Po weekendzie w "okręgówce"

Trenerskim okiem - Mariusz Lasota

   O ocenę uzyskanych w niej wyników poprosiliśmy szkoleniowca świetnie spisującej się na wiosnę "jedenastki" Dunajca Zakliczyn, Mariusza Lasotę.
   - Zacznę może od pojedynku w Tuchowie, w którym doszło do konfrontacji lidera z outsiderem. Niewysokie zwycięstwo Tuchovii było może dla niektórych zaskoczeniem, Błękitni Tarnów na wiosnę nie grają jednak wcale tak źle i moim zdaniem niejednej drużynie odbiorą jeszcze punkty. Mecz Jadowniczanki Jadowniki z Pogórzem Pleśna był dla miejscowych szansą na wyrwanie się "z dołka", co jednak nie udało im się. Jadowniczanka ma kłopoty z obsadzeniem pozycji bramkarza i jeśli szybko nie rozwiąże tej kwestii, może mieć spore problemy z utrzymaniem się. W spotkaniu Dunajca Mikołajowice ze Strażakiem Mokrzyska, zwycięstwo Dunajca jest dla mnie pewnym zaskoczeniem. Drużyna z Mikołajowic wzmocniła się jednak przed rundą wiosenną, natomiast Strażak nadal przeżywa kryzys. Uważam jednak, że jest to zespół na tyle mocny personalnie, że podźwignie się z tego i odzyska dyspozycję z pierwszej rundy. Trudno natomiast mówić o niespodziance w przypadku konfrontacji Orła Cikowice ze swym imiennikiem z Dębna. Faworytem tego meczu byli bowiem dla mnie goście i zdobyli oni w tym meczu komplet punktów. Zaskoczeniem nie był dla mnie również bezbramkowy remis Rylovii Rylowa z Ciężkowianką Ciężkowice. Rylovia na skutek absencji czołowych zawodników gra na wiosnę słabiej, natomiast Ciężkowianka powoli idzie do przodu i sądzę, że za kilka meczów przypominać będzie już zespół z rundy jesiennej. Jeśli idzie o wynik spotkania Odporyszowa z Wisłą Szczucin, szczucinianie kolejny raz potwierdzili, że są pewniakiem w walce o awans do czwartej ligi. Zespół jest "w gazie", w każdym meczu strzela po kilka bramek i przeciwnikom bardzo ciężko będzie go zatrzymać. Dla Gosławic mecz z Łęgovią Łęg Tarnowski miał bardzo duże znaczenie, gdyż po słabym początku rundy rewanżowej drużyna ta znalazła się w okolicach strefy spadkowej. Gospodarze w przekonywujący sposób rozstrzygnęli jednak na swoją korzyść ten pojedynek, a powrót do zespołu Krzysztofa Gładysza będzie z pewnością sporym wzmocnieniem. Na koniec kilka słów o naszym meczu w Zbylitowskiej Górze. Przeanalizowaliśmy nasze występy w rundzie jesiennej i zespół gra na wiosnę znacznie lepiej. Ostatnio wiedzie nam się naprawdę dobrze, podchodzę jednak do tego ostrożnie, oczekując na kolejne mecze, które pozwolą na zweryfikowanie naszej wartości. Podkreślić muszę, że sporym wzmocnieniem drużyny okazał się powrót Tomka Ogara. Ten niespełna 18-letni zawodnik prezentuje już naprawdę wysokie umiejętności i sądzę, że w niedalekiej przyszłości zainteresują się nim kluby z wyższych klas rozgrywkowych.
(STM)

Czwórka bez porażki

   Nadal bez porażki w rewanżowej rundzie rozgrywek pozostają cztery zespoły: Wisła Szczucin (pięć zwycięstw), Dunajec Zakliczyn (cztery wygrane i remis), Tuchovia Tuchów (trzy zwycięstwa i remis) oraz Orzeł Dębno (trzy wygrane i dwa remisy). Jedyną drużyną, której na wiosnę nie udało się jeszcze zdobyć kompletu punktów, jest natomiast Strażak Mokrzyska (jeden remis i cztery przegrane). Do poprzedniej kolejki zespołowi z Mokrzysk towarzyszyły "w niedoli" Gosławice, w meczu z Łęgovią Łęg Tarnowski drużyna ta odniosła jednak pierwsze w rewanżowej rundzie zwycięstwo. (STM)

Pechowy Strażak

   Pech nie opuszcza w tej rundzie ekipy Strażaka Mokrzyska. Podopieczni trenera Jana Pacury już drugi na wiosnę mecz przegrali bowiem na skutek bramki samobójczej. W inaugurującym rewanżową serię spotkań pojedynku z Jadowniczanką, piłkarze z Mokrzysk zaaplikowali sobie bowiem dwie takie bramki (Wojciech Hawryś i Maciej Ostrek), w sobotnim spotkaniu z Dunajcem Mikołajowice pechowcem okazał się natomiast Łukasz Wąsik. (STM)