Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PO jednak w koalicji z Majchrowskim

Agnieszka Maj
fot. Andrzej Banaś
Polityka. W przyszłym tygodniu klub radnych Platformy Obywatelskiej podpisze umowę koalicyjną z prof. Jackiem Majchrowskim. Taka decyzja zapadła na wczorajszym porannym spotkaniu prezydenta Krakowa z Grzegorzem Lipcem, przewodniczącym małopolskiej PO.

- Ustaliliśmy, że będziemy współpracować z prezydentem przez najbliższe cztery lata - powiedział nam po spotkaniu Grzegorz Lipiec.

Sprawdzianem dla nowej koalicji ma być dzisiejsze głosowanie w sprawie wyboru przewodniczącego Rady Miasta. Jeśli wybór padnie na Dominika Jaśkowca z PO, umowa zostanie przypieczętowana. Aby tak się stało, za jego kandydaturą powinni opowiedzieć się radni PO oraz sześcioosobowego klubu prezydenckiego. To w sumie 24 głosy, czyli większość w 43-osobowej Radzie Miasta.

Kolejnym krokiem ma być przygotowanie postulatów, które znajdą się w umowie koalicyjnej. - Chcielibyśmy, aby wpisane zostały tam najważniejsze sprawy dla Krakowa, m.in. walka ze smogiem, budowa nowych linii tramwajowych na północy miasta i stworzenie centrum monitoringu. Ważna będzie także budowa nowych parków i uporządkowanie Zakrzówka - wylicza Grzegorz Lipiec.

W umowie najprawdopodobniej nie będzie zapisu o budowie metra, ponieważ realizacja tej inwestycji wymaga znacznie dłuższego czasu niż czteroletnia kadencja.

Zaplanowane na najbliższe dni rozmowy prof. Majchrowskiego z radnymi PO będą dotyczyć także obsadzenia stanowiska co najmniej jednego wiceprezydenta Krakowa.

Politycy Platformy chcieliby wymiany Tadeusza Matusza, wiceprezydenta ds. edukacji, na inną osobę z PO. W tym kontekście wymieniani są m.in. była kandydatka tej partii na prezydenta Marta Patena i dotychczasowy przewodniczący Rady Miasta Bogusław Kośmider.

Działacze Platformy chętnie widzieliby także zmianę na stanowisku wiceprezydenta ds. kultury. Obwiniają bowiem Magdalenę Srokę o porażkę Krakowa w staraniach o organizację zimowych igrzysk olimpijskich.

Wczoraj jednak nie zapadły żadne decyzje w tej sprawie. Prezydent Jacek Majchrowski zapowiedział, że nazwiska swoich najbliższych współpracowników ogłosi w przyszłym tygodniu. - Muszę mieć czas na zastanowienie się i rozmowy. Nie myślałem o tym aż do poniedziałku rano. Uważam, że nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu - stwierdził.

Zawarcie koalicji z PO wyklucza wejście Majchrowskiego w alians z PiS (o takiej ewentualności pisaliśmy wczoraj). Partia, która ma najwięcej (19) mandatów w radzie, będzie musiała zadowolić się stanowiskiem wiceprzewodniczącego. - Najpierw będziemy proponować Marka Lasotę na przewodniczącego Rady Miasta, a jeśli się to nie uda - na zastępcę - powiedział Włodzimierz Pietrus, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta.

Prezydent może prawie wszystko, rada niewiele
* Nieodwoływalny. Od wprowadzenia wyborów bezpośrednich pozycja prezydenta miasta wobec radnych znacznie wzrosła. Wcześniej koalicja większościowa w radzie mogła w każdej chwili usunąć ze stanowiska powoływanego przez siebie prezydenta, teraz mogą to zrobić jedynie wyborcy w referendum. Skuteczność takiego sposobu pozbywania się gospodarza gminy jest jednak niewielka.

* Bez sankcji. Radni odpowiadają za ustanowienie prawa lokalnego, np. decydują o podwyżkach podatków od nieruchomości. Mogą się nie zgodzić na propozycje przedstawione przez prezydenta i np. zaproponować obniżkę. Ale wtedy prezydent ma prawo wycofać projekt i wszystko zostaje po staremu. Rada uchwala plany zagospodarowania przestrzennego, ale procedura jest tak usztywniona, że radni mają niewielki wpływ na zapisy ustalone przez urzędników i skonsultowane z mieszkańcami. Radni mogą zobowiązać prezydenta do różnych działań, ale nie ma sankcji (poza referendum w sprawie odwołania) za niewykonanie uchwał rady.

* Budżetowe rozgrywki. Najważniejszym dokumentem decydującym o tym, na co idą miejskie fundusze, jest uchwalany co roku budżet. Ostateczny jego kształt zatwierdza rada, ale projekt przedstawia prezydent, a radni mogą jedynie zgłaszać takie poprawki, które nie zwiększają deficytu. Jeśli więc jakiś radny albo nawet większość rady chce coś wybudować, musi wskazać źródło finansowania tej inwestycji. Ponieważ często wielu radnych chce innych zadań, a wskazuje to samo miejsce w budżecie do obcięcia wydatków, prezydent ma szerokie pole do negocjacji z nimi. Radni nie mogą też w ciągu roku inicjować zmian w budżecie, muszą o to prosić prezydenta.
(GEG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski