nasze błędy. No, ale trudno, może sędziom też było zimno i chcieli wcześniej skończyć zawody.
(ALG)
DARIUSZ POMYKALSKI, Pogoń Proszowice
- Trener Bogdan Dudek uważa, że sędziowie skrzywdzili jego zespół, pokazując dwie ostatnie piłki na waszą korzyść.
- Moim zdaniem nie ma racji. W pierwszym przypadku Ala Warchoł zaatakowała piłkę i uderzyła przy tym bardzo mocno w taśmę. To bardzo częsty błąd w podobnych sytuacjach. Tego typu piłki przerzuca się lekko dwoma rękami, a nie uderza na siłę. W drugim przypadku trener zwracał uwagę, że nasza rozgrywająca Eliza Koperczak dwukrotnie dotknęła i piłki. I tak było, ale za pierwszym razem było to dotknięcie piłki w bloku. Sędziowie zatem w obu przypadkach podjęli prawidłowe decyzje.
Dorota Szymska i przyjaciele.
- Zdaniem trenera Dudka wynik 3-2 dla was byłby sprawiedliwszy, że w Tarnowie Pogoń grała lepiej...
- I z tym mogę się zgodzić. Uważam, że choć - poza fragmentem II seta - dobrze przyjmowaliśmy ich zagrywkę, mieliśmy kłopoty ze skończeniem ataku. Rywalki bardzo dobrze broniły.
- Na trybunach pojawiła się dzisiaj grupa przyjaciół Doroty Szymskiej, którzy świętowali urodziny zawodniczki. I Dorota zdobyła mniej punktów niż zwykle, może ją ta obecność znajomych zdeprymowała.
- To był raczej wynik naszej taktyki. Wiedziałem, że Tanów ma bardzo wysokie środkowe i niewysokiej Dorocie nie będzie łatwo przebić się przez blok. Stąd dostawała w ataku mniej piłek.
- Za to aż 11 punktów zdobyła Małgorzata Żyła. To chyba najlepszy wynik odkąd wróciła do gry po kontuzji.
- To również wynikało z pewnych założeń. Poleciłem rozgrywającej, żeby więcej piłek dawała Małgosi zwłaszcza w sytuacjach, gdy wynik był wysoki. Nie możemy ciągle atakować dwiema zawodniczkami, bo to się staje dla rywali zbyt czytelne. Tarnowianki też dzisiaj w ciemno skakały blokiem do Agnieszki Woźniak.
(ALG)
Punktowały dla Pogoni:
Szymska - 6, Żyła - 11, Woźniak - 22, Rydzyńska - 20, Koperczak - 1, Szkodny - 12.
(ALG)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?