Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pustych koszarach wciąż hula tylko wiatr

Bogusław Kwiecień
Dla Dariusza Zygmunta, mieszkańca ul. Pileckiego w Oświęcimiu, jest niezrozumiałe, że w ciągu ponad trzech lat nie udało się jeszcze zagospodarować koszar po byłej jednostce wojskowej
Dla Dariusza Zygmunta, mieszkańca ul. Pileckiego w Oświęcimiu, jest niezrozumiałe, że w ciągu ponad trzech lat nie udało się jeszcze zagospodarować koszar po byłej jednostce wojskowej FOT. BOGUSŁAW KWIECIEŃ
Oświęcim. Siedem hektarów i kilkadziesiąt budynków stoi bezużytecznie i niszczeje. Przez ponad trzy lata nie udało się pokonać przeszkód prawnych, aby można je było sprzedać. Jak długo jeszcze będzie trwała taka sytuacja?

Koszary po byłej jednostce wojskowej w Oświęcimiu od ponad trzech lat stoją puste i niszczeją. Wszystko wskazuje na to, że taka sytuacja może trwać jeszcze długo. Dotąd bowiem nie udało się nawet pokonać prawnych przeszkód, aby koszary można było sprzedać.

W czerwcu 2011 r., gdy likwidowano jednostkę wojskową w Oświęcimiu, było sporo pomysłów, jak wykorzystać spadek pozostawiony przez armię. Niestety, wszystkie pozostały na papierze.

Mieszkańcom ul. Pileckiego na os. Zasole, gdzie znajdują się koszary, nie mieści się w głowie, że taki obiekt stoi bezużyteczny. – Jest dla mnie niezrozumiałe, że dotąd nie udało się zagospodarować takiego majątku – dziwi się Dariusz Zygmunt, mieszkaniec ul. Pi­leckiego. – Przecież w części budynków po niewielkich przeróbkach można byłoby zrobić mieszkania – uważa. Podkreśla, że przez lata obecności jednostki miejscowi zżyli się z wojskiem i ciężko im patrzeć, jak koszary niszczeją.

Mieczysław Raczkowski, inny mieszkaniec Zasola, opowiada o łobuzach, którzy rzucają kamieniami, wybijając szyby w koszarowych budynkach. Obiekt jest chroniony, ale według niego to niewiele pomaga, jeśli budynki stoją puste.

Koszary zajmują ponad siedem hektarów. Jest tu 30 obiektów, w tym budynki, gdzie mieszkali żołnierze, biurowe, garaże, dwie hale sportowe, w tym jedna duża. Jest także hotel, a nawet sala kinowa. Wszystko to wśród drzew, a teraz chaszczy.

W Radzie Osiedla Zasole obiecywano sobie, że jeden z tych budynków uda się zaadaptować na dzielnicową świetlicę, której na osiedlu nie ma. Był też pomysł urządzenia tu parkingów.

Halą sportową była zainteresowana Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Oświęcimiu, gdzie uruchomiono kierunek wychowania fizycznego, a uczelnia nie ma własnej hali. Rozważano także adaptację części budynków na domy studenta. Z kolei Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego w Krakowie chciał tutaj początkowo urządzić filię ośrodka egzaminowania, ale nie doszło do porozumienia i wybrał bazę MZK.

W Agencji Mienia Wojskowego w Krakowie, której podlegają oświęcimskie koszary, twierdzą, że mają związane ręce. – Sprawa jest na etapie uzgodnień formalnoprawnych. Stąd nie ma możliwości ich sprzedaży – tłumaczy Przemysław Wierzba z sekcji marketingu AMW. Chodzi o wygaszenie prawa zarządu tym obiektem Ministerstwu Obrony Narodowej.

Starostwo oświęcimskie w imieniu skarbu państwa zrobiło to jedynie dla części działek. W przypadku reszty brakowało potwierdzenia, że MON miał prawo do tego terenu. AMW odwołała się do wojewody małopolskiego. Jak informuje rzecznik starostwa Nikolina Lekowska, wojewoda wyznaczył termin załatwienia tej sprawy do 27 listopada. Okazuje się, że nawet jeśli znikną przeszkody prawne, to nie od razu koszary będzie można wystawić na sprzedaż.

Według Przemysława Wierzby z AMW, nie ma chętnych do kupienia całego terenu. – Z naszego rozeznania wynika, że znajdą się zainteresowani, jeśli będzie można kupić część nieruchomości. Stąd trzeba jeszcze dokonać podziału geodezyjnego – zaznacza Wierzba. Nie jest więc w stanie powiedzieć, kiedy koszary zostaną wreszcie zagospodarowane.

Na razie AMW może jedynie dzierżawić poszczególne obiekty. Z garaży i zaplecza korzysta oświęcimski PKS. Jest to jednak niewielka część spadku po armii. – Gdy 30 czerwca 2011 r. opuszczałem koszary, były one w bardzo dobrym stanie – wspomina z sentymentem ppłk Andrzej Radwański, ostatni dowódca jednostki 1691. Służył tutaj 22 lata.

GARNIZON „OŚWIĘCIM”
Garnizon „Oświęcim” utworzono w 1924 r. na miejscu dawnych koszar z czasów zaboru austriackiego.

Od 1978 r. stacjonowały tutaj 72. i 73. Dywizjony Rakietowe Obrony Powietrznej podległe 1. Śląskiej Brygadzie Rakietowej Obrony Powietrznej. Były wyposażone w zestawy przeciwlotnicze S-125 Newa.

We wrześniu 2010 r. dywizjony zostały rozformowane decyzją dowództwa sił powietrznych w ramach działań restrukturyzacyjnych, chociaż w ostatnich latach były wysoko oceniane przez dowództwo.

Nie przeszkodziło to w ich rozwiązaniu, podobnie jak protesty samorządów. Rok później, w czerwcu 2011 r., jednostka została zlikwidowana. 300 żołnierzy zostało przeniesionych do różnych jednostek na terenie kraju. Wcześniej przed obroną powietrzną kraju była to jedna z jednostek 6. Dywizji Powietrzno-Desantowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski