18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poczciwa teoria

Redakcja
Sławomir Sośnierz, Urszula Grabowska i Wojciech Leonowicz Fot. Wacław Klag
Sławomir Sośnierz, Urszula Grabowska i Wojciech Leonowicz Fot. Wacław Klag
Zofia Abramowiczówna, autorka wstępu do "Odysei", lubi tropić błędy w śpiewie legendarnego ślepca.

Sławomir Sośnierz, Urszula Grabowska i Wojciech Leonowicz Fot. Wacław Klag

Paweł Głowacki: SALONY

Psychologiczne nieprawdopodobieństwa, gesty nieosiągalne dla zwykłych śmiertelników, śmiesznostki architektoniczne i inne cuda. W Pieśni XXI Telemach próbuje napiąć łuk. Abramowiczówna: "W tej sytuacji jest to właściwie niecelowe (...) oświadczenie Telemacha, że jeśli on przestrzeli te topory, to matka zostanie w domu, nie ma sensu, bo przecież nie od niego to zależy." Dalej, o Pieśni XXII - o Homerze jako architekcie: "Dużo nabiedzili się archeologowie nad topografią pałacu Odyseusza, gdyż niełatwo pogodzić wszystkie dane wymienione w opisie rzezi zalotników i dojść do dokładnego obrazu, gdzie co się tam znajdowało." Trochę wcześniej: "W czasie walki, która się wywiązuje, Telemach uzbraja ojca, siebie i obu pasterzy, co byłoby oczywiście niemożliwe w rzeczywistości." Co jeszcze? Okazuje się, że Atena (w postaci Mentora) też nie jest bezbłędna: "Bogini postępuje równie niekonsekwentnie jak ongiś u Nestora: zapowiada, że będzie walczyć i że niech Odyseusz patrzy, jak to Mentor umie się wywdzięczać - i w tejże chwili przemienia się w jaskółkę i ulatuje na belkę pułapu." Co - sikorka byłaby lepsza? A może wróbel?

Nie ironizuję. Więcej powiem: wzrusza mnie Abramowiczówny pilność w rozliczaniu mitu z realności, to metodyczne testowanie eposu kategoriami wyłuskanymi ze zwykłej codzienności. Wzrusza mnie trud Abramowiczówny, gdyż zawsze wzrusza mnie elegancka płonność. Płonność, bo w sztuce - że stary truizm przywołam - błąd gdzie indziej się rodzi: kłamstwo i prawda nie jest kwestią niezgodności bądź zgodności fikcji z realnością za oknem. Gdzie zatem? Wewnątrz, gdzieś na nitkach wiążących elementy opowieści. Choćby na nitkach intonacji. Jak ostatniej niedzieli, kiedy Urszula Grabowska, Wojciech Leonowicz i Sławomir Sośnierz czytali Pieśni XXI i XXII "Odysei" Homera.

Tyle się w Pieśniach tych dzieje! Krwi całe beczki! Jęki, jazgot ostrzy, kolosalne brzmienie przerażenia, ufności, braku litości wreszcie, wszystko, co tylko chcecie! A na scenie pod oknem - jakby mgła stojąca nad łąkami. Czytanie prawie na biało. Somnambuliczny pochód liter - słuchanie tego było niczym jazda sypialnym do Szczecina. Między wściekłym brakiem litości Odysa a jaskółką na belce pułapu - dla ucha żadnej większej różnicy. Podobna nieobecność życia. W efekcie - dowód tamtego starego truizmu o sztuce i błędzie. Kłopot z napisanymi, psychologiczno-architektonicznymi krajobrazami Homera nie polega na ich rozminięciu się z naszymi krajobrazami, na ich nieprawdopodobieństwie. Kłopot jest ten, że w czytaniu niedzielnym krajobrazy nie opuściły podstawowego poziomu słów - poziomu czarnego tuszu, skostniałego na prostokącie wyschłej celulozy. Owszem, przekazano informacje, co i w jakiej kolejności się w Pieśniach XXI i XXII działo, lecz nie dano ani smaków, ani zapachów, ani barw, ani niczego dla palców.

Opowieść bez ciała. Coś jakby sam tylko schemat, wykres na milimetrowym papierze, poglądowy szkic starego losu, szkielet namiętności, sieć zupełnie pustych żył. To wszystko. Cóż począć, czasem tak człowiekowi wychodzi - trochę bladawo. Ale też nie ma tego złego... Na tle bladej intonacji czytających brzmienia, co je Sławomir Berny i Adam Kawończyk dobywali ze swych perkusyjnych i dętych cudeniek, zachwycały gęstością, bez której opowieści Homera są tylko poczciwą teorią.
Teatr im. Juliusza Słowackiego. 342 Krakowski Salon Poezji. Pieśni XXI i XXII “Odysei" Homera czytali: Urszula Grabowska, Wojciech Leonowicz, Sławomir Sośnierz. Grali: Sławomir Berny na instrumentach perkusyjnych, Adam Kawończyk na instrumentach dętych. Gospodyni Salonu Anna Dymna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski