Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plan przekroczony

BK
W momencie, gdy trener Marcin Kasprzyk objął ponownie zespół MKS Trzebinia Siersza, liczył na zdobycie jesienią przynajmniej 20 punktów. Po wygranej nad Olkuszem (2-0) plan został przekroczony, a trzebinianie poprawili znów swoją pozycję w tabeli IV ligi małopolskiej.

TRZEBINIA. Piłkarze MKS w pogoni za czołówką

Końcowy wynik (2-0) tego nie oddaje, ale to nie było łatwe spotkanie dla gospodarzy. Niewiele brakowało, aby zaczęło się jak kilka poprzednich ostatnio, czyli od szybkiego prowadzenia. Dogodnej sytuacji już w 4 min nie wykorzystał Mariusz Rogalski. W tej części napastnik MKS miał pecha, bo trafił w poprzeczkę, ale było widać, że jest coraz bliższy trafienia i w 55 min mógł powiedzieć do trzech razy sztuka, gdy wykorzystał podanie Jana Boguckiego. Był to drugi gol dla trzebinian, bo jeszcze do przerwy objęli oni prowadzenie po uderzeniu Artura Czecha.
Swoje szanse mieli także olkuszanie, w tym dwie w I połowie. Najpierw Jakub Wilk w świetnym stylu obronił strzał Dawida Chabinki. Za drugim razem po uderzeniu Maksymiliana Przybyły bramkarzowi MKS przyszedł w sukurs obrońca, wybijając piłkę z linii bramkowej. Po przerwie ataki gości przybrały na sile i jednym z bohaterów meczu był golkiper gospodarzy.
- To spotkanie miało dwa oblicza. Przy piłce może nawet częściej byli olkuszanie, my szukaliśmy swojej szansy w kontratakach. Z pewnością rywale nie byli w tym meczu dla nas tłem. Pokazali się z dobrej strony i faktycznie należy znów docenić postawę naszego bramkarza - potwierdza trener Kasprzyk.
Szkoleniowiec MKS znów miał przed tym meczem łamigłówkę do rozwiązania dotyczącą obrony. Z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Sebastian Ciupek i trener gospodarzy znów musiał eksperymentować w obronie. W roli środkowych obrońców zagrali Michał Cieszyński i Damian Skwarczeński, a po bokach bracia Szczepanikowie Tomasz i Paweł. - Zagraliśmy w defensywie całkiem poprawnie. Rywale mieli okazje, ale jak widać, gola nie zdobyli - ocenia szkoleniowiec MKS.
Trenera Kasprzyka cieszy dobra postawa zespołu, a kibiców rosnące notowania ich drużyny. To było kolejne spotkanie MKS bez porażki. - Gdy obejmowałem zespół, liczyłem, że zdobędziemy 20 punktów. Po meczu z olkuszanami ten pułap przekroczyliśmy i myślę, że uda nam się go jeszcze poprawić w ostatnich 4 meczach. Chodzi o to, aby wywalczyć sobie jak najlepszą pozycję wyjściową przed rundą rewanżową - dodaje trener Kasprzyk.
Piłkarze MKS systematycznie poprawiają swoje notowania i w Trzebini znów zaczynają myśleć o włączeniu do walki o awans, co po pierwszych sześciu kolejkach, gdy trzebinianie mieli na koncie zaledwie 4 punkty, wydawało się całkowicie nierealne. W kolejnych 7 meczach już pod wodzą trenera Kasprzyka powiększyli swój dorobek o 17 "oczek", awansowali na 7 miejsce i tracą do wicelidera tylko 3 punkty.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski