Józef Panuś, Pcimianka: - Uważam, że Proszowianka niezasłużenie przegrała ten mecz. Do przerwy mieli przecież cztery stuprocentowe okazje do zdobycia bramki. My mieliśmy w tym czasie więcej szczęścia niż rozumu. Pierwsza bramka odwróciła losy spotkania. Gospodarze zagrali nerwowo, nam wychodziły kontry. Są takie mecze, że wygrywa zespół niekoniecznie lepszy. A moim zdaniem piłkarsko Proszowianka była od nas dzisiaj lepsza. Problem w tym, że nie potrafiła wykorzystać świetnych sytuacji.
Wojciech Socha, Proszowianka: - Mecz pewnie zakończy się przyznaniem nam punktów walkowerem (w zespole Pcimianki grał zawodnik, który nie potrafił udokumentować swojej tożsamości, szerzej o tym w „Sportowym Dzienniku Polskim” – przyp. alg), ale to nie zmienia faktu, że nasza postawa po przerwie to jest katastrofa. Zero ambicji. Powiedzieliśmy sobie przed wyjściem na drugą połowę, że gramy do końca, a tymczasem daliśmy naszym rywalom trzy bramki w prezencie. O mały włos zresztą nie podarowalibyśmy jeszcze czwartej.
(ALG)__
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?