Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobicie 19-latka na rynku w Niepołomicach. Rodzice poszkodowanego: „Policja chce zamieść sprawę pod dywan”

Jolanta Białek
Jolanta Białek
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
Do pobicia 19-letniego mieszkańca Niepołomic przez grupę rówieśników doszło nocą z 29 na 30 października 2022 na miejskim rynku. Zdaniem rodziców poszkodowanego chłopaka, policja prowadzi dochodzenie opieszale i „próbuje zamieść sprawę pod dywan”. Natomiast policja twierdzi, że procedury są prowadzone tak jak powinny, a dwaj pierwsi sprawcy pobicia zostali zatrzymani dzień po zdarzeniu.

Pobicie miało miejsce w okolicy północy w ścisłym centrum Niepołomic, w rejonie sklepu całodobowego i jednego z punktów gastronomicznych. 19-latek, który przebywał tam ze znajomymi został zaatakowany przez 4-5 napastników, w wieku 17-20 lat.

Całe zdarzenie trwało 3-4 minuty. Do młodego mężczyzny podbiega najpierw jeden z agresorów, który powala go na ziemię i kopie; po chwili do bicia 19-latka przyłącza się kilku kolegów napastnika.

Potem pomiędzy obiema grupami młodych trwają dyskusje/przepychanki, w których uczestniczy również poszkodowany. Na koniec jeden z napastników ponownie „rzuca” 19-latka na ziemię i zaczyna go kopać, po czym grupa agresorów odchodzi, a za moment rzuca się do ucieczki (jak można się domyślać, na wieść że „jedzie policja”).

Jak mówią nam rodzice poszkodowanego 19-latka, nocą z 29 na 30 października ich syn trafił na SOR w szpitalu Żeromskiego w Krakowie. Na skutek pobicia chłopak doznał urazu głowy (m.in. złamania przyśrodkowo – górnej ściany lewego oczodołu). To obrażenia wymagające leczenia powyżej siedmiu dni. 19-latek do dziś przebywa na L4 i skarży się na powracające bóle głowy.

- Na dziś sytuacja wygląda w ten sposób, że syn boi się wychodzić z domu, by nie został zaatakowany po raz kolejny, a ci którzy go pobili chodzą sobie bezkarnie po Niepołomicach. Dochodzenie w tej sprawie trwa długo i wygląda jakby policjanci zamierzali „zamieść sprawę pod dywan”. Napastnicy powinni trafić do aresztu, także dlatego by zapobiec mataczeniu, a całą sprawę policja powinna zakończyć najdalej w ciągu tygodnia, tymczasem słyszymy od nich, że chcą zamknąć dochodzenie do 15 grudnia. To skandaliczne! - twierdzą rodzice ofiary pobicia.

W ich opinii, policjanci z komisariatu w Niepołomicach - oddalonego od rynku o góra 200 metrów - powinni przyjechać na miejsce pobicia dużo szybciej, a nie dopiero po zdarzeniu.

Rodzice 19-latka twierdzą także, że policjanci nie zadbali w należyty sposób o zabezpieczenie dodatkowych nagrań z kamer monitoringu (z okolicznych sklepów, instytucji itp.), a zajęli się tym dopiero po tym, gdy dowiedzieli się, że nagrań tych szukają rodzice poszkodowanego.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że na dziś dwóch młodych mężczyzn, którzy pobili 19-latka usłyszało zarzuty - spowodowania obrażeń ciała wymagających leczenia powyżej siedmiu dni oraz zniszczenia mienia (podczas zdarzenia uszkodzony został m.in. iPhone 19-latka).

Natomiast dwóch kolejnych agresorów ma na razie status świadków, ale również im mają zostać przedstawione zarzuty dotyczące udziału w pobiciu.

Jaki był powód pobicia? Nieoficjalnie: poszkodowany i napastnicy znali się właściwie tylko z widzenia, a przyczyną zdarzenia mogła być sytuacja - można określić ją jako konfliktową – która miała miejsce dwa lata temu między poszkodowanym, a byłym kolegą agresorów (którego nie było na miejscu zdarzenia i od dawna nie utrzymuje kontaktu z osobami, które dopuściły się pobicia).

Rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wieliczce st. asp. Paweł Tomasik, twierdzi, że dochodzenie w sprawie pobicia 19-latka w Niepołomicach, prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wieliczce, odbywa się w sposób prawidłowy, a także terminowo, bo według kodeksu karnego czas prowadzenia tego typu dochodzeń to – do dwóch miesięcy.

- Natomiast dopóki dochodzenie jest w toku nie mogę informować o jego szczegółach. Zapewniam jednak, że policjanci z Niepołomic zabezpieczyli cały dostępny monitoring zaraz po pobiciu, a dwaj pierwsi napastnicy zostali zatrzymani już dzień po zdarzeniu. Z kolei areszt tymczasowy może zastosować wobec podejrzanych sąd, nie policja, która może jedynie o nie wnioskować. Czy w tej sprawie będzie taki wniosek? Z informacji na dziś wynika, że nie ma podstaw prawnych, by wnioskować o areszt dla sprawców pobicia w Niepołomicach – przekazał nam Paweł Tomasik.

Z informacji Policji wynika, że „mundurowi” interweniowali w sprawie pobicia na rynku w Niepołomicach po otrzymaniu zgłoszenia o tym zdarzeniu z miejskiego monitoringu. Niepołomiccy policjanci nie mają bezpośredniego wglądu w obraz przekazywany z kamer (w mieście i gminie Niepołomice jest ich w sumie ponad 100 – red.), ale otrzymują stosowane powiadomienia z centrum monitoringu, działającego przez całą dobę (obsługuje je zewnętrzna firma, na zlecenie gminy Niepołomice).

- Operator monitoringu zareagował na niebezpieczne zdarzenie na rynku natychmiast. Świadczy o tym to, że w momencie rozpoczęcia groźnej sytuacji, 29 października o godz. 23.56, kamera zaczyna „ruszać się” i z bliska „obserwować” zdarzenie, to nie dzieje się samo, to praca osoby śledzącej obraz z kamer. Notatka o zdarzeniu została przekazana do komisariatu policji o godz. 23.57, a zaraz potem na rynku pojawił się radiowóz – podaje Wojciech Borkowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Niepołomicach.

Pierwszy raz w historii zmieniono kurs planetoidy

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski