Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pluszaki posypały się na lód [ZDJĘCIA]

Andrzej Stanowsk, iJerzy Zaborski
Kraków. Sędziowie pomagali zbierać pluszaki, rzucone przez kibiców
Kraków. Sędziowie pomagali zbierać pluszaki, rzucone przez kibiców Andrzej Banaś
Ekstraklasa hokeja. Bramka Filipa Drzewieckiego uradowała kibiców Cracovii, którzy szczelnie wypełnili trybuny. Potem jednak powody do zadowolenia mieli już goście z Tychów, którzy w tym sezonie ogrywają „Pasy”, jak chcą.

Comarch Cracovia - GKS Tychy 1:2 po dogrywce (0:0, 1:0, 0:1; dogr. 0:1)
Bramki: 1:0 Drzewiecki (Pasiut, Wajda) 31, 1:1 Witecki (Galant, Bagiński) 53, 1:2 Łopuski (Kolusz, Bryk) 63.
Sędziował: Janusz Strzempek (Katowice). Kary: 8 - 8 min. Widzów: 2500.

Cracovia: Radziszewski - Grman, Rompkowski, Kapica, Dziubiński, Kisielewski - Noworyta, Novajovsky, Domogała, Słaboń, Urbanowicz - Kruczek, Wajda, Guzik, Pasiut, Drzewiecki - Maciejewski, Dąbkowski, Maciejewski, Wróbel.

Hokejowy hit naszej ekstraklasy - mecz lidera „Pasów” z mistrzem Polski GKS Tychy - oglądał po raz pierwszy w tym sezonie w Krakowie komplet 2500 widzów. Od pierwszych minut rozgorzała zacięta, bezpardonowa walka o każdy metr lodowiska. Oba zespoły przykładały dużą uwagę do gry w obronie, świetnie bronili obaj golkiperzy Rafał Radziszewski i Stefan Żigardy, toteż bardzo długo utrzymywał się wynik bezbramkowy.

Dopiero w 31 min kibice Cracovii eksplodowali radością. Po kapitalnym, prostopadłym podaniu Grzegorza Pasiuta sam na bramkę pojechał Filip Drzewiecki, jego strzał zdołał odbić Żigardy, ale przy dobitce był bezradny. Na lód posypały się setki pluszaków, już po raz trzeci na krakowskim lodowisku odbyła się akcja „Teddy Bear Toss” - zabawki powędrują do dzieci z krakowskich szpitali.

W trzeciej tercji trwała nieustępliwa walka, tyszanie częściej atakowali, mieli kilka okazji, ale długo bramka Radziszewskiego była jak zaczarowana. W 53 min, po błędzie krakowskiej obrony, Jakub Witecki doprowadził jednak do remisu.

Dwie i pół minuty przed końcem tej części gry Kotlorz powędrował na ławkę kar, ale „Pasy” nie wykorzystały szansy, by przechylić szalę.

W dogrywce szczęście uśmiechnęło się do gości i Mikołaj Łopuski zapewnił im dwa punkty. Tak więc nie udało się „Pasom” przełamać złej passy z GKS, przegrały z tyszanami już po raz piąty w tym sezonie.

Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 3:4 (2:1, 1:2, 0:1)

Bramki: 1:0 S. Kowalówka (Vosatko) 7, 1:1 Górny 14, 2:1 Bezuszka (Daneczek, S. Kowalówka) 17, 2:2 Stantien (L. Laszkiewicz) 21, 3:2 Daneczek (S. Kowalówka, Tabaczek) 26, 3:3 Świerski (Stasiewicz) 31, 3:4 Petro (Plichta) 44.

Sędziował: Patryk Pyrskała (Katowice). Kary: 8 - 20 (w tym 10 min dla Janaczka). Widzów: 700.

Unia: Witek (32 Fikrt) - Vosatko, Bezuszka; S. Kowalówka, Daneczek, Tabaczek - Nowotarski, Gabryś; Szewczyk, Haas, Piotrowicz - Popela, Gębczyk, Fiedor, Wanat, Malicki oraz Wojtarowicz.

Oświęcimianie mają już na koncie pięć porażek w tej fazie sezonu, choć przez dwie tercje nic nie wskazywało, że zejdą z lodu pokonani. Trzy razy obejmowali prowadzenie. - Toczymy wyrównane boje z __najlepszymi ekipami, ale czegoś nam brakuje, chyba szczęścia - powiedział Josef Dobosz, trener Unii.

Wszystkie bramki w pierwszej tercji padły, gdy oba zespoły były zdekompletowane. Pierwsze trafienie gospodarze zdobyli mając nawet o dwóch zawodników więcej na lodzie.

W ostatniej tercji goście przechylili szalę na swoją stronę. Petro trafił do pustej bramki. - To jest chyba największy grzech główny tego sezonu, że tracimy gole po __dobitkach - powiedział Michal Fikrt, bramkarz Unii.

Ciarko Sanok - TatrySki Podhale Nowy Targ 2:1 (0:1, 1:0, 1:0)

Bramki: 0:1 Tapio (Jokila) 14, 1:1 Cameron (Dalhman, Danton) 21, 2:1 Biały (Kostecki, Strzyżowski) 51.

Sędziował: Michał Baca (Oświęcim). Kary: 8 - 10 min. Widzów: 1500.

Podhale: Raszka - Haverinen, Wojdyła, Tapio, Zapała, Jokila - Tomasik, Aleksiuk, Różański, Wronka, Bryniczka - Łabuz, Sulka, Zarotyński, Neupauer, Wielkiewicz oraz Stypuła, Olchawski, Kapica.

Mecz obfitował w wiele sytuacji bramkowych, świetnie dysponowani byli bramkarze. „Szarotki” objęły prowadzenie, gdy grały w liczebnej przewadze - Jussi Tapio skutecznie dobił strzał Jarmo Jokili. Gospodarze wyrównali w 48 sekundzie tercji drugiej, trafieniem debiutanta Bryana Camerona. Wynik 1:1 utrzymywał się aż do 51 min. Wtedy gola zdobył Marcin Biały, który po podaniu zza bramki z bliska nie dał szans Ondrejowi Raszce.

82 sek. przed syreną końcową trener gości Marek Ziętara zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza, a po upływie kolejnych 41 sek. na ławkę kar powędrował jeden z sanockich zawodników. Mimo gry 6 na 4 i ostrego naporu „Szarotek”, wynik nie uległ zmianie.

Grupa silniejsza

1. Cracovia3073146-58
2. GKS Tychy3066148-69
3. Podhale3065146-71
4. JKH Jastrzębie3061102-63
5. Ciarko Sanok304888-75
6. Unia3040100-108

Grupa słabsza: Orlik Opole - Zagłębie Sosnowiec 7:4, Naprzód Janów - Nesta Toruń 6:4, SMS U-20 - Polonia Bytom 1:9.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski