Plan dla okolic Nosala ma błędy

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uchylił właśnie plan dla okolic Nosala. Choć burmistrz Zakopanego, Leszek Dorula, odwołał się od tej decyzji, istnieje poważne ryzyko, że może ona zostać utrzymana w mocy, a wówczas miasto będzie miało olbrzymie kłopoty.

MPZG dla okolic Nosala został uchwalony w 2010 roku. Opracowała go jedna z warszawskich pracowni urbanistycznych. Niestety, po 5 latach obowiązywania służby prawne wojewody małopolskiego dopatrzyły się w nim błędu. Chodzi o brak stosownej opinii certyfikowanego instytutu górniczego dla objętego obszarem planu złoża geotermal-nego na Jaszczurówce.

- Mamy problem, bo sąd uznaje, że bez tej opinii cały plan jest nieważny - mówi Małgorzata Staszel, kierowniczka Biura Planowania Przestrzennego w UM Zakopane. - Jeśli Naczelny Sąd Administracyjny też uzna, że bez opinii plan jest nieważny, dojdzie do sytuacji, w której miasto będzie musiało opracować nowy plan.

To, zdaniem urzędniczki, może wiązać się (ale nie musi, bo prawo w tej kwestii nie jest jasne) z sytuacją, gdy wszystkie budynki wybudowane w okolicach Nosala przez poprzednie 6 lat będą de facto nielegalne.

Gdyby tak się stało, ich właściciele, dysponujący prawomocnym pozwoleniem na budowę, mogliby domagać się od miasta ogromnego odszkodowania. Podobne roszczenia mogą się też pojawić od właścicieli działek, które na mocy wprowadzonego planu stały się terenami pod budownictwo jednorodzinne lub usługowe. W chwili anulowania zapisów planu, ponownie stałyby się łąkami i straciły na wartości.

Nieoficjalnie urzędnicy szacują, że koszty ew. odszkodowań sięgnęłyby grubo ponad 100 mln zł.