Plemię logików

Że pomiary sznurka DNA wyjdą, jak wyszły - myśmy czuli przed pobraniem sznurka do pomiarów. Bardzo przed. Popieramy Samoobronę? Popieramy. Podziwiamy myśl Leppera - Kanta bizonów? Podziwiamy. Kibicujemy Romanowi Giertychowi - długiemu Skardze, wspierającemu Kanta bizonów? Tak. No to się nie dziwcie, że czujemy wcześnie.
My, elektorat, czujemy bardzo przed, po czym sugestie Kanta bizonów potwierdzają nasze wczesne czucie. Od zawsze tak jest - co powoduje, że czujemy coraz śmielej! Jak zatem rzecz ma się dziś?
Potwierdziło się. Sznurek DNA posła Stanisława Łyżwińskiego okazał się sznurkiem obcym dla sznurka DNA córki Anety Krawczyk, która pomówiła posła o ojcostwo. Kant bizonów ogłosił, że za kłamstwem stoi "Wyborcza" - musi więc ją zamknąć. Długi Skarga wtóruje konceptem karcenia kłamliwych gazet mandatami. Kant bizonów wzywa, by ABW zdruzgotała "Wyborczą" za zbrodnię zamachu stanu. Wszystko dobrze, prawidłowo. Ale jaka prawda najprawdziwsza tkwi na dnie tej hańby domowej? Co czujemy dziś my, wirtuozi czucia?
Posłuchajcie. Z radosnego faktu, że Łyżwiński okazał się nie być tatusiem córki Krawczyk, niezbicie wynika, że tatusiem córki Krawczyk jest - Adam Michnik! Amen. To czujemy dziś tak śmiało, że czucie ogłaszamy nie czekając na potwierdzenie Kanta bizonów, które nastąpi niechybnie. I ogłaszamy oto nowe prawo logiczne. Ogłaszamy strzelisty Sylogizm Samoobrony, który brzmi: Prawdziwym ojcem dziecka zawsze jest redaktor naczelny gazety, która ojcostwo chce zwalić na Łyżwińskiego! Jeszcze raz amen.
Biedna dziewczynka... Gdyby nie Michnik - mogłaby być szczęśliwa. Przecież Łyżwiński przykryłby ją całym swym ciepłem! Przecież rozwarłby przed maleństwem niezwykłe perspektywy kariery w branży paliwowej! A tak, co? Zamach stanu... Zgroza bycia dzieckiem zamachowym... Dziewczynka Brutus... Wiedział Szekspir, co czyni, gdy zdradziecko zarzynanemu Cezarowi kazał w "Juliuszu Cezarze" wyszeptać pamiętne pytanie: "I ty, córko Michnika, przeciwko mnie?".
Tak, jest ciemność. Ale czy to już koniec naszego czucia? Odpowiedzcie: kim właściwie jest Krawczyk? Skąd się wzięła? Z księżyca spadła nagle? Inaczej spytamy. Czy kiedykolwiek widzieliście Michnika i Krawczyk występujących razem? No właśnie! Nigdy. Publicznie zawsze jest albo tylko Michnik, albo tylko Krawczyk! Trzymajcie się, bo nadchodzą ciemności prawdziwe, zbliża się drugi wiekopomny Sylogizm Samoobrony. Otóż: Anetą jest Michnik!
Nie mogąc w szeregach zawsze prawych i zawsze moralnych członkiń Samoobrony znaleźć żadnej Anety, co by chciała Staszka - zdesperowany Michnik sam przebrał się za Anetę! By w życie wcielić zamach stanu, Michnik stał się rozpustną Anetą, gdy zaś dostrzegł, że Łyżwiński nie poczuł do niego żadnej mięty, popadł w desperację tak skrajną - że sam ze sobą poszedł do łóżka! Stało się...
Oto cała prawda dzisiejszego czucia naszego patriotycznego, co je Kant bizonów potwierdzi niechybnie, bratersko wsparty słowem długiego Skargi. Aby obalić rząd - to Michnik z Michnikiem spłodził dziewczę zamachowe. To Michnik Michnika o zmierzchu rozmiękczał wytrawną sangrią. To Michnik Michnikowi w tańcu nucił: Kuba, wyspa jak wulkan gorąca... _W końcu to Michnik Michnikowi biustonosz rozpiął i szepnął: _Chodź, mała... _A gdy było już po wszystkim - to Michnik Michnikowi w szyję wysapał: _Jesteś boski, Adamie...
Co nam pozostaje? Wygłosić wspomniany, drugi Sylogizm Samoobrony, prawo logiczne, co identycznie jak pierwszy Sylogizm Samoobrony - jest nie do obalenia. Otóż - matka dziecka to też zawsze redaktor naczelny gazety, która ojcostwo chce zwalić na Łyżwińskiego. I tyle. Mądrość taka - czyż to nie cud?
Nie miej złudzeń - pięknie, cudownie i mądrze jest żyć w kraju, którym rządzą spiżowe mózgi Kanta bizonów i długiego Skargi. I szczerze winszuj sam sobie, w końcu tyś to głosował na koalicję głów aż tak sowich. Tańcz. Jeśli ojcem małej nie jest Łyżwiński - Michnik jest matką zamachu stanu! To już nawet nie logika, to istny kryształ logiki. Sam żeś tego chciał, Grzegorzu Dyndało. Gnij więc w tym.