Według wszelkich prognoz opady deszczu powinny w najbliższym czasie zanikać, a wody w rzekach i strumieniach opadać. Nie ma już jednak wątpliwości, że powódź, która doświadcza nasz region od kilku ostatnich dni poczyniła dużo większe zniszczenia, niż kataklizm w 1997 roku. Według wstępnych szacunków straty spowodowane przez wodę w samym tylko Nowym Sączu wynoszą ponad 95 mln zł, a w całym powiecie ponad 300 mln zł. Znacznie mniejsze szkody powstały w powiatach gorlickim i limanowskim.
Budujący jest fakt, że niemal wszędzie ludzie solidarnie zabrali się za usuwanie szkód pracując nieraz bez odpoczynku przez całą dobę, a policja nie przekazała nam dotychczas ani jednego meldunku, by ktoś chciał żerować na ludzkim nieszczęściu. Pod adresem służb odpowiedzialnych za niesienie pomocy poszkodowanym powodzianie wypowiedzieli sporo gorzkich słów i krytycznych uwag. Jednak rozmiar szkód sprawia, że nie dali rady być natychmiast wszędzie tam, gdzie potrzebna była ich pomoc. Nasi reporterzy penetrujący najbardziej odległe zakątki regionu widzieli strażaków, policjantów i cywilów niosących pomoc potrzebującym przez kilkadziesiąt godzin bez odpoczynku.
Nowy Sącz i wiele okolicznych miejscowości wygląda teraz jak gigantyczne pobojowisko. Ostateczne usuwanie szkód może potrwać nawet latami. Wielu strat (podobnie jak po powodzi w 1997 r.) nie będzie się dało prawdopodobnie zrekompensować już nigdy. Bardzo wiele poszkodowanych osób przyznaje, iż nie było ubezpieczonych. Ich straty będą największe, a ewentualne zapomogi dla powodzian - jeśli takie zostaną wypłacone - i doraźna pomoc, nawet w części nie oddadzą im poniesionych strat.
(mol)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?