Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co ten sondaż?

Redakcja
Przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, poseł Jan Sienkiewicz, sceptycznie ocenia decyzję władz Litwy o przeprowadzeniu sondażu opinii publicznej w tych rejonach, gdzie planuje się w ramach przyszłej reformy administracyjno-terytorialnej utworzyć nowe samorządy.

Korespondencja "Dziennika" z Wilna

Rząd Litwy postanowił do 15 marca br. zapytać mieszkańców, czy popierają powstanie nowego samorządu we własnej miejscowości. Na ten cel przeznaczył ponad 8 tys. dolarów USA. Sondażu ma dokonać znany na Litwie ośrodek badań opinii publicznej "Vilmorus".
Według władz, sondaż miałby zapobiec rozpalaniu namiętności wokół przyszłej reformy, zresztą nie tylko na Wileńszczyźnie. Badania opinii publicznej odbędą się zarówno w rejonie wileńskim, jak i we wszystkich innych "typowo litewskich" rejonach.
Lider Akcji Jan Sienkiewicz nie widzi sensu takiego sondażu. Twierdzi on, że dokonała go już Akcja Wyborcza Polaków na Litwie i Związek Polaków na Litwie. Większość mieszkańców rejonu wileńskiego, jak przekonuje, jest przeciwko wszelkim podziałom rejonu. Poseł prognozuje, że na przykład w podwileńskim mieście Niemenczyn, gdzie planuje się założyć nowy samorząd, liczba tych, którzy poprą taką ideę, będzie równa liczbie mieszkańców litewskiej narodowości.
Nawiasem mówiąc, jako rodowita niemenczynianka zwątpiłabym w tak ryzykowną prognozę posła, bowiem część mieszkających tam Polaków, zwłaszcza nie zrzeszonych w różnych społeczno-politycznych ugrupowaniach, chce, żeby ich 7-tysięczne miasto było ośrodkiem samorządowym.
Bo niby dlaczego w sprawach urzędowych muszą jechać 25 kilometrów do Wilna?
Natomiast Jan Sienkiewicz jest przekonany, że reforma administracyjno-terytorialna jest wywołana nie rzeczywistymi gospodarczymi i socjalnymi potrzebami, lecz "stanowi element polityki narodowościowej władz Litwy, z którą nie zamierzamy się zgodzić".
Powołuje się on też na sytuację w przygranicznym Puńsku, gdzie miejscowa mniejszość litewska protestuje przeciwko zamieszkaniu tam 30 wopistów: - Skoro oni protestowali przeciwko 30 wopistom, to mamy absolutne podstawy do podobnych protestów, ponieważ reforma dotyczy ponad 60 tysięcy osób.
Spytałam, czy obawy posła wynikają z niepewności, co do prognozowanych wyników sondażu. - Nie o to chodzi, czy boimy się tych wyników. Po prostu brakuje ustawy regulującej organizowanie lokalnego plebiscytu - zaznaczył poseł.
Wprawdzie poseł Sienkiewicz ani też inni działacze nie przygotowali projektu takiej ustawy i nie zgłosili jej Sejmowi, lecz Jan Sienkiewicz tłumaczy to "ogólną nieprzychylną atmosferą w Sejmie".
JADWIGA BIELAWSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski