Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płace specjalistów: Kraków walczy z Warszawą i powiatami

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Płace bardziej doświadczonych specjalistów i menedżerów przekroczyły już w większości branż 20 tys. zł brutto.
Płace bardziej doświadczonych specjalistów i menedżerów przekroczyły już w większości branż 20 tys. zł brutto. Pixabay
Pracujący w Polsce specjaliści w większości optymistycznie oceniają swe perspektywy rozwoju i po latach podwyżek wynagrodzeń spodziewają się… kolejnych podwyżek. Pracodawcy są coraz mniej skłonni je dawać, ale wielu po prostu - musi. Jak wysokie? I co czeka pracodawców w Krakowie - przy coraz silniejszej konkurencji (czyli presji) ze strony Warszawy oraz zagranicy?

Krótki wywiad. Akcja Ratunkowa dla Krakowa. Walka o Zakrzówek

W 2019 roku aż 80 proc. pracodawców zwiększyło wynagrodzenia pracowników, najczęściej o kilka procent - wynika z Raportu Hays, zestawiającego wynagrodzenia specjalistów i kadry menedżerskiej w podziale na dwadzieścia specjalizacji.

Przedstawione w tabelach kwoty robią wrażenie. Miesięczne stawki początkujących specjalistów najniższych szczebli zaczynają się od 5 tys. zł. W przypadku fachowców średniego szczebla, z co kilkuletnim doświadczeniem, mowa już o kwotach dwucyfrowych. „Optymalne” wynagrodzenia dyrektorów oscylują między 25 a 40 tys. zł. Mnóstwo zależy jednak od branży - najwięcej płaci się w finansach i księgowości oraz informatyce i przemyśle, najmniej - w hotelarstwie i obsłudze nieruchomości.

Pracodawcy są wprawdzie coraz mniej skłonni konkurować o nowych i obecnych pracowników wyłącznie wysokością płac, ale również w roku 2020 zaoferują podwyżki. Plan taki ma aż trzy czwarte z nich. Większość składania się ku podwyżkom między 2,5 a 5 proc.

Z drugiej strony jednak aż 84 proc. pracodawców planuje rekrutować nowych pracowników i przyznaje, że może mieć z tym problem - z uwagi na poszerzającą się stale lukę kompetencyjną, czyli niedopasowanie predyspozycji i umiejętności kandydatów do wymagań firm. W dodatku część pracodawców będzie tracić pracowników - co wymusi na nich dodatkową rekrutację (lub automatyzację). Wynika to jasno z opinii specjalistów: aż 78 procent z nich zamierza zmienić pracę. Z tego jedna trzecia - w ciągu półrocza, a kolejne 24 proc. w ciągu roku.

Powody? Prawie trzy czwarte zainteresowanych zmianą pracodawcy wymienia poziom wynagrodzenia i dodatki pozapłacowe. A to oznacza presję na podwyżki. Pracodawcy, którzy ich nie dadzą, mogą niebawem pozostać bez kadr. Dotyczy to zwłaszcza branż, w których pracownicy tryskają optymizmem co do swej kariery. Brylują tu przedstawiciele IT (78 proc. optymistów), a także zatrudnieni w szeroko pojętej nauce, badaniach i rozwoju (76 proc.).

Niewiele mniej jest optymistów w sektorach: usługi finansowe (74 proc.), HR (72) oraz w edukacji i szkoleniach (70). Z pozytywną wizją kariery wkroczyli też w 2020 rok specjaliści i menedżerowie z sektora nieruchomości, marketingu, PR i komunikacji, telekomunikacji, logistyki, finansów i księgowości, ubezpieczeń, zakupów (i łańcuchów dostaw), inżynierii, bankowości i inwestycji, produkcji, prawa i podatków, budownictwa oraz sprzedaży.

Optymiści są mniejszością tylko w kilku w branżach, jak: architektura, obsługa klienta, administracja, ochrona zdrowia i pomoc społeczna oraz handel detaliczny i hotelarstwo (w tym ostatnim stanowią zaledwie 28 proc.).

Aż jedna piąta specjalistów i menedżerów spodziewa się w 2020 r. podwyżek płac wyższych niż 5 proc., a kolejnych 14 proc. - między 2,5 a 5 proc. - i są to w zdecydowanej większości przedstawiciele branż charakteryzujących się najwyższym optymizmem pracowników. Tylko 22 proc. ankietowanych sądzi, iż ich wynagrodzenie się nie zmieni (dlatego wielu poszuka nowego pracodawcy…). Odsetek tych, którzy spodziewają się obniżki swej płacy wynosi - zero!

Pracodawcy przewidują największe zapotrzebowanie na specjalistów IT, sprzedaży, produkcji, finansów oraz osoby związane z inżynierią, logistyką i obsługą klienta. Ceną przy tym przede wszystkim umiejętności techniczne, cyfrowe oraz menedżerskie i sprzedażowe, a także - w coraz większym stopniu - kompetencje miękkie: umiejętność współpracy, komunikatywność, kreatywność. Poszukiwana jest też umiejętność analizy, wyciągania wniosków, znajomość zagadnień prawnych.

Specjaliści poszukiwani są w całej Polsce, nie tylko w dominujących dotąd metropoliach, jak Warszawa, Kraków, Trójmiasto czy Wrocław, ale też w mniejszych, jak Lublin, Rzeszów, a w Małopolsce Nowy Sącz, Tarnów, Chrzanów.

Rekrutacje te są o tyle trudne, że wynagrodzenia oferowane przez wielkie firmy (zwłaszcza zagraniczne korporacje) w metropoliach są o 20-30 proc. wyższe niż w tzw. Polsce powiatowej, z kolei propozycje napływające z Warszawy są wyraźnie atrakcyjniejsze od tych z Krakowa. Jest ich przy tym o wiele więcej i są bardziej zróżnicowane.

Coraz ostrzejsza konkurencja o specjalistów sugeruje więc, że presja na podnoszenie płac w 2020 r. nie osłabnie, tym bardziej, że po skokowym podniesieniu ustawowej płacy minimalnej (z 2250 do 2600 zł) pracodawcy muszą zadbać o pracowników średniego szczebla - co musi się przełożyć na zwiększone apetyty czołowych fachowców i menedżerów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski