Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po własnym półfinale kibicowali Unii Leszno

Piotr Pietras
Martin Vaculik (nr 9) i Artur Mroczka stanowili mocny duet Unii
Martin Vaculik (nr 9) i Artur Mroczka stanowili mocny duet Unii Fot. Janusz Gąciarz
Ekstraliga żużlowa. Zespół Unii Tarnów wygrał rewanżowy mecz półfinału play-off z Betardem Spartą Wrocław 50:40, nie odrobił jednak 18-punktowej straty z pierwszego spotkania i teraz czeka go walka o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski z KS Toruń.

W meczu rewanżowym ze Spartą tarnowianie mieli momenty, w których wydawało się, że mają szansę powalczyć o awans do wielkiego finału.

W końcowym rozrachunku zabrakło jednak punktów Kennetha Bjerre, który zanotował jeden z najsłabszych występów w tym sezonie. Duńczyk w pierwszym swoim starcie pokonał jedynie Tomasza Jędrzejaka, w pozostałych przyjeżdżał natomiast daleko za rywalami z Wrocławia. – Kenneth miał ogromne problemy z silnikami. Po meczu był kompletnie załamany i nie mógł sobie znaleźć miejsca. Widać było, że bardzo przeżył swoje niepowodzenia. Prawda jest bowiem taka, że gdyby Bjerre pojechał na swoim normalnym poziomie i zdobył 10-12 punktów, wynik dwumeczu ważyłby się do końca – stwierdził trener Unii Paweł Baran.

Tarnowianom zabrakło także punktów juniora Ernesta Kozy, który nieraz już udowadniał, że stać go na skuteczną jazdę. Tymczasem w niedzielę zdobył zaledwie jeden punkt. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem „Jaskółek” był natomiast kapitan zespołu Janusz Kołodziej, który jedyny punkt w zawodach stracił po porażce z Taiem Woffindenem.

_– Przed meczem, gdy analizowałem nasze szanse, wiedziałem, że Sparta będzie bardzo trudnym rywalem. Wrocławianie, mimo ostatnich porażek, w każdym ze spotkań wyjazdowych zdobywali minimum 40 punktów. Podobnie było w niedzielę, dlatego nie daliśmy rady wygrać rywalizacji w dwumeczu _– stwierdził Kołodziej.

Stało się jednak inaczej i tarnowianom, niejako na osłodę, pozostała walka o brązowy medal, w której ich rywalem będzie zespół KS Toruń. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w najbliższą niedzielę w Grodzie Kopernika, rewanż tydzień później w Tarnowie.

– Mając do wyboru zespoły z Leszna i Torunia, zdecydowanie bardziej chcieliśmy trafić na drugą z tych drużyn. Dlatego, wiedząc już, że przegraliśmy walkę o finał ze Spartą, w niedzielę wieczór kibicowaliśmy drużynie z Wielkopolski. Unia Leszno to bardzo mocny zespół, w dodatku lubiący i dobrze spisujący się na naszym torze. W tej sytuacji lepiej, że trafiamy na drużynę z Torunia, którą w części zasadniczej pokonaliśmy na własnym torze 50:40, natomiast na __wyjeździe zremisowaliśmy 45:45 – wylicza Baran.

Tarnowianie, bez względu na wynik, jaki osiągną w tym sezonie, awansując do czołowej czwórki i tak już wykonali plan z nawiązką. _– Rzeczywiście, sporo już osiągnęliśmy, ale skoro walczymy już w strefie medalowej, to jakoś niezbyt fajnie byłoby zakończyć sezon z pustymi rękami. Dlatego do rywalizacji o brązowy medal chcemy przygotować się maksymalnie dobrze _– zapowiada szkoleniowiec „Jaskółek”.

Przypomnijmy, że zespół z Tarnowa w trzech poprzednich sezonach kończył rywalizację na podium Drużynowych Mistrzostw Polski. W 2012 roku tarnowianie zdobyli złoty medal, natomiast w latach 2013 i 2014 brązowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski