Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po mistrzowsku ratują życie

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Mateusz Wszół, Paweł Dąbroś i Andrzej Ciupek byli najlepsi na XII Międzynarodowych Mistrzostwach w Ratownictwie Medycznym w Bielsku-Białej.

Kiedy dostają zgłoszenie o tym, że czyjeś życie jest w niebezpieczeństwie, mają tylko minutę, aby złapać sprzęt, wsiąść do karetki i ruszyć na ratunek. Gdy są już na miejscu i przychodzi do podziału zadań, niemal zawsze rozumieją się bez słów.

- Wystarczy tylko jedno spojrzenie i wiemy co każdy z nas ma robić - podkreśla Paweł Dąbroś.

Niezwykła nić porozumienia to efekt nie tylko wspólnej pracy, ale też szkoleń i treningów, których trzej pracownicy tarnowskiego pogotowia ratunkowego zaliczyli niezliczoną już ilość. - Zdarzało się, że przed mistrzostwami ćwiczyliśmy nawet kilka godzin dziennie - przyznaje Mateusz Wszół.

Odpowiedzialna praca

Jak podkreślają, ratownikami są przez całą dobę, 365 dni w roku. Nieważne czy przebywają akurat w domu, w pracy czy na wakacjach - gdy potrzebna jest pomoc, pierwsi wkraczają do akcji .

- Staram się zawsze mieć przy sobie małą apteczkę. Jeśli nie dam rady jej zabrać to chociaż breloczek do kluczy z maseczką do resuscytacji i rękawiczkami - mówi Mateusz Wszół.

Jeśli wydarzy się coś złego instynktownie spieszą na ratunek.- Ostatnio wracałem ze sklepu i widziałem, jak kierowca potracił mężczyznę na przejściu dla pieszych - opowiada pan Mateusz. Od razu pobiegł, żeby pomóc poszkodowanemu, opatrzył ranę i zaczekał na przyjazd karetki. - Wokół było wiele osób, ale niestety żadna nie chciał pomóc - mówi.

Doświadczeni ratownicy to często skarbnica wiedzy medycznej. - Moi znajomi czasem dzwonią i pytają o lekarską poradę. Ja zawsze im powtarzam, że jestem tylko ratownikiem, a nie lekarzem - śmieje się Paweł Dąbroś.

Praca wymaga od nich wielu wyrzeczeń. Kiedy inny zasiadają do wigilijnej kolacji albo rodzinnego obiadu, oni zazwyczaj są w pracy. - My się do tego przyzwyczailiśmy, nasze rodziny już niekoniecznie - przyznaje Andrzej Ciupek.

Dla całej trójki najlepszych ratowników w Polsce najgorsze są chwile, kiedy mimo ich wysiłków, człowiek umiera. Przeżywają to później bardzo długo. Jak odreagowują stres? Mateusz Wszół uwielbia spędzać czas w domu z rodziną, wtedy czuje się w pełni zrelaksowany.

- Ja stawiam na aktywność fizyczną. Bieganie i siłownia pomagają mi zapomnieć o trudnym dniu - mówi Paweł Dąbroś.

Najlepsi w Polsce

Kiedy ekipa z tarnowskiego pogotowia stanęła do konkurencji XII Międzynarodowych Mistrzostwach w Ratownictwie Medycznym w Bielsku-Białej, nie miała sobie równych. Bez problemu została najlepszym zespołem, pokonując 37 załóg z Polski i 6 ekip z zagranicy (m.in. z Ukrainy, Litwy, Łotwy).

- Ten zawód to nasza pasja. Pomaganie innym sprawia nam olbrzymią radość, dlatego ta nagroda dla nas to duże wyróżnienie - podkreślają zgodnie mistrzowie.

Mają też misję. Namawiają kogo tylko mogą, żeby nie bać się reagować w najtrudniejszej nawet sytuacji. - Czasem naprawdę niewiele trzeba, żeby uratować czyjeś życie - przekonuje Mateusz Wszół.

Ratownicy Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie, w ciągu ostatnich 5 lat wielokrotnie stawali na podium w zawodach rangi mistrzowskiej. Czterokrotnie, w różnych składach, sięgali po tytuł najlepszej ekipy w kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po mistrzowsku ratują życie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski