Nowy plac zabaw, wart 1,5 miliona złotych, został otwarty jesienią. Teraz, z uwagi na łagodną zimę, wiele dzieci chce z niego skorzystać. Okazuje się jednak, że na bramce wejściowej wisi kłódka. Mariusz Koperski, wiceburmistrz Zakopanego, zauważa, że plac jest otwierany. Są jednak dni, gdy pogoda na to nie pozwala.
– Gdyby była śnieżna zima, wówczas byłoby jasne, że z placu nie da się korzystać. Teraz wielu wydaje się, że powinien być otwarty. Są jednakże pewne ograniczenia – stwierdza Koperski.
Chodzi o to, że np. drabinki prowadzące na urządzenia do zabawy są śliskie, a przez to niebezpieczne. Urzędnik dodaje, że już zdarzył się, na szczęście niegroźny, wypadek na placu. Jedno z dzieci pośliznęło się wchodząc na drabinkę i upadło. Wtedy opiekun dziecka zwrócił uwagę urzędnikom, że może być niebezpiecznie.
– Dlatego ustaliliśmy z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji, który odpowiada za plac, że pracownik ośrodka codziennie ma sprawdzać stan obiektów. Gdy jest sucho i bezpiecznie, miejsce do zabawy będzie dla dzieci otwarte. Kiedy jednak robi się ślisko, uznajemy, że zdrowie jest najważniejsze i zamykamy – wyjaśnia Koperski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?