Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po 100 latach kanał ulgi ostatecznie pogrzebany [WIDEO]

Grzegorz Skowron
Rezygnacja z budowy kanału ulgi oznacza uwolnienie w samym centrum Krakowa rezerwy terenu o powierzchni ok. 40 ha.
Rezygnacja z budowy kanału ulgi oznacza uwolnienie w samym centrum Krakowa rezerwy terenu o powierzchni ok. 40 ha. Infografika Grażyna Gajewska
Ochrona przed powodzią. Inwestycja, która miała chronić Kraków przed wielką wodą, nigdy nie zostanie zrealizowana i przechodzi do historii. Nie wiadomo tylko, czy uda się ocalić rezerwę terenu przed deweloperami.

W "Planie zarządzania ryzykiem powodziowym", który właśnie podlega konsultacjom społecznym, nie ma kanału ulgi w Krakowie. Dokument ostatecznie rozwiązuje kwestię inwestycji przeciwpowodziowej, zaplanowanej w latach 1904-1906 przez Austriaków.

Kanał ulgi

Autor: Grzegorz Skowron

- Nie znam argumentów, które uzasadniałyby budowę kanału ulgi - mówi "Dziennikowi Polskiemu" wojewoda małopolski Jerzy Miller. Dla właściwej ochrony przed powodzią muszą jednak powstać poldery na Wiśle powyżej stolicy Małopolski. To miejsca, gdzie wylewać się będzie woda, dzięki czemu poziom Wisły w Krakowie zostanie na tyle obniżony, by wezbrana rzeka zmieściła się w obwałowaniach.

- Na razie nie wskazujemy żadnych konkretnych lokalizacji - zaznacza wojewoda. Wiadomo jednak, że pojemność polderów to aż 150 mln metrów sześciennych. Dla porównania - zbiornik Świnna Poręba, inny element ochrony Krakowa przed powodzią, pomieści 161 mln m sześc. wody.

Decyzja o rezygnacji z kanału wynika z rachunku ekonomicznego. Tańsze jest wykupienie terenów rolnych pod Krakowem na poldery niż nabycie ziemi w samym centrum miasta. I do tego nie trzeba wydawać pieniędzy na bardzo kosztowną inwestycję.

- Kanał ulgi został zaprojektowany w zupełnie innych warunkach. Dziś jego budowa jako inwestycji przeciwpowodziowej jest mało racjonalna, bo analizy pokazują, że kanał obniży falę powodziową koło Wawelu o kilka centymetrów - podkreśla Konrad Myślik, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. I przypomina, że podczas ostatniej powodzi Wisła wylała w Płaszowie, a więc poniżej ujścia planowanego kanału.

Władze Krakowa od kilku lat zabiegały o wykreślenie tej inwestycji z rządowych planów ochrony przed powodzią i wojewódzkiego planu zagospodarowania przestrzennego. Jednak jeszcze w 2006 r. prezydent Jacek Majchrowski przekonywał, że kanał ulgi jest potrzebny i że dzięki niemu miasto zyska piękną wyspę. Trzy lata temu kanał znalazł się w wykazie obiektów, które mają powstać w ramach programu ochrony przed powodzią dla dorzecza górnej Wisły. Koszty oceniono na 1,2 mld zł, choć na same mosty łączące miasto z wyspą trzeba by wydać więcej.

- Chcemy nadal utrzymać ten obszar jako tereny zielone - zapewnia Filip Szatanik, wicedyrektor Biura Prasowego Urzędu Miasta Krakowa. Będzie to jednak niezwykle trudne, bo deweloperzy i właściciele gruntów od lat zabiegają, by zmienić przeznaczenie działek i zezwolić na ich zabudowę. Do tego części rezerwy terenu pod kanał potrzebuje samo miasto pod planowaną dwupasmową trasę Pychowicką, bo jej przebieg w rejonie dzisiejszej ulicy Norymberskiej pokrywa się z trasą kanału przeciwpowodziowego.

Zmiany przeznaczenia terenu nie należy się jednak szybko spodziewać. Wprawdzie wojewoda Miller twierdzi, że można to będzie zrobić już w połowie roku, po zakończeniu ostatecznych analiz, ale dyrektor Szatanik zaznacza, że w pierwszej kolejności musi być zmieniony plan zagospodarowania województwa, potem trzeba skorygować studium miejskie i dopiero na końcu uchwalić nowy plan dla obszaru zwalnianego jako rezerwa pod kanał ulgi. A na przygotowanie tych dokumentów potrzeba co najmniej kilku lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski