Fot. Anna Kaczmarz
Jakie korzyści czerpie region Małopolski z wypasu owiec na krakowskich Błoniach?
- Przede wszystkim jest to wspaniałą promocja naszego województwa i powrót do tradycji. O wypasie można przeczytać w polskich, europejskich, a nawet amerykańskich czasopismach. Ostatnio kolega dzwonił do mnie, że w chicagowskiej gazecie widział zdjęcie, na którym moje owce pasą się na tle Wawelu.
- Czy mieszkańcy Krakowa chętnie przychodzą oglądać owce?
Chętnych nie brakuje. Przez cały okres wypasu nad stadem czuwają juhasi w tradycyjnych strojach regionalnych. W bacówce, położonej w pobliżu papieskiej skały, można obserwować codzienną pracę pasterzy. W każdą sobotę i niedzielę odbywają się tam pokazy udoju owiec i wyrobu oscypków. Przy dźwiękach góralskiej muzyki odbywają się degustacje i pokazy rękodzieła ludowego. Udowodniłem, że pieniądze leżą w trawie i wiele nie trzeba, żeby je zebrać.
- Ale czy małopolskim chłopom pomaga ktoś w pozyskiwaniu funduszy?
- Niestety urzędnicy zbyt pośpiesznie i nieudolnie próbują rozwijać współpracę aglomeracji z podmiejskimi regionami. A szkoda, bo ostatnie lata pokazują, że migracja ludzi z miast na wieś, nie jest efektem sezonowej mody, ale trwałej zmiany postrzegania polskiej wsi. Potomkowie ludzi ze wsi wracają do rodzinnych domostw i przywracają im dawną świetność. W ten sposób tworzy się weekendowa wieś, która ma szansę wyjść z cienia stereotypu zacofanych i biednych regionów.
- Co trzeba zrobić, żeby polska wieś rozwinęła skrzydła?
- Najważniejsze to przełamać stereotypy manii wyższości władzy miejskiej. W Małopolsce nie ma poważnej dyskusji dotyczącej rozwoju podmiejskich regionów na najbliższe lata. Tworzy się zespoły do zarządzania strategią rozwoju wsi, ale większość z nich nie rozpoczyna żadnych działań. Rozmowy o polityce regionalnej kraju muszą odbywać się w każdej części Polski na tym samym poziomie. Tylko wtedy współpraca zacznie przynosić korzyści.
- Owce wraz z końcem września opuszczą Błonia. Ma pan kolejny pomysł na zagospodarowanie krakowskiej łąki?
- Zaraz po owcach na Błonia wkroczą konie. 8 - 9 października odbędą się tam gonitwy wspaniałych wierzchowców. Mam nadzieję, że zarówno wypas owiec jak i gonitwy konne wpiszą się na stałe w krajobraz krakowskich Błoń. Jeśli miasto ma opory przed poważną dyskusją na temat wiejskich regionów, to my przyjdziemy do miasta i pokażemy, że nasza obecność może przynieść wiele korzyści dla Krakowa i całej Małopolski.
(BAN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?