Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po porażkach lepiej nie podchodzić do Brzęczka

Rozmawiał Jacek Żukowski
Dariusz Pawlusiński ma 37 lat
Dariusz Pawlusiński ma 37 lat fot. Wojciech Matusik
Rozmowa. DARIUSZ PAWLUSIŃSKI, były piłkarz Cracovii, jesienią trenował pod okiem Jerzego Brzęczka w Rakowie Częstochowa. Opowiada o szkoleniowcu Lechii, która w sobotę w Krakowie będzie rywalką „Pasów”.

– Czy właśnie za przyczyną Jerzego Brzęczka znalazł się Pan w Rakowie?

– Tak, to on ściągnął mnie do zespołu. Nie obserwował mnie na żywo, właściwie nie znaliśmy się. Jedynie sprzed lat, z boiska, miałem możliwość grania przeciwko niemu, gdy reprezentowałem Cracovię, a on Górnika Zabrze. Trener zachęcił mnie do przyjścia, przedstawiając wizję projektu, jaki ma powstać w Rakowie. Są plany, by dokonać czegoś więcej niż tylko gra w II lidze. Cieszę się, że tu trafiłem. Umowa z Termaliką Nieciecza wygasła i potraktowano mnie niepoważnie. Teraz dostaję szansę gry.

– Krótka była jednak Pana współpraca z Brzęczkiem, bo z początkiem listopada odszedł do Lechii.

– Na pewno szkoda, że nie dane nam było dłużej popracować, ale była to jego dobra decyzja. Pracuje w ekstraklasie, a marzeniem każdego jest ten poziom.

– Jaki to trener – z twardą ręką czy przyjaciel piłkarzy?

– Raczej przyjaciel, bardzo spokojny człowiek, opanowany. Wzorce czerpał z lig zagranicznych, bo wiele lat w nich spędził. Jeżeli trzeba było jednak krzyknąć, to był w stanie to zrobić. Ale wolał nas traktować po partnersku, spokojnie tłumaczył, jak mamy grać.

– Jaki styl gry proponował?

– Piłkę ofensywną. Mamy dobry skład jak na drugą ligę, nie było więc potrzeby, by grać defensywnie. Graliśmy ustawieniem 4–4–2.

– Spodziewał się Pan, że pod wodzą Brzęczka Lechia szybko będzie osiągać dobre wyniki?

– Spodziewałem się, bo mogę ocenić to przez pryzmat tego, jakie treningi proponuje. Zajęcia były na wysokim poziomie. Brzęczek nacisk kładzie na taktykę, na szlifowanie skuteczności. Mając tak dobrych zawodników, jakich ma w Lechii, byłem przekonany, że będzie sobie świetnie radził.

– Czy trener jest człowiekiem bardzo zasadniczym, myślę tu np. o reakcji na spóźnienia?

– Przywiązuje do tego bardzo dużą rolę. Dyscyplina to bardzo ważna rzecz, preferuje taki niemiecki dryl. Ale jeśli poza boiskiem nie będzie wszystko ułożone jak należy, to potem przeniesie się to do gry.

– Były kary, kiedy ktoś był niesubordynowany?

– Owszem, były. Kiedy graliśmy w Kluczborku, jeden z zawodników (Łukasz Kmieć – przyp. żuk) za bezmyślny faul dostał czerwoną kartkę i przegraliśmy mecz w 90 minucie. Został ukarany finansowo.

– To chyba nie było zaskoczenie?

– Kiedy byłem w Cracovii, też były kary, w Termalice podobnie.

– Jak trener reagował po porażkach?

– Były takie mecze, które przegraliśmy i wtedy ciężko było podejść do trenera i się odezwać. Niby nie pokazywał złości, ale jak przyszła analiza pomeczowa, to było w szatni głośno.

– Kto, według Pana, jest faworytem sobotniego meczu Cracovia – Lechia?

– Wiadomo, że „Pasy” potrzebują punktów, bo te drużyny, które są za nią w tabeli, wygrywają. Życzę Cracovii jak najlepiej, ale trenerowi też, mam do niego olbrzymi sentyment. Dzięki niemu trafiłem do Rakowa, w ciężkim momencie mi pomógł, jestem mu za to wdzięczny.

– Za kogo więc będzie Pan trzymał kciuki?

– Trudno powiedzieć... Niech wygra lepszy. Lechia też walczy o swoje cele, ale jest w górnej ósemce, ma większy komfort.

– Co roku „Pasy” bronią się przed spadkiem. Zmieniają się trenerzy, zawodnicy, a sytuacja jest taka sama, dlaczego?

– Dziwi mnie to, bo teoretycznie i praktycznie wszystko w tym klubie jest, od stadionu po finanse. Gdyby ktoś wiedział, co jest przyczyną, byłby w stanie to zmienić. Kiedy ja byłem w Cracovii, zajęliśmy w lidze ósme miejsce, następnie czwarte i siódme. Potem było coraz gorzej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski