MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pociąg Vasai-Dombivli

Redakcja
Jak mówi klasyka polskiego kina komediowego „nadeszła wiekopomna chwila”. Żeby oficjalnie rozpocząć pracę nad projektem Mukta Prakalp, muszę jednak opuścić bezpieczne otoczenie przyjaciół z Vasai i przenieść się do sierocińca w niewielkiej miejscowości Dombivli. Najszybszym i najtańszym rozwiązaniem, jak to w całych Indiach bywa, jest oczywiście podróż pociągiem. Polskie pociągi znane są z opóźnień i przestarzałego wyposażenia, jeśli jednak choć raz miało się styczność z indyjskimi pociągami, już nigdy nie powie się złego słowa na PKP.

Moja droga do Indii

Pierwszym wyzwaniem jest kupno biletu, ponieważ przed kasą kłębi się masa przekrzykujących się hindusów. Sprawy nie ułatwia też fakt, że w Indiach pojęcie czasu i porządku jest bardzo względne. Tak więc w kolejce stoją pasażerowie, którzy chcą kupić bilet drugiej klasy natomiast ci, którzy będą poruszać się w wagonach klasy pierwszej najzwyczajniej w świecie przepychają się wprost do okienka nie zwracając uwagi na protestujących „drugoklasistów”. Zubożały o kilkaset rupii ( bilet w jedną stronę z Vasai do Bombaju kosztuje 110 rupii) ale z biletem w ręku turysta cieszy się, że teraz będzie już łatwiej. Otóż niestety, nie będzie. Teraz należy znaleźć odpowiedni peron, co także nie jest proste ponieważ hinduskie oznaczenia są bardzo znikome. Jeśli wybierasz się do dużego miasta, szczególnie w godzinach między piątą a dziesiątą rano oraz siedemnastą a dwudziestą wieczorem, z łatwością zauważysz skąd i do którego pociągu powinieneś się dostać. Prawdziwy survival  zaczyna się dopiero teraz. Z pewnością wielu z was widziało na filmach ludzi podróżujących na dachach pociągów. Otóż ja jeszcze nie widziałam takiego przypadku, jednak wiszący w drzwiach ludzie lub mężczyźni uwieszeni na okiennych barierkach to już codzienność. W godzinach szczytu pociągami podróżują miliony osób, więc nikt nie kłopocze się zamykaniem drzwi lub zasadami bezpieczeństwa.

Zwykle w indyjskich pociągach kobiety i mężczyźni podróżują w osobnych przedziałach. Nie wynika to bynajmniej z dyskryminacji czy kastowości społeczeństwa. W  zatłoczonej przestrzeni nie ma mowy o zachowaniu chociażby minimalnej intymnej odległości, więc nauczeni nieprzyjemnym doświadczeniem hindusi odseparowali mężczyzn od kobiet. W każdym pociągu istnieje też podział na pierwszą i drugą klasę. Oprócz zwiększenia indywidualnej przestrzeni z pół metra kwadratowego do jednego, różnią się one bezpieczeństwem ( w pierwszej klasie niebezpieczeństwo kradzieży kieszonkowej jest znacznie mniejsze, podobnie jak i wypadnięcia z pędzącego pociągu), czystością a także poziomem konwersacji. Wierzcie lub nie, ale podczas wieczornych podróży pociągiem można przeprowadzić całkiem interesującą dysputę filozoficzną lub porozmawiać o polityce.  Za to w przedziale drugiej klasy można prawdziwie poczuć Indie, szczególnie w godzinach porannych. Wtedy to w pociągu można spotkać handlarzy kwiatami, drobiem, rybami ( niestety!), sprzedawców herbaty, rolników, biznesmenów i studentów. Zapachu jaki rozchodzi się wtedy po pociągu wprost nie da się opisać, a co gorsza nie da się też go pozbyć więc w przedziałach do końca dnia unosi się nieprzyjemna woń. Jakkolwiek nieprzyjemne może się wam to wydawać, do zapachu można szybko przywyknąć, za to z niczym nie da się porównać widoku plotkujących kobiet w kolorowych sari, zaspanych biznesmenów i studentów ani krajobrazu jaki zaobserwować można z pociągu. Zresztą zobaczcie sami!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski