Zbigniew Bartuś: RAZEM DAMY RADĘ
Zaczęło się od historii Adama, chorego na raka krakowianina, bezrobotnego, z trójką dzieci - któremu ZUS kazał spłacić 40 tys. zł zaległych składek i 50 tys. zł karnych odsetek. Historia wywołała lawinę listów z całej Polski. Przedsiębiorcy twierdzili zgodnie, że ZUS przez lata pozwalał im zawieszać działalność gospodarczą, a teraz ich za to ściga i doprowadza do ruiny. Temat podchwyciły inne media, internet się zagotował; znani prawnicy grzmieli o "bandyckim postępowaniu urzędników". Była nasza głośna akcja - "Pozwij ZUS", były pikiety ministerstw. To skruszyło skałę: premier kazał zrobić abolicję. W końcu parlament przyjął wypracowany z mozołem projekt, prezydent RP podpisał. W kwestii naprawienia krzywd zapanowała ponadpartyjna ogólnonarodowa zgoda. Która buduje. Kiedy czytam dziś w skardze pani prezes z Koźla, że umorzenie ZUS choremu Adamowi "narusza konkurencję", chce mi się wyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?