Początek porządków

Dopiero przyznanie Balicom certyfikatu ULC zakończy załatwianie wszystkich niezbędnych formalności

Wczoraj została podpisana umowa operacyjna między cywilnymi i wojskowymi współużytkownikami lotniska w Balicach - formalność,

która już dawno powinna być załatwiona.

   Umowa operacyjna to dopiero pierwszy krok. Drugim będzie umowa z Agencją Mienia Wojskowego w sprawie użytkowania pasa startowego. To porozumienie będzie znacznie trudniejsze, bo chodzi o pieniądze; agencja chciałaby otrzymać jak najwięcej, spółka Międzynarodowy Port Lotniczy chciałaby zapłacić jak najmniej. Dziś mają być prowadzone kolejne rozmowy w tej sprawie.
   Następny krok to złożenie wniosku o wyznaczenie spółki MPL jako zarządzającego lotniskiem - stanie się to możliwe, gdy podpisane będą dwie wymienione już umowy. Decyzja ministra infrastruktury w sprawie wyznaczenia zarządzającego pozwoli na złożenie kolejnego wniosku - o wpisanie do rejestru lotnisk cywilnych. Konieczne będzie także uzyskanie certyfikatu wymaganego przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. A to może okazać się najtrudniejsze, bo lotnisko musi spełniać warunki zapewniające bezpieczeństwo. Wstępne i bardzo ogólne szacunki mówią, że potrzeba na to kilku milionów złotych.
   Dopiero po przyznaniu Balicom certyfikatu ULC będzie można powiedzieć, że załatwiono wszystkie niezbędne formalności, umożliwiające funkcjonowanie cywilnego lotniska pod Krakowem.
   Bez wymaganych umów, uzgodnień i certyfikatów lotnisko w Balicach działa od kilku lat, a mimo to przybywa tam startów i lądowań. Problem pojawiłby się wtedy, gdyby doszło do jakiejś katastrofy, bo wtedy trzeba by szukać odpowiedzialnych za brak uzgodnień i certyfikatów.
    (GEG)

KŁOPOTY ZE STARTEM

   Wczoraj kłopoty za startem z Balic miały dwa samoloty. Pierwszy wystartował do Wiednia, ale po chwili wrócił na lotnisko (do wieczora nie wystartował ponownie). Z opóźnieniem odleciał samolot do Frankfurtu, bo wystapiły kłopoty z jego wyważeniem (konieczne było przeładowanie pakunków w luku bagażowym).(GEG)