Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płacimy za śmieci więcej, a dzikie wysypiska wcale nie zniknęły

Agnieszka Maj
Mieszkańcy nie wiedzą, gdzie mają zgłaszać dzikie wysypiska
Mieszkańcy nie wiedzą, gdzie mają zgłaszać dzikie wysypiska FOT. PIOTR WARCZAK
Kontrowersje. Mieszkańcy nadal wolą wyrzucać gruz do lasu. Dlatego że za jego wywiezienie musieliby dodatkowo zapłacić.

Nowe przepisy w sprawie wywożenia śmieci, które obowiązują od 1 lipca ubiegłego roku, miały doprowadzić do likwidacji dzikich wysypisk.

Posłowie, którzy byli autorami ustawy o czystości w gminach, argumentowali, że ponieważ na wszystkich nałożony zostanie rodzaj podatku za śmieci, nikt już nie będzie wywozić ich do lasu, aby w ten sposób uniknąć opłat.

Okazało się jednak, że po wprowadzeniu nowych przepisów wcale nie zrobiło się czyściej. W dodatku powstało jeszcze większe zamieszanie niż przedtem, ponieważ mieszkańcy nie wiedzą, kogo mają prosić o usunięcie dzikich wysypisk.

– Mieszkańcy zgłaszali się do mnie ze skargami, że ani Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, ani Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie przyjmują tego rodzaju zgłoszeń – mówi radna Magdalena Bassara (PO).

Krystyna Paluchowska, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, wyjaśnia, że dzikie wysypiska można zgłaszać na stronie internetowej ekocentrum.pl lub dzwoniąc na bezpłatną infolinię: 800112211. Oprócz tego informacje o nielegalnym wysypywaniu śmieci przyjmowane są w straży miejskiej

Rzeczniczka MPO przyznaje jednak, że problemu dzikich wysypisk nie udało się do tej pory rozwiązać. Dlaczego mieszkańcy nadal wyrzucają śmieci do lasu?

Zdaniem radnej Bassary być może stało się tak dlatego, że za wyrzucanie gruzu i materiałów po remontach trzeba w dalszym ciągu dodatkowo płacić, a bardzo często właśnie tego rodzaju śmieci lądują na dzikich wysypiskach.

Rozwiązaniem tej sytuacji byłoby więc zlikwidowanie dodatkowych opłat. – Nie potrafię na razie powiedzieć, czy będą zmiany w obecnym systemie i czy znikną opłaty za wywóz gruzu – mówi Krystyna Paluchowska.

Dodaje, że teraz gmina odbiera wszystkie śmieci od właścicieli nieruchomości, którzy wypełnili deklarację. – Nie ma więc potrzeby podrzucania śmieci w miejscach niedozwolonych – uważa rzeczniczka MPO.

Dodaje, że gruz z domowych remontów mieszkańcy mogą bezpłatnie oddać do lamusowni, natomiast odpady zielone zostaną od nich przyjęte za darmo w kompostowni Barycz. – Opłaty za gruz, liście czy trawę nie mają więc bezpośredniego związku z problemem dzikich wysypisk – zapewnia.

Jednak lamusownia przy ul. Nowohuckiej i wysypisko w Baryczy są położone dla wielu mieszkańców zbyt daleko. Znacznie prościej jest podrzucić śmieci do pobliskiego lasu.

Radna Magdalena Bassara zwraca uwagę, że teraz część mieszkańców Krakowa płaci za wywóz śmieci dwa razy więcej niż przed 1 lipca. Ceny miały wzrosnąć m.in. po to, aby znalazły się pieniądze na likwidację dzikich wysypisk.

– MPO, ustalając nowe opłaty za wywóz nieczystości, składało deklarację, że te opłaty muszą być wysokie, bo cały system ma być szczelny, tak aby mieszkańcy nie wyrzucali odpadów, gdzie popadnie – mówi radna Magdalena Bassara.

Od 1 lipca do końca ubiegłego roku do Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania wpłynęło 84 tys. zł z opłat za wywóz materiałów po remontach i rozbiórkach budynków.

Oprócz tego mieszkańcy zapłacili 350 tys. zł za wywóz trawy i liści z ich posesji oraz 102 tys. zł za odpady wielkogabarytowe, np. stare meble.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski