18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Platforma Obywatelska stała się partią tylko jednego aktora

Redakcja
Trzeba pamiętać, że nasza gospodarka cały czas szura po dnie. Mamy mizerny wzrost FOT. BARTEK SYTA
Trzeba pamiętać, że nasza gospodarka cały czas szura po dnie. Mamy mizerny wzrost FOT. BARTEK SYTA
Gromadząc całą władzę, Donald Tusk wziął na siebie ogromny ciężar. Oddając mu tę władzę, partia rządząca wzięła na siebie ogromne ryzyko - mówi ANDRZEJ OLECHOWSKI w rozmowie z Joanną Niziołek.

Trzeba pamiętać, że nasza gospodarka cały czas szura po dnie. Mamy mizerny wzrost FOT. BARTEK SYTA

- Już Pan wie, jak żyć?

- Gdy nie wiem, sięgam do Pisma Świętego. Ale rozumiem, że pani pyta, jak prowadzić działalność gospodarczą, gdy rząd nie stwarza dla niej sprzyjających warunków.

- A czy tworzy sprzyjające warunki? Po ostatniej konferencji prasowej premiera zaczęto się zastanawiać, gdzie się podział Tusk liberał.

- Nie tworzy. W rankingu Banku Światowego, który starannie ocenia warunki dla działalności gospodarczej, zajmujemy żałośnie odległe miejsce. Wśród 31 krajów rozwiniętych, członków OECD jesteśmy na 25. miejscu. To wstyd dla ministra gospodarki i premiera. Jesteśmy epatowani, że w ogólnym rankingu to miejsce bardzo poprawiło się w ubiegłym roku, ale wśród krajów zaawansowanych cały czas jesteśmy w ogonie. A to z nimi się porównujemy, a nie z Rwandą czy Zanzibarem.

- Likwidacja umów śmieciowych przy jednoczesnym zmniejszeniu bezrobocia to realna perspektywa?

- Zwróciła moją uwagę propozycja premiera Tuska, abyśmy w najbliższych latach skoncentrowali się na wzroście gospodarczym i w stosunkowo niedługim czasie weszli do grupy pierwszych 20 gospodarek świata i podciągnęli nasz poziom życia do 80 procent unijnej średniej. Moim zdaniem to świetne cele, na miarę ambicji Polaków. Bardzo bym się ucieszył, gdyby to one wyznaczały działania rządu w tej i następnej kadencji. Poczułem się jednak rozczarowany, gdy premier zaczął mówić o szczegółach.

- O**czym powinien mówić?**

- Mówiłbym o tym, że rząd poprawi przepisy i Polska awansuje w rankingu Banku Światowego, powiedzmy, o 10 miejsc w ciągu dwóch lat. Powiedziałbym, jak szybko rząd sprowadzi bezrobocie poniżej 10 procent i jak je będzie dalej obniżał. Zapowiedziałbym gruntowną reformę szkolnictwa wyższego, bez której Polska pozostanie tak beznadziejnie nieinnowacyjna jak dzisiaj. A premier ni w pięć, ni w dziesięć bierze się do tzw. umów śmieciowych. To szkodliwy populizm!

- Umowy śmieciowe to pogardliwe określenie?

- Oczywiście. Jak można nazywać "śmieciem" rozwiązanie, dzięki któremu powstały miejsca, których w przeciwnym wypadku by nie było?

- Premier też używa takiego określenia.

- To bulwersujące i niemądre. Rozumiem, że używają go związki zawodowe - taka ich rola. Ale premier, który chce nas wprowadzić do dwudziestki najwięk- szych gospodarek świata? Jeśli rząd zlikwiduje te umowy, usztywni rynek pracy. Jaki będzie skutek? Znikną miejsca pracy, więcej ludzi wyjedzie za granicę. Przedsiębiorcy to nie genetyczni krwiopijcy. Oni też chcieliby mieć ludzi na stałe, na etatach. Jeśli tego nie robią, to dlatego, że ich nie stać na zagwa- rantowanie długiej perspektywy swoim pracownikom.

- Ale premier mówi, że umowy o**dzieło izlecenie rozpanoszyły się wPolsce. Twierdzi, że trzeba ten proces zahamować.**

- Mamy w Polsce kulturowo zaszczepioną nieufność do przedsiębiorców. Miałem jednak wrażenie, że premier już się tej nieufności pozbył. Jeśli liczba umów cywilnoprawnych jest większa niż oczekiwano, to znaczy, że one dobrze trafiły w potrzeby polskiej gospodarki. Trzeba pamiętać, że nasza gospodarka cały czas szura po dnie. Mamy mizerny wzrost. Gospodarka nie jest w wielkim szwungu. Jeśli przeżyła zły okres w gospodarce europejskiej, to również dzięki temu, że ta elastyczna forma umów o pracę była dostępna.
- I**powinna zostać?**

Każde usztywnienie rynku pracy musi odbić się na zatrudnieniu i wzroście gospodarczym. To elementarz. Podobnie jak przedwczesne zacieśnienie polityki pieniężnej. Widzimy, jak ostrożne w tej sprawie są dziś banki centralne, zwłaszcza amerykański. Jeśli rynek pracy pozostanie elastyczny, a polityka pieniężna wrażliwa na bezrobocie, będzie ono spadać, pojawi się konkurencja o ludzi do pracy i liczba umów cywilnoprawnych będzie spadać na rzecz bardziej trwałych, etatowych związków.

- To wejdziemy do**dwudziestki najbogatszych państw w**2022 roku czy nie?

- Nie, tylko wtedy, gdy ktoś z obe-cnych 20 się potknie? (śmiech)

- Tylko na**to możemy liczyć?**

- Przy tempie wzrostu 2, 3 procent to nie jest realne. Trzeba rozpędzić gospodarkę do 4 i więcej procent.

- Po**konferencji premiera podhasłem "jak żyć" padły obietnice obietnic. Zresztą część dziennikarzy miała wrażenie, że przeniosła się wczasie, bo już je gdzieś słyszeli. Po7 latach rządzenia nie zapóźno na**reformy?

- Na konieczne zmiany nigdy nie jest za późno. Jak mówi powiedzenie: "Jeśli jeszcze nie zasadziłeś drzewa, zrób to dzisiaj!". Należę do tych, którzy systematycznie krytykują politykę "ciepłej wody w kranie", ale też nie sposób nie dostrzec, że Polska się bardzo zmieniła na korzyść przez ostatnie siedem lat.

- Czyli Tusk dobrze rządził?

- Na pewno nie będziemy wspominać Donalda Tuska jako tego, który pogorszył naszą sytuację, tylko ewidentnie poprawił.

- Jak Kazimierz Wielki? Zastał Polskę drewnianą, a**zostawił murowaną?**

- Nie dostrzegłem u premiera takich ambicji.

- I kolejki do lekarza mają się zmniejszyć...

- Nie wiem, jak to się ma stać, i z ciekawością czekam na konkrety. Ale też, na przykład, nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego w Warszawie nie ma jednej kolejki do wszystkich naszych szpitali? Przecież wiele z nich ma tego samego właściciela. Dlaczego, kiedy potrzebuje Pani zapisać się do chirurga, nie stanie w jednej kolejce i nie usłyszy: "Proszę jechać na Bielany".

- Podręcznik dla pierwszoklasisty sfinansuje państwo, to chyba jeden realny postulat.

- Jestem zdziwiony dyskusją wokół tej sprawy. Wydawało mi się, że stać nas na to, żeby rodzice dzieci w szkole podstawowej nie musieli kupować podręczników. Nie rozumiem, jak to dofinansowanie miałoby załamać rynek.

- A**kondycja PO? Ostatnio głośno oaferach. Wwyniku jednej znich zawiesza się wPO Sławomir Nowak. Donald Tusk jest już zupełnie sam?**

- Nie wiem. Znawcy od pewnego czasu twierdzą, że jest dość osamotniony. To jest niedobra sytuacja. Chciałoby się widzieć wokół premiera ludzi o różnych poglądach. Po to, żeby mógł ich traktować jak ścianę do odbijania piłeczek. Tylko w dyskusji i kontrowersjach rodzą się dojrzałe propozycje.
- Jak bardzo zmieniała się kondycja PO od**czasów, gdy Pan w**niej był?

- Musielibyśmy rozmawiać o tym cały dzień. Wyrazem tej przemiany jest to, że dziś jest bez znaczenia to, co się dzieje z panami Nowakiem, Schetyną itd. Ważne jest tylko to, w jakiej formie jest Donald Tusk. Tylko to warto obserwować. Partia obywatelska stała się partią jednego aktora. Gdy jest i jest w dobrej formie, jest dobrze. Gdy go nie ma, albo forma słaba - jest źle.

- Teraz był na**urlopie.**

- Każdy potrzebuje urlopu. Wyzwaniem dla PO są wybory parlamentarne w 2015 r. Zapewne Platforma nie osiągnie tak dobrego wyniku jak poprzednio, ale musi być w tych wyborach pierwsza albo druga. Tego nie osiągnie, jeśli premier nie będzie w szczytowej formie. Gromadząc całą władzę, Donald Tusk wziął na siebie ogromny ciężar. Oddając mu tę władzę, partia wzięła na siebie ogromne ryzyko.

- Platforma wygra wybory do**Parlamentu Europejskiego?**

- Są analitycy, którzy uważają, że tak. Że ludzie, którzy idą do wyborów europejskich wiedzą, po co idą i będą głosować na kandydatów, którzy potrafią zapewnić kolejne fundusze, a nie rozrabiaków, którzy szukają sprawiedliwości dziejowej albo wnoszą egzotyczne sprawy czy wchodzą w egzotyczne koalicje. Ale chyba dominuje przekonanie, że PO nie wygra tych wyborów.

- Wysiłek Europy Plus opłaci się w**eurowyborach? Pan nie kandyduje?**

- Nie kandyduję. Dziś to przedsięwzięcie jest euroentuzjastyczne, ale też socjaldemokratyczne. Nie jest liberalne.

- Odstraszył Pana Twój Ruch i**Janusz Palikot?**

- Nie. Twój Ruch mnie nie odstrasza. Niepokoi mnie to, że stał się jednowymiarowy, skoncentrowany na działaniach antykościelnych. Ale doceniam to, że zapewnił reprezentację polityczną ludziom, którzy w Polsce nie byli do tej pory reprezentowani.

- PiS rośnie w**siłę. Wybory do**Parlamentu Europejskiego to może być jego czas?

- Jesteśmy w okresie poważnej ofensywy prawicy w Polsce. Wiele osób martwi otwartość Polaków na jej działania. Nie można jednak równocześnie uważać, że UE jest dobrym miejscem dla Polski, korzystać z napływu unijnych funduszy i głosować na PiS! Ale są ludzie, którzy potrafią połączyć te rzeczy. Po doświadczeniu rządu PiS-u, który zrujnował nasze stosunki zagraniczne, człowiek, który chce widzieć Polskę w głównym nurcie polityki europejskiej i światowej, na PiS nie może głosować.

- Ostrzega Pan, że PiS jest jak PO.

- Jestem konsekwentnym krytykiem działalności braci Kaczyńskich od czasów Porozumienia Centrum. Uważam, że ich koncepcje były zawsze dla Polski szkodliwe. PiS jest dla Polski szkodliwe.

- Mówi Pan o ofensywie prawicy. Wokół największej prawicowej partii pojawiają się nowe inicjatywy. Jarosławowi Gowinowi się uda?

- Myślę, że nie. Wyborcy prawicowi są dość zdyscyplinowani. Kiedy dochodzi do wyborów, głosują na największą partię, uważają, że w jedności siła.
- Jednym słowem, Jarosław Gowin stracił, kiedy odszedł z PO. Jest tak, że każdy, kto odszedł z PO, w polityce znika?

- To dobre pytanie. Nie było tak wiele osób, które odeszły z PO.

- Jest tyle osób, które opuściły statek Donalda Tuska i się szamocą, nie potrafili znaleźć swojego miejsca w polityce, jak choćby Jan Maria Rokita, Zyta Gilowska.

- No nie bardzo. Mnie się nie powiodło. Jan Maria Rokita to przypadek szczególny i on nie stara się powrócić do polityki. Z kolei Zyta Gilowska przeszła do PiS i na tym bardzo zyskała.

- A Paweł Piskorski?

- Ma Pani rację. Jeśli polityk odchodzący od Platformy nie chciał iść do PiS-u, to do pewnego momentu nie miał szans. Mój przypadek pokazał też, że na "jednoosobową działalność gospodarczą" w naszej polityce nie ma już miejsca. Dopiero Janusz Palikot odniósł sukces bez przechodzenia do PiS-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski