Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po rosyjskiej aneksji Krym ogarnął kryzys

Sylwia Arlak
Ukraina. Dokładnie rok temu rozpoczął się proces aneksji Krymu przez Rosję. Zubożałe społeczeństwo coraz bardziej martwi się o swoją przyszłość.

Rok po rozpoczęciu rosyjskiego ataku tętniący kiedyś życiem półwysep jest odseparowany od reszty świata. Dokładnie tak, jak miało to miejsce w szczytowym okresie zimnej wojny – pisze portal Ukraine Today.

Mieszkańcy, którzy mają nadzieję na przekroczenie granicy, godzinami czekają w punktach kontrolnych. Ruch kolejowy i autobusowy został wstrzymany, a od kiedy Rosja przejęła kontrolę nad lokalną gospodarką, dramatycznie wzrosły ceny.

26 lutego ub.r. przed parlamentem autonomicznej republiki Krymu odbyły się dwie demonstracje. Z jednej strony protestowały tysiące Tatarów, którzy opowiadali się za jednością Ukrainy, z drugiej ci, którzy widzieli Krym oddzielony od Kijowa.

W nocy, kilka dni po tym, jak Wiktor Ja­nukowycz, ówczesny prezydent, uciekł z kraju, siły rosyjskie – które prezydent Rosji Władimir Putin ochrzcił „miejscową samoobroną Krymu” – przypuściły szturm na budynek parlamentu w Symferopolu. Rebelianci w kolejnych dniach zaczęli pojawiać się w pobliżu ukraińskich baz wojskowych na półwyspie.

Walczący na wschodniej Ukrainie przywódca prorosyjskich separatystów Igor Girkin powiedział w styczniu, że rosyjscy żołnierze zmusili krymskich ustawodawców do głosowania za rosyjską aneksją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski