Sakrę biskupią przyjął w tarnowskiej katedrze niespełna dziesięć miesięcy temu, a już musi się żegnać z rodzinną diecezją. Biskup Jan Piotrowski, decyzją Ojca Świętego, Franciszka, został mianowany w sobotę nowym biskupem kieleckim.
Papieska nominacja była zaskoczeniem dla wszystkich. Odczytał ją ordynariusz tarnowski bp Andrzej Jeż, w sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie, gdzie w sobotę bp Piotrowski przewodniczył mszy św. podczas diecezjalnej pielgrzymki nauczycieli, wychowawców i katechetów.
– Janek zaprosił nas do Zabawy, ale nic a nic nam nie powiedział – przyznała Barbara Książek, najstarsza z trzech sióstr nowego ordynariusza kieleckiego.
Przyszły biskup urodził się w sąsiadującej z diecezją kielecką Szczurowej jako wcześniak. Nie wiadomo było, czy w ogóle przeżyje, dlatego położna, która odbierała poród, w jednym z krakowskich kościołów poświęciła go Bogu.
– Mama wspominała, że gdy Janek był ministrantem to raz poprosił ją do zakrystii ksiądz prałat Nykiel i powiedział jej: „Pani Piotrowska, w tym chłopcu drzemie powołanie”. Ona niespecjalnie przejęła się tymi słowami. W końcu brat był jeszcze w podstawówce i różnie jego życie mogło się potoczyć. A jednak ksiądz prałat miał rację – dodaje Teresa Piotrowska-Pala, druga z sióstr.
Z dziecinnych zabaw przypomina sobie, że już wtedy brat przebierał się za księdza, a nawet... chrzcił lalki.
Pasją ks. Piotrowskiego są misje. Przez sześć lat pracował w Republice Konga, a po wyleczeniu się z malarii pojechał do Peru i głosił ewangelię na ubogich przedmieściach Limy.
– Za granicą narodził się nowy Jan Piotrowski, bo misje rodzą człowieka do innego patrzenia na ludzi. Oczyszczają z wielu intencji i potrzeb materialnych, bo człowiek widzi, że można żyć inaczej – wyjaśnia.
Od stycznia, jako biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej uczestniczył m.in. w trwającej w parafiach peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego. Kiedy bierzmował młodzież, prosił, by nie składać mu kwiatów, ale przekazać różańce. Trafiły one już do krajów misyjnych.
– Planów nie mam żadnych, bo jak mówi Ojciec Święty, wszystko trzeba zaczynać od Chrystusa – powiedział tuż po nominacji. Dokładna data jego ingresu do katedry w Kielcach nie została jeszcze wyznaczona. Zastąpi odchodzącego na emeryturę, długoletniego ordynariusza kieleckiego, ks. bpa Kazimierza Ryczana.
Decyzja papieża oznacza, że biskup Andrzej Jeż straci dodatkowe ręce do pomocy w diecezji, która liczy najwięcej parafii w Polsce.
– Dylematy zawsze są, ale to jedna wspólnota Kościoła powszechnego – mówi ordynariusz, który po odejściu bpa Piotrowskiego będzie mógł liczyć na wsparcie tylko dwóch biskupów pomocniczych: Wiesława Lechowicza i Stanisława Salaterskiego oraz doraźnie seniora bpa Władysława Bo-bowskiego, przy czym pierwszy sporo czasu poświęca pracy na rzecz episkopatu. Jest bowiem Delegatem do spraw Duszpasterstwa Emigracji.
– Będę się zwracał z prośbą do Ojca Świętego o nowego biskupa dl a Tarnowa. Zdaję sobie jednak sprawę, że to nie stanie się od razu. Na to potrzeba czasu – mówi bp Andrzej Jeż.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?