- Czy naszemu miastu pomoże to, że mamy prezydenta Polski i trzech ministrów z Krakowa? Widzi Pan możliwość dobrej współpracy z nimi?
- Zawsze powtarzałem, i podtrzymuję to, że jestem osobą otwartą na współpracę. Ale - żeby była jasność - musi być do tego wola obu stron. Zawsze zwracaliśmy uwagę na to, że Małopolska jest niedoinwestowana, ponieważ kluczowi politycy pochodzą z Pomorza, Warszawy czy Wrocławia. W konsekwencji tamte miasta i regiony mogły się pochwalić dużymi inwestycjami w infrastrukturę.
Nie ukrywam, że liczymy teraz na podobne zaangażowanie władz centralnych w Małopolsce. Myślę też, że podczas prezydentury Andrzeja Dudy możemy być spokojni o los Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Z drugiej strony pamiętajmy, że ministrowie i prezydent mają określone kompetencje i zadania i nie liczymy, że Małopolska będzie zawsze na pierwszym miejscu.
- Przedstawiciele PiS zapewniają, że są gotowi na współpracę z Panem. Czy nie zastanawiał się Pan, albo może już rozmawiał o tym, aby wejść w koalicję z PiS? Może byłoby to strategicznie lepszym rozwiązaniem dla rozwoju Krakowa, niż obecna koalicja z PO?
- Najlepszym strategicznym rozwiązaniem dla Krakowa byłaby współpraca wszystkich trzech klubów w radzie miasta. Jak pan pamięta, taką współpracę zaproponowałem na początku kadencji. Krakowski PiS odmówił, zaznaczając, że z Warszawy dostali rozkaz, by nie wchodzić nigdzie w koalicje do czasu wyborów parlamentarnych. Teraz jesteśmy po wyborach, więc jak rozumiem już nic nie stoi na przeszkodzie… Muszę jednak uczciwie dodać, że nieoficjalną współpracę z klubem PiS przez ostatni rok oceniam bardzo dobrze.
- Jest Pan zadowolony z koalicji z PO? Porażka tej partii spowoduje, że teraz to Pan będzie mógł stawiać jej twardsze warunki?
- Zawsze uważałem, że koalicja z założenia polega na dogadywaniu się, a nie stawianiu warunków. Chociaż w poprzedniej kadencji, gdy klub PO miał większość w radzie miasta, zdarzały się sytuacje, że to radni PO mnie stawiali twarde warunki w ramach koalicji. Ja nie zamierzam wykorzystywać obecnej sytuacji.
- A może koalicję z PO będzie Pan teraz umacniał, ponieważ przedstawiciele PiS mówią otwarcie, że co prawda są gotowi na współpracę z Panem, ale co do Krakowa cel mają jeden: wygrać tutaj wybory prezydenckie i samorządowe za trzy lata, co pozwoliłoby im przejąć w całości rządy także w mieście. Nie obawia się Pan takiego scenariusza?
- Dlaczego miałbym się obawiać takiego scenariusza? Wybory właśnie na tym polegają. Każda partia czy komitet wyborczy wystawia swojego kandydata i liczy na to, że właśnie on zwycięży. A ostatecznie zawsze decydują o tym krakowianie.
- Jak Pan ocenia to, że ministrem infrastruktury został Andrzej Adamczyk?
- Bardzo się cieszę z tej nominacji. Poseł Andrzej Adamczyk zawsze był bardzo zaangażowany w sprawy inwestycji małopolskich, znał nasze potrzeby i myślał o tym, co można załatwić dla Krakowa.
Wierzę, że takie samo myślenie mu zostanie teraz, gdy jest już ministrem. Najbardziej oczywiście liczę na zaangażowanie w budowę S7, a w dalszej kolejności obwodnicy północnej Krakowa. Być może będzie także okazja, by porozmawiać o wsparciu rządu dla budowy tras Pychowickiej, Łagiewnickiej i Zwierzynieckiej.
- Czy będzie się Pan zwracał do nowego rządu i posłów z apelem o zmianę przepisów, tak aby gminy mogły pobierać bardziej zróżnicowane opłaty za parkowanie w strefie, mogły wprowadzić myto za wjazd do centrum i regulować godziny pracy lokali i sklepów z alkoholem?
- Za każdym razem, gdy zaczyna się nowa kadencja parlamentu, przekazuję parlamentarzystom pakiet proponowanych zmian wraz z uzasadnieniem. Tym razem też tak będzie i przepisy związane z walką o czyste powietrze będą stanowiły ważny element moich propozycji. Kończymy już opracowywać taki dokument.
- Nie obawia się Pan tego, że na stanowisko ministra sprawiedliwości wrócił Zbigniew Ziobro? Mówił Pan, że za poprzednich rządów PiS i ministra Zbigniewa Ziobry były zbierane na Pana haki.
- Niewątpliwie reforma wymiaru sprawiedliwości jest potrzebna. Mam tylko poważne wątpliwości, czy akurat ta konkretna osoba potrafi to zrobić w sposób kompetentny i obiektywny. Połączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w rękach Zbigniewa Ziobry nie daje gwarancji apolityczności.
- Czy liczy Pan na to, że teraz jak władzę przejął PiS będzie można liczyć na większe wsparcie rządu w związku z czekającą nas organizacją Światowych Dni Młodzieży i towarzyszącymi temu wydarzeniu kosztami?
- Do tej pory dostawaliśmy negatywne odpowiedzi, jeżeli chodzi o dofinansowanie zadań miasta związanych z organizacją Światowych Dni Młodzieży. Kuriozalny był argument, że są to „zadania lokalne”, a nikt nie brał pod uwagę skali tych zadań, które już lokalne przy tylu pielgrzymach nie będą. To oczywiste, że jeszcze raz podejmiemy z nowym rządem te rozmowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?