OŚWIĘCIM. - Potrafią być samodzielni. Potrafią walczyć. Bo oni w życiu muszą walczyć - mówi o swoich niepełnosprawnych wychowankach trener Jadwiga Zieleńska-Starzec
Przypomnijmy, że podczas mistrzostw świata juniorów w Ołomuńcu Polska zajęła I miejsce w klasyfikacji medalowej, wyprzedzając takie potęgi jak Brazylia i USA. Zaś pływacy Uczniowskiego Kluby Pływackiego Unia Oświęcim - Jakub Hałas, Hipolit Misian, Kacper Rodziewicz i Marcin Potoczny - pokazali klasę. Jakub Hałas zdobył 3 złote medale, 2 srebrne oraz złoto w sztafecie, Hipolit Misian - złoto, 2 medale brązowe oraz złoto w sztafecie, zaś Marcin Potoczny wywalczył 4 miejsce.
Skąd biorą się tak fenomenalne rezultaty? - To jest ciężka praca trenera i rodziców. Jeżeli zawodnik ma poparcie w swoim najbliższym otoczeniu, to wszystko dobrze idzie. Choć bywa, że zawodnik potrzebuje dodatkowej mobilizacji. Radzimy sobie. Trening musi systematyczny, mocny. Nie ma taryfy ulgowej. Sport niepełnosprawnych rządzi się takimi samymi prawami, jak sport pełnosprawnych - opowiada Jadwiga Zieleńska-Starzec, związana także z UKP Unia Oświęcim.
Zieleńska-Starzec podkreśla, że pływak pełnosprawny czy nie, nie ma "zmiłuj się", każdy musi ciężko pracować. - Dla mnie to nie ma różnicy. Tutaj są chimeryczni i tutaj. Tutaj są roszczeniowi i tu są roszczeniowi. Może odrobinę trudniej z niepełnosprawnymi. Bo oni dostają więcej. Łatwiej im zdobyć stypendium, wyjeżdżają do dobrych hoteli, mają to wszystko za darmo. I czasami, jak np. mają zainwestować ze swojego stypendium, oczy się otwierają, buzia się zamyka - jak mówi trenerka. - Ja to wszystko prostuję, rozmawiam. Też muszą sobie sami wszystko poukładać w głowie - dodaje.
- Wkurzam się tak samo jak z pełnosprawnymi. Na to samo zwracam uwagę, daję te same, podobne zadania, ćwiczenia. Muszą wiedzieć, co do nich należy. Każdy ma jakąś inną wadę, każdy w innym czasie przepływa dystans - opowiada Jadwiga Zieleńska-Starzec. - Ten co nie ma nóg, jest mocniejszy na rękach, ten co nie ma nogi, odwrotnie. A przeważnie, to tak od nich wymagam, żeby mieli "dwie nogi, dwie ręce, i mają widzieć i słyszeć" - uśmiecha się.
Jadwiga Zieleńska-Starzec chwali oświęcimskie warunki. - Ukłon w stronę dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Agaty Gworek, która rozumie nasze potrzeby. Mamy warunki dzięki MOSiR bardzo dobre. Mogę też liczyć na naszej pływalni na pomoc koleżanek, kolegów i męża. Młodzi ludzie mają tu świetne warunki - podkreśla wybitny szkoleniowiec.
Rodzice mogą przyprowadzić kilkuletnie niepełnosprawne dzieci na basen. Po roku nauki pływania, która wszak sama w sobie jest bezcenna, może się okazać, że dziecko ma dryg do tego sportu. - Tylko nie każdy rodzic widzi to, że dziecko może się realizować dalej w pływackim sporcie. Niektórzy rodzice potrafią wykorzystać naukę pływania i do widzenia. Nie każdy dostrzega, że dziecko przebywa z rówieśnikami, z trenerem, uczy się życia. Różni są rodzicie i wiele zależy od nich - przyznaje pani Jadwiga.
Trening sportowy, bez taryfy ulgowej, oddaje nieocenione zasługi. - Potrafią być samodzielni. Potrafią walczyć. Bo oni w życiu muszą walczyć - mówi o swoich wychowankach Jadwiga Zieleńska-Starzec. - Wszystko się kula dobrze do przodu - podsumowuje z uśmiechem.
Paweł Plinta
pawel.plinta@dziennik.krakow.pl