Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co nam dziadkowie?

Redakcja
Zawód babcia, zawód dziadek

   O roli rodziców napisano już opasłe tomy. A o roli dziadków tak niewiele. Szkoda! Przecież często to oni wywierają wielki wpływ na życie wnuków, przecież wspomnienie o nich ożywia przez długie lata nasze działania i myśli...
   Psychologowie są zgodni: przejście na emeryturę i zakończenie pracy zawodowej wiąże się z dużym stresem i przeżywane jest jako poczucie utraty, nawet - pewnego rodzaju żałoba. Człowiek nagle czuje się niepotrzebny. - U starszych, samotnych ludzi zauważam taką wielką pasywność, lęk przed robieniem czegokolwiek - stwierdza 27-letnia Agnieszka, wolontariuszka w jednej z instytucji charytatywnych. - Tak jakby nie wierzyli, że jeszcze można coś robić, a mają przecież na to siłę, czas, energię... Jednak bycie babcią, dziadkiem, konieczność zajmowania się kimś i czymś daje im wiarę w swoją przydatność.
   W naszym społeczeństwie wytworzył się pewien schemat działania rodziny. W obronie przed biedą działają swego rodzaju przedsiębiorstwa rodzinne. Zaangażowanie babci i dziadka do wychowywania wnuków jest praktyczne i tanie, zarówno dla babć właśnie, jak i rodziców. Może nawet należałoby użyć słowa "było"? Dziś wokół nas zauważamy już dwa modele: babci babciującej i babci żyjącej z boku. Żadna z nich zazwyczaj nie nadąża za współczesnym wnukiem...

Konflikt pokoleń?

   - Co właściwie ma do zaoferowania babcia i dziadek wnukowi? Nie wiedzę przecież, bo ta wiedza nie potrafi już objąć ani zjawiska Internetu, ani telefonii komórkowej (mówię nie o świeżo upieczonych babciach, ale tych starszych, których wnuki mają kilkanaście czy nawet dwadzieścia parę lat), ani wielu innych rzeczy - zastanawia się Tomasz, student informatyki. - Jednak babcie i dziadkowie mają coś innego, pewną wartość, którą mogą ofiarować lub nie: miłość, empatię, akceptację. Mogą nie rozumieć Internetu, ale rozumieć, że on jest ważny dla wnuka. I to się liczy - sam znajduje odpowiedź.
   Agnieszka wspomina, że jej bliska koleżanka, druga córka profesorów, czuła się przez nich nieakceptowana. - Jej starsza siostra lepiej zrealizowała plany wytyczone przez rodziców. Ale, na szczęście, miała babcię. To ona dała jej miłość, akceptację, zrekompensowała wszystko, czego nie dali rodzice.__Inny przykład: Kuba mieszka z babcią. Sam tak zdecydował. Opowiada o niej jak o przyjacielu. Mieszka im się świetnie razem!
   Konflikt dwóch pokoleń - dziadków i wnuków - rozgrywa się raczej na płaszczyźnie intelektualnej. A cała sfera uczuć - miłości, jaką dziadkowie darzą swoje wnuki i odwrotnie - one są w człowieku współczesnym tak samo jak 50 czy 100 lat temu.

Miłość babci

   Psychologowie udowodnili, że to ojcowie przekazują dzieciom świat wartości. Czy dziadkowie też? - Mój dziadek był ideałem człowieka z klasą. Nosił się zawsze elegancko, był oczytany, wykształcony (ach, ta przedwojenna edukacja!) i bardzo kulturalny - mówi Tomasz. Czemu babcie nie są dla nas wzorami życia zawodowo-społecznego? Pewnie dlatego, że pokolenie naszych dziadków hołdowało modelowi mniej wykształconej, zajmującej się domem kobiety oraz zaangażowanego w patriotyczne idee i zdobywanie środków do życia mężczyzny. Natomiast w badaniach opinii publicznej dorośli dziś wnukowie przyznają, że wychowywanie przez babcie i dziadków rozwinęło ich wiarę i moralność; i to tak silnie, że ziarno owej wiary trwa przez całe życie. Jest to jedna z najczęściej podawanych przez Polaków wartości, które zawdzięczamy dziadkom i babciom. Babcie za to najlepiej nadają się do rozpieszczania wnuków, wiedząc wszakże, jak rozpieszczać, żeby wyrośli z nich dobrzy, mądrzy ludzie. Magda, studentka medycyny, opowiada: - Z jedną babcią to byłyśmy niemal kumpele. Kiedy miałam problemy z chłopakami, potrafiła słuchać i doradzić lepiej niż niejedna z moich koleżanek. Jest coś, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Na pierwszym roku medycyny złapałam wielkiego psychicznego doła i w domu rodziców wisiałam na telefonie, topiąc swoje smutki w rozmowach. Potem przyszedł rachunek: 600 złotych. Strasznie bałam się powiedzieć rodzicom. No i co? I przyszedł przekaz pieniężny od babci. 600 złotych. A babci się przecież nie przelewało...
   Babcie jeszcze mają jedną wspaniałą zaletę, są skarbnicami wiedzy praktycznej. Dużo w życiu widziały, niewiele je może zaskoczyć. No, i są ostoją tradycji. Umilają wraz z dziadkami biesiady rodzinne opowieściami, jak to dawniej bywało. Często przynoszą ze sobą zapach szarlotki, a także wielu innych frykasów, jakie mamy nieczęsto mają czas zrobić. Takie wspomnienia zostają na całe życie.

Adoptować babcię

   Owa wspomniana wcześniej bierność, lęk starszych, samotnych ludzi - a z drugiej strony chroniczny brak czasu młodych rodziców, usiłujących zarabiać na życie i wychować dzieci: ta wielka potrzeba troski o dziecko i faktyczna gotowość troszczenia się - czy nie powinny się spotkać? Nie każdy ma babcię i dziadka blisko, nie zawsze jest możliwe zapewnienie opieki nad najmłodszym pokoleniem przez własne babcie. Wcale nierzadkie są więc przypadki, kiedy kontakty służbowo-towarzyskie lub sąsiedzkie przeradzają się w więzy niemal rodzinne. Oto starsze małżeństwo z parteru, które kilka razy z grzeczności zaopiekowało się maluchami młodego małżeństwa, po pewnym czasie stało się przyszywanymi dziadkami. To oni zaprowadzają dzieci do przedszkola, gotują obiady, wychodzą na plac zabaw... W Dzień Babci i Dzień Dziadka maluchy biegną najpierw na parter.
   Agata jako wolontariuszka w Hospicjum im. św. Łazarza odwiedza starszą, chorą panią. - Z moją babcią nie miałam takiego kontaktu. Poznaję jej świat, sporo rozmawiamy. Ona dużo podróżowała, dużo wie. Zaprasza mnie czasem na obiad, a ja chętnie przychodzę, ponieważ lubię ciepło rodzinne w jej domu. _Agnieszka też odwiedza starszą panią w zakładzie opiekuńczym: - _Kiedy idę do niej, czuję, jakbym szła do prawdziwej babci. Ona ma niesamowity stosunek do świata. Taką wewnętrzną radość, choć przecież jest bardzo chora i samotna.
   W życiu młodych ludzi wszystko jest szybkie, świat pędzi naprzód. A czas babci i dziadka płynie wolno. Spotkanie tych dwóch pokoleń jest bardzo potrzebne, dzięki dziadkom można się trochę zatrzymać, zwolnić, zastanowić. "Gdybym wiedział, jak fajnie mieć wnuki, to miałbym je najpierw" - mówi angielskie powiedzonko. Czyż nie zapowiada ono wielkiej przygody dla wszystkich, którzy mają stać się dziadkami lub babciami? DOROTA ŁUCJA JARCZEWSKA

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski