- W sezonie panuje cwaniactwo. Prowadzący parkingi windują ceny. Zgarniają kasę, a po sezonie rozwiązują umowę i niech się buja, kto chce - mówił na sesji Rady Miasta radny Leszek Dorula. Jego zdaniem takie osoby, które rezygnują z prowadzenia parkingu po sezonie, nie powinny mieć prawa do udziału w kolejnych przetargach.
Miasto systematycznie ogłasza przetargi na prowadzenie parkingów wzdłuż głównych zakopiańskich ulic. Największy zysk parkingowi czerpią w sezonach turystycznych. Poza nimi - gdy turystów jak na lekarstwo, a miejscowi unikają płatnych miejsc postojowych - o zarobek znacznie trudniej, jednak najpopularniejsze parkingi, czyli te położone w samym centrum, z reguły są obstawione samochodami.
- To biznes, w którym jest niewiadoma - rozkłada ręce wiceburmistrz Wojciech Solik. Jak mówi, ceny na przetargach są wyważone, niepodnoszone od kilku lat, a jeśli już, to minimalnie. - Ceny windują ci, którzy biorą udział w przetargu - dodaje.
- Faktycznie, sprawa jest nienormalna - przyznaje burmistrz Janusz Majcher. Podkreśla jednak, że zakopiańskie ceny należą do jednych z najniższych w Polsce. - Gdziekolwiek się pojedzie, nie ma tak niskich stawek - mówi.
Przypomnijmy, że niedawno Aleje 3 Maja, czyli jedna z głównych arterii miasta, wzbogaciły się o darmowe miejsca parkingowe, które znajdują się wzdłuż dolnego odcinka, pomiędzy jezdnią a Dolną Równią Krupową. To jedyna w centrum możliwość darmowego parkowania samochodów.
(AGN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?