Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wielkim skoku zróbmy następny

Zbigniew Bartuś
Marszałek Marek Sowa
Marszałek Marek Sowa archiwum
Forum. Czy polski przedsiębiorca ma źle, czy (prawie) najlepiej na świecie? Czy władze lokalne i centralne wspierają go, czy tną mu skrzydła?

W Rezydencji pod Zegarem w Trzebini o sytuacji firm, zwłaszcza niedużych, rozmawiali uczestnicy II Forum Gospodarczego Małopolski Zachodniej: przedsiębiorcy zrzeszeni w Chrzanowskiej Izbie Gospodarczej, kierowanej przez niezmordowanego Stefana Adamczyka i w sojuszniczych izbach, współtworzących Małopolskie Porozumienie Organizacji Gospodarczych. Licznie stawili się samorządowcy z wywodzącym się z tej części regionu marszałkiem województwa Markiem Sową na czele.

Stefan Adamczyk, zastrzegając, że powtarza opinie szeregowych przedsiębiorców, mówił, że właściciele firm nadal natrafiają na absurdalne bariery prawne i administracyjne, zderzają się z urzędniczą niemożnością i niezrozumieniem. Dziękował wprawdzie za życzliwość lokalnym władzom, marszałkowi Sowie i szefowi urzędu skarbowego, dodał jednak, że poza tym nie jest różowo.

- Czasem burmistrz twierdzi, że nam sprzyja, a jego urzędnicy robią inaczej - mówił.

Marszałek Sowa przekonywał, że relacje między samorządami a przedsiębiorcami najlepiej oceniać po owocach. A te są, jego zdaniem, znakomite, zważywszy, że nasz region startował z bardzo trudnej pozycji.

- Małopolska nigdy nie była mocna gospodarczo. Widać to było po liczbie przedsiębiorstw i poziomie PKB. To się zmienia. Potrafimy wykorzystywać nasz naturalny potencjał, wielką pracowitość i aktywność mieszkańców, a sprzyja temu stworzony wspólnie dobry klimat dla przedsiębiorczości - stwierdził.

Kierowany przezeń zarząd województwa postawił na rozwój i wspieranie firm, a zarazem - na innowacyjność, z wykorzystaniem potencjału uczelni. Dzięki temu Małopolska dokonała cywilizacyjnego skoku - i to w czasach światowego kryzysu oraz krajowego spowolnienia.

Mamy drugie miejsce w kraju pod względem dynamiki wzrostu gospodarczego. Powstało 60 tys. nowych przedsiębiorstw, awansowaliśmy z 10. na 7. miejsce w statystyce PKB na mieszkańca: wzrost od 2007 roku wyniósł aż 27 proc., przy unijnej średniej rzędu kilku proc. Poprawiły się też wynagrodzenia - w 2007 średnia pensja w województwie wynosiła 2666 zł, a w 2015 już 4.017 i Małopolska awansowała na rekordowe w swej historii piąte miejsce w kraju. Marek Sowa dodał, że towarzyszy temu spadek bezrobocia - do 8,6 proc.

- To powoduje presję na płace. I dobrze, bo ludzie zamożniejsi chętniej będą konsumować, korzystać z usług, gastronomii. Ale jest to zarazem wyzwanie dla przedsiębiorców: tracimy atut, jakim są niskie nominalne koszty pracy wynikające z niskich płac. Trzeba zwiększyć efektywność, by pozostać konkurencyjnym i podbijać kolejne rynki - zaznaczył Marek Sowa.

Stefan Adamczyk przypomniał hasło przewodnie niedawnej konferencji "Dziennika Polskiego": "Przedsiębiorcy skarbem Małopolski". - Skoro tak, to trzeba zmienić rzeczy, które blokują energię firm - zaapelował przypominając, że na początku transformacji prawo było prostsze i - w jego opinii - lepiej sprzyjało rozwojowi firm.

Sporo czasu poświęcił Małopolskiemu Porozumieniu Organizacji Gospodarczych, którego ChIG jest współzałożycielem. - Stworzyliśmy reprezentację, żeby broniła interesów przedsiębiorców. To realna siła - przekonywał Stefan Adamczyk.

Marszałek Sowa przyznał, że MPOG jest bardzo ważną organizacją nie tylko dla biznesu, ale i władz województwa. - Brakowało nam dotąd takiego partnera do rozmów, opiniowania pomysłów i projektów, codziennej współpracy - mówił. Nie zgodził się jednak z opinią, że trzeba wrócić do przepisów z lat 90., w tym tzw. ustawy Wilczka.

- To były całkiem inne czasy, siermiężne. Sprzedawaliśmy tureckie swetry z polowego łóżka pod gołym niebem. Dziś z tych łóżek wyrosły prawdziwe firmy, mocne marki. A my staliśmy się cywilizowanym krajem. To wymaga dobrego prawa. Owszem, mamy je niedoskonałe. Ale przecież przy pomocy przedsiębiorców jest zmieniane, zniesiono wiele barier, mnóstwo rzeczy zostało uproszczonych - wyliczał marszałek.

Zauważył, że w rankingu wolności gospodarczej Banku Światowego Doing Business awansowaliśmy w kilka lat z ogona pierwszej setki państw na 32. miejsce w świecie. Wśród krajów europejskich tylko kilka jest wyżej. Podobnie jest z podatkami: 19 proc. CIT to jedna z najniższych stawek w UE.

Tadeusz Sawicki, prezes izby myślenickiej, odpowiedział, że owe podatki to nie do końca prawda, bo obok CIT są jeszcze inne obciążenia, zwłaszcza ZUS, często ukryte przed obywatelami. - Płaca minimalna wynosi 1750 zł, a faktycznie kosztuje przedsiębiorcę 2100 zł. Średnia płaca to 4 tys. zł, a faktycznie 5 tys. zł. Przedsiębiorcę ukazuje się w Polsce jako tego, co źle płaci. A tu państwo jest schowane jako ten, co bierze - tłumaczył dodając, że obecna sytuacja uderza zwłaszcza w małe firmy.

Piotr Czajczyk, prezes izby wielickiej, zauważył, że przedsiębiorcę postrzega się w Polsce jako oszusta, który nie płaci podatków i ZUS. - A tymczasem to ZUS nie jest w porządku, zastawia pułapki, karze. I to w sytuacji, gdy przedsiębiorcy muszą płacić niesprawiedliwy haracz. Jak ktoś ma dwie firmy, musi płacić podwójny zasiłek zdrowotny - a i tak leczy się prywatnie. Jak przedsiębiorca chce rentę, to musi zamknąć firmę i przyjąć się na rok do innej - wyliczał prezes Czajczyk.

Marek Malec, sekretarz MPOG, przekonywał, że drobni przedsiębiorcy muszą się przebić na poziomie krajowym - parlamentu i rządu. - Stanowimy ponad 99 procent firm w Polsce, zatrudniamy większość ludzi, a nie mamy w Warszawie przedstawicielstwa. Są tylko grupy lobbingowe - przekonywał.

- Musi być ustawowy zapis o obowiązkowej przynależności do samorządu gospodarczego. To wymaga woli i decyzji politycznej - dodał.

Marek Sowa ocenił, że główne siły polityczne nie blokują tworzenia samorządu gospodarczego. Według jego obserwacji, robią to same organizacje gospodarcze, jak Krajowa Izba Gospodarcza, Konfederacja Lewiatan, BCC i Pracodawcy RP.

- Mają dziś swoisty monopol na reprezentowanie przedsiębiorców i nie są zainteresowane zmianą. Musi być potężna oddolna presja drobnych firm, by to zmienić. Jak będzie zgoda środowisk gospodarczych, będzie ustawa, bo ona jest prosta do wprowadzenia - przekonywał marszałek.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski