Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po niedawnych przejściach nie pozostał nawet ślad

Dorota Stec-Fus
Chłopiec jest zupełnie zdrowy.
Chłopiec jest zupełnie zdrowy. Fot. Adam Wojnar
Społeczeństwo. Skrajnie wyziębiony chłopiec powrócił do pełnego zdrowia. Teraz czeka na... rodzeństwo

Urokliwie położona Zawada koło Olkusza w słoneczny, bezchmurny dzień wyglądała jeszcze piękniej niż zwykle. Dom, w którym mieszka Adaś, znajduje się w środku wsi.

- Chłopiec zachowuje się tak, jak gdyby nigdy na nic nie chorował - Zofia Szczurek, sąsiadka, nie kryje radości. I wspomina: - Kiedy dowiedziałam się o wypadku Adasia i znikomych szansach na przeżycie, płakałam prawie całą noc.

Józefa Stachel, mieszkająca tuż obok Adasia mówi:- Jest bardzo wesoły i komunikatywny. Nasz pupilek.

Do znajdującego się nieopodal sklepu przychodzi bardzo często z mamą lub tatą. - Najczęściej prosi o loda lub gumę do żucia. O wszystko pyta, to wyjątkowo rezolutne dziecko - uśmiecha się sprzedawczyni.

Mieszkańcy Zawady dokładnie znają niezwykłą historię dwulatka, który pod koniec listopada ub. roku, w mroźną noc, lunatykując, wyszedł z domu dziadków w Racławicach w samej piżamce i po przejściu 600 metrów upadł nieprzytomny. Kiedy policjant Michał Godyń odnalazł go nad brzegiem rzeki, temperatura ciała chłopca wynosiła 12 stopni C. Adaś jest jedynym człowiekiem na świecie, który przeżył tak głębokie wychłodzenie. Lekarze i rehabilitanci z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu (USD) mówią, że to cud.

Otwarty i rozmowny
Kiedy podeszłam do Adasia bawiącego się na podwórku pod opieką prababci, zapytał: - Gdzie jest twój tata? Odpowiedziałam, że w domu. - W moim czy twoim? - padło pytanie. Kiedy powiedziałam, że w moim, skonstatował: - To dobrze.
Ojciec Adasia pracuje w ubojni drobiu w sąsiedniej miejscowości. Pani Paulina, mama chłopca, po jego nocnej przechadzce musiała zrezygnować z pracy. Przez trzy miesiące pobytu malca w szpitalu była przy nim non stop.

Za kilka miesięcy przyjdzie na świat jej drugie dziecko. - Jeszcze nie wiemy, czy chłopiec, czy dziewczynka. Adasiowi to obojętne. Bardzo się cieszy, że będzie miał rodzeństwo - opowiada pani Paulina, która wyszła z domu w trakcie mojej pogawędki z chłopcem.

Adaś krąży wokół nas niczym aeroplan. Podczas mojej rozmowy z mamą nie zatrzymał się nawet na moment. Pani Paulina mówi, że zawsze był rozbiegany. Na szczęście, bo po wypadku główną formą rehabilitacji jest właśnie ruch.

Rodzice kupili mu rowerek biegowy, taki bez pedałów. Aby jeździć, musi odpychać się stopami. Niedawno rodzina zorganizowała zbiórkę pieniędzy i zakupiła trampolinę, z której chłopca nie sposób teraz ściągnąć.

Zdrowy, ale musi ćwiczyć
Prof. Janusz Skalski z USD uważa, że dziecko jest już całkowicie zdrowe. - Stwierdziliśmy to na początku czerwca. Ale musi ćwiczyć nadal - dodaje Skalski.

Rehabilitantka codziennie przez godzinę prowadzi z dzieckiem zajęcia. - Nie wchodzę wtedy do pokoju, bo natychmiast przestaje wykonywać polecenia terapeutki i zaczyna się wygłupiać - śmieje się pani Paulina. Rehabilitantka sama przywozi przyrządy do ćwiczeń. Gdyby były w domu na stałe, Adaś mógłby z nich korzystać w dowolnej chwili. Ale rodziców, którzy z powodu wypadku chłopca wpadli w tarapaty finansowe, na ich zakup nie stać.

O zakres wsparcia dla chłopca spytaliśmy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. - Przekazujemy zasiłek w wysokości 1300 zł z tytułu choroby i rehabilitacji dziecka, 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego, 60 zł dodatku oraz 77 zł zasiłku rodzinnego - wymienia Jadwiga Odrzywolska, kierownik pomocy środowiskowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski