Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochwała ofensywy

FIL
Hutnik Kraków - Motor Lublin 2-0 (1-0)

Jak padły bramki

Jak padły bramki

1-0

Kwieciński zagrał do Jasiaka, który pobiegł w okolice prawego rogu pola bramkowego i celnie strzelił w przeciwległy róg bramki.

2-0

Madejski przejął piłkę tuż za linią środkową boiska i popędził na pole karne gości, strzelając obok wybiegającego Sejuda.
   1-0 Jasiak 25 min
   2-0 Madejski 87 min
   Sędziował Marcin Roguski (Warszawa). Żółte kartki: Kępa - Wieleba, Szynkaruk, Palica, Syroka. Czerwona kartka: Palica (66, druga żółta za faul). Widzów ok. 600.
   Hutnik: Sotnicki - Stanula, Atanaskovic, Kostera - Makuch, Kaczor, Madejski, Pasionek (88 Karpiński), Kępa - Jasiak (73 Kozieł), Kwieciński (88 Morawiec).
   Motor: Sejud - Ptaszyński (46 Prędota), Garwoła, Wieleba (71 Maciejewski) - Palica, Ryczek (46 Syroka), Stopa, Maziarz, Szynkaruk (75 Ławecki) - Gutek, Popławski.
   Po dwóch kolejnych porażkach hutnicy postarali się o zwycięstwo, które poprawiło im nastroje i... miejsce w tabeli. Zagrali bardzo ambitnie, z determinacją, do końca meczu walcząc o jak najkorzystniejszy rezultat. Z wykańczaniem akcji bywało... różnie, ale trzeba pochwalić gospodarzy, że nastawili się na ofensywną grę, wypracowali wiele dogodnych sytuacji, a sami skutecznie powstrzymywali zapędy - co prawda nieliczne - rywali. Byli szybsi, bardziej ruchliwi od lublinian. Przewyższali ich także pod względem techniczno-taktycznym.
   Przyjezdni sprawiali wrażenie, jakby szczytem szczęścia był dla nich zdobyty punkt. Zepchnięci do obrony nie mieli pomysłu na powstrzymywanie rywali. Tylko cztery razy potrafili poważniej zagrozić bramce Hutnika. Dwa razy było to efektem rzutów wolnych (strzały Szynkaruka nad poprzeczkę i obok słupka) i tyleż razy skutkiem strzałów z dalszej ("bomba" Gutka) lub bliższej ("główka Maciejewskiego) odległości. Uchronili się od wyższej porażki głównie dzięki dobrej postawie Sejuda, który kilkoma interwencjami (po strzałach Kwiecińskigo, Kaczora, Morawca, Kozieła) zapobiegł utracie goli, ale w dwóch sytuacjach (akcji Jasiaka i rajdzie Madejskiego) nie zdołał naprawić błędów swoich kolegów z pola i zapobiec nieszczęściu.
   Sotnicki i defensorzy Hutnika interweniowali spokojnie, zdecydowanie. To ułatwiało rozgrywanie piłki pomocnikom, wśród których rej wodził często ogrywający gości Madejski. Sporo zamieszania w szeregach rywali siał też Jasiak, ale obok zdobytego gola ma "na sumieniu" zmarnowaną świetną sytuację. Próbowali też swoich sił Kaczor (dwa strzały obok słupka, jeden zbyt słaby), Makuch (róg po rykoszecie) oraz Kostera (niecelna dobitka i z bliska nad poprzeczkę).
   Goście od 66 min grali w osłabieniu, gdyż z boiska został usunięty - za drugą żółtą kartkę (po faulu) - Palica.
JERZY FILIPIUK

Zdaniem trenerów

   Robert Kasperczyk, Hutnik: - Po raz pierwszy odkąd jesteśmy razem, zwycięstwo nad drużyną przeciwnika sprawiło nam tyle radości i tyle wspaniałych doznań. Po ostatnich dwóch meczach byliśmy zdołowani, a po meczu w Wieliczce czuliśmy się także ogromnie pokrzywdzeni. Liczę, że w Niedźwiedziu i u siebie z Nidą Pińczów chłopcy zagrają z takim samym zaangażowaniem.
   Roman Dębiński, Motor: - Zasłużone zwycięstwo Hutnika. Szczególnie w pojedynkach jeden na jeden napastnicy Kwieciński i Jasiak byli zdecydowanie lepsi od naszych zawodników. Każda passa kiedyś się kończy. Mój zespół zagrał bardzo słabo. Kilku zawodników popełniło tak proste błędy, że nie mogło być innego wyniku, niż zwycięstwo Hutnika. Chłopcy nie wytrzymują tempa gier w cyklu środa - sobota - środa.
(FIL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski